czwartek, 20 sierpnia 2015

"Czas żniw" - Samantha Shannon

Tytuł: Czas żniw
Tytuł oryginału: The Bone Season
Autor: Samantha Shannon
Wydawnictwo: SQN
Data wydania: listopad 2013
Liczba stron: 520
Tematyka: Literatura młodzieżowa, fantasy
Ocena: 8/10

Niejedna osoba chciałaby mieć dostęp do umysłów innych ludzi. Nasze myśli, przyzwyczajenia i tajemnice w cudzych rękach byłyby świetną bronią. Paige Mahoney jako jedna z nielicznych potrafi wpływać na senne krajobrazy i pozyskiwać z nich cenne dla siebie informacje. Jej niecodzienne zdolności czynią ją niezwykle atrakcyjną. Inni jasnowidze pragną aby dla nich pracowała, a ludzie z drugiej strony chcieliby jak najszybciej się jej pozbyć. Wysokie stanowisko w londyńskim podziemiu wcale nie zapewnia jej wystarczającego bezpieczeństwa, bowiem wkrótce zostaje uprowadzona, a jej uporządkowany do tej pory świat wywraca się do góry nogami.

Akcja "Czasu żniw" rozwija się powoli. Dzieje się tak, dlatego, że Samantha Shannon raczy nas nadzwyczaj dokładnymi opisami miejsca zdarzeń. Zazwyczaj nie przepadam za przenikliwą analizą tła powieści, jednak w tym konkretnym przypadku działa to na korzyść książki, bowiem wizja miejsca zesłania Paige, a także Londynu z 2059 roku jest tak realna, że czytelnik ma wrażenie, jakby sam znajdował się w centrum wydarzeń i sam brał  w nich udział.

To co najbardziej podobało mi się w powieści Samanthy Shannon to niedoskonałości głównej bohaterki. Paige nie jest typową postacią z literatury młodzieżowej, której wszystko przychodzi bez najmniejszego trudu, wręcz przeciwnie, każdy jej sukces opłacony jest mnóstwem pracy, wyrzeczeń i samozaparcia. Na uwagę zasługuję też fakt, że autorka bardzo skutecznie wprowadza czytelnika w maliny. Co chcę przez to powiedzieć? Mianowicie to, że praktycznie za każdym razem gdy coś wydawało mi się w miarę pewne i logiczne, po pewnym czasie okazywało się mieć swoją drugą stronę, której w życiu bym się nie domyśliła. 

Irytował mnie natomiast fakt, że autorka bardzo słabo wyjaśniła, czym zajmują się poszczególne grupy jasnowidzów. Najwięcej miejsca poświęciła na opis magików,  których zdolności można było domyślić się już z samej nazwy, pozostałe kategorie z drugiej strony zostały przedstawione bardzo ogólnikowo przez lektura książki była dla mnie nico utrudniona, ponieważ nie wiedziałam, jakimi zdolnościami dysponują poszczególni bohaterowie, a także czego mogę się po nich spodziewać. Dodatkowo już od samego początku autorka posługuje się wykreowanymi na potrzeby książki zwrotami takimi jak Sajon, Refaici czy Siedem Pieczęci, przez pierwsze parędziesiąt stron wprawia to nieco czytelnika w zdezorientowanie, jednak wraz z upływem akcji i stopniowym wyjaśnianiu przez pisarkę owych pojęć wszystko nabiera sensu. 

Ciężko mi porównać "Czas żniw" do jakiejkolwiek innej powieści, ponieważ Samantha Shannon stworzyła coś zupełnie oryginalnego i nowego. Właśnie z tego powodu jej książka zasługuje na zainteresowanie. Nie powiela ona znanych już schematów, a ustala swoją własną, niepowtarzalną ścieżkę. 

Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję Wydawnictwu SQN: