Tytuł: W cieniu
kaplicy
Tytuł oryginału: A
Corpse at St Andrew's Chapel
Autor: Melvin R.Starr
Wydawnictwo: Promic
Data wydania: maj
2013
Liczba stron: 360
Tematyka: Kryminał,
Powieść historyczna, Sensacja
Ocena: 7/10
Do
głównego bohatera serii o średniowiecznym chirurgu i rządcy
zapałałam wielką sympatią już w czasie lektury pierwszego tomu
pt. „Niespokojne kości”. Przygody Hugha i tajemnicze morderstwa,
których źródła musiał odkryć, pochłonęły mnie
bez reszty i sprawiły, że z wielką niecierpliwością oczekiwałam
na publikację kolejnej powieści z cyklu. Dlatego też, gdy tylko dowiedziałam się o premierze „Niespokojnych kości”,
wiedziałam, że obok tej książki na pewno nie przejdę obojętnie.
Lord
Gilbert znając niecodzienne umiejętności Hugha powierzył mu rolę
miejscowego rządcy. Tym sposobem bohater, który z
wykształcenia jest lekarzem, musi nie tylko troszczyć się o
zdrowie mieszkańców Bampton, ale też dbać o ich
bezpieczeństwo i wywiązywanie się z obowiązków względem
władcy. Jakby tego było mało, w pobliżu kaplicy św. Andrzeja w
gęstych zaroślach zostają znalezione zwłoki lokalnego nadzorcy Alana.
Hugh posiadając jedynie niewielki skrawek niebieskiej przędzy,
należącej prawdopodobnie do zbrodniarza, rozpoczyna poszukiwania
przestępcy. Jedynak sprawa morderstwa wcale nie będzie prosta do
rozwiązania, ponieważ szybko wyjdzie na jaw, że Alan nie jest
jedyną osobą, która w ostatnim czasie straciła życie na
terenie Bampton.
Akcja
„W cieniu kaplicy” toczy się stosunkowo wolniej aniżeli miało
to miejsce w przypadku tomu pierwszego. Melvin Starr stopniowo buduje
napięcie i przez kolejne niewyjaśnione zdarzenia, odciąga
rozwiązanie zagadki coraz dalej. Autor po raz kolejny nie zdecydował
się również na zastosowanie archaizacji języka. Sposób
wypowiedzi średniowiecznych postaci praktycznie w ogóle nie
różni się od tego, jakim posługujemy się współcześnie.
Sprawia to, że powieść jest bardzo łatwa do zrozumienia i co
więcej, ukazuje epokę średniowiecza z zupełnie nowej perspektywy.
O dziwo
w powieści ani razu nie pojawia się postać przełożonego Hugha,
lorda Gilberta, który tp w poprzednim tomie miał zasadniczy
wpływ na bieg zdarzeń. Tymczasem w drugiej części cyklu występują jedynie wzmianki o tym władcy, który jak się okazuje
wyjechał na pewien czas z Bampton. Dodatkowo autor pozytywnie mnie
zaskoczył. Wydawało mi się, że już na samym początku odkryłam,
która kobieta zostanie wybranką serca Hugha, tymczasem moje
przypuszczenia okazały się całkowicie mylne. Nagle na scenę
niespodziewanie wkroczyła zupełnie nowa bohaterka, która
nadała akcji nowego, bardziej romantycznego wymiaru.
Ktoś
może uznać, że się czepiam szczegółów, ale rzeczą,
która nieco mi w książce przeszkadzała to ciągła
powtarzalność śniadania bohatera. Brzmi nieco dziwnie, ale
konkretnie chodzi mi o to, że Hugh swój każdy dzień
zaczynał od posiłku złożonego z chleba, sera i piwa. Oczywiście
absolutnie nic nie mam do tego dania, jednak męczące było
stokrotne czytanie o tym samym jedzeniu, które rano spożywał
bohater. Muszę za to pochwalić jedną z końcowych scen utworu,
która niesamowicie mnie rozbawiła. Nie będę jednak zdradzać
o co konkretnie chodziło, sięgając po nową powieść
amerykańskiego pisarza, z pewnością się tego dowiecie.
Melvin
Starr stworzył powieść nie odstającą poziomem od swojej
poprzedniczki. Jedyne słowa, jakie po lekturze „W cieniu kaplicy”
mogę skierować do autora książki to „Panie Starr, chcemy
więcej!”.
Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję wydawnictwu Promic:
już mi się podoba! po sesji chyba się za nią zabiorę;)
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja :) Naprawdę zachęciłaś do lektury :D
OdpowiedzUsuńZ chęcią się zapoznam. Najpierw poszukam tomu pierwszego.
OdpowiedzUsuńZachęciłaś mnje do całej serii. Nawet to śniadanie mnie nie odstrasza.
OdpowiedzUsuńksiążkę mam na oku, ale nie jest to mieszanka jaką lobię - kiedyś sięgnę, ale nie szybko :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tej serii, ale widzę, że będę musiała ją bliżej poznać ;)
OdpowiedzUsuńTakże nie słyszałam jeszcze o tej serii... :)
OdpowiedzUsuńMoże być ciekawie:)
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie http://mrrbigger.blogspot.com/
nie przepadam za takimi :(
OdpowiedzUsuńPodoba mi się twój szablon, a raczej ten nagłówek. Taki wakacyjny xd
OdpowiedzUsuńZainteresowałaś mnie. Tym bardziej, że taki styl pisania i taka tematyka nie jest i znowu obca. A ja taką wręcz uwielbiam. Zaraz zapiszę sobie tytuły i prawdopodobnie zamówię pierwszą część :)
średnio przepadam za tego typu książkami:D ale może faktycznie czas się do nich przekonać:D
OdpowiedzUsuńZ reguły nie przepadam za powieściami historycznymi, ale ta wydaje się być interesująca. Może dałabym jej szansę :-)
OdpowiedzUsuńZupełnie nie znam tego autora, ale chętnie to zmienię:) Lubie dobre kryminały, a z Twojej recenzji wnoszę, że warto sięgnąć po "W cieniu kaplicy". Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMyślę, że najpierw musiałabym się skusisz na poprzedniczkę ;)
OdpowiedzUsuńPosiadasz niesamowitą lekkość pióra:) Zachęćiłaś mnie do przeczytania tej książki, jeśli znajdę ją w jakiejś czytelni z pewnością po nią sięgnę:) Obserwuję jako buy cheap look fit i zapraszam do obserwowania:)
OdpowiedzUsuńNie będę zaczynać serii od środka, więc najpierw poszukam pierwszej części. A patrząc po Twojej recenzji nie mam obaw, że się zawiodę :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjna okładka. Widzę również, że jej treść także jest bardzo ciekawa i chociaż na co dzień nie gustuje w powieściach historycznych, to dla tej serii zrobię wyjątek.
OdpowiedzUsuńCzytałam już jedną recenzję tej książki, Twoja jest drugą. Jestem bardzo do niej zachęcona. Okładka, jak pisze wyżej Cyrysia, rewelacyjna. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńnie słyszałam nigdy o tej książce ;d
OdpowiedzUsuńA do jakiej szkoły chodziłaś?? ;)
OdpowiedzUsuńZupełnie nie moje klimaty, więc po prostu sobie daruję zarówno książkę jak i cały cykl :D
OdpowiedzUsuńZainteresowałaś mnie:)
OdpowiedzUsuńA ja czytam hamleta właśnie ;)
OdpowiedzUsuńMoże to być ciekawa książka, nie mam ochoty akurat teraz na książkę historyczną. Ale może kiedyś się skuszę;)
OdpowiedzUsuńPierwsza mnie bardzo dobą zainteresowała :)
OdpowiedzUsuń