Tytuł: Pensjonat na wrzosowisku
Autor: Anna Łajkowska
Wydawnictwo: Damidos
Data wydania: maj 2012
Liczba stron: 248
Tematyka: Literatura piękna, polska, współczesna, romans
Ocena: 7/10
Nowe miejsce zamieszkania niesie za sobą wiele zmian. Przeprowadzka do innego kraju jest często punktem zwrotnym w życiu osoby, która decyduje się na takie przedsięwzięcie. Oswojenie z odmienną kulturą i językiem wymaga czasu i cierpliwości.
Basia wraz z rodziną wyemigrowała do Wielkiej Brytanii kilka lat temu, wyjazd gwarantował jej mężowi lepszą pracę i wiele ciekawych perspektyw rozwoju. Z takiej szansy nie wolno było nie skorzystać. Jednak podróż wiązała się nie tylko z radością, bohaterka musiała zrezygnować ze swojej pasji, jaką było organizowanie wystawnych ślubów. Kobieta wkładała całe serce w pracę w swojej małej firmie, przygotowującej wesela. W Anglii jednak przejęła rolę typowej gospodyni domowej i zajęła się wychowywaniem dzieci.
Basia wraz z rodziną wyemigrowała do Wielkiej Brytanii kilka lat temu, wyjazd gwarantował jej mężowi lepszą pracę i wiele ciekawych perspektyw rozwoju. Z takiej szansy nie wolno było nie skorzystać. Jednak podróż wiązała się nie tylko z radością, bohaterka musiała zrezygnować ze swojej pasji, jaką było organizowanie wystawnych ślubów. Kobieta wkładała całe serce w pracę w swojej małej firmie, przygotowującej wesela. W Anglii jednak przejęła rolę typowej gospodyni domowej i zajęła się wychowywaniem dzieci.
Początkowo Barbara nie narzekała na nową sytuację. Wolny czas przeznaczała na zabawę z najmłodszym synem, czytanie książek czy naukę angielskiego. Szybko jednak zaczęła odczuwać znudzenie i codzienną monotonność. Ku zaskoczeniu reszty rodziny bohaterka zmienia dotychczasowe plany urlopu we Francji i postanawia wyjechać z Małym na samotne, tygodniowe wakacje do Haworth. Zabiera też ze sobą tajemnicze pudełko z nieznaną zawartością, które niegdyś należało do jej nieżyjącej już ciotki.
Na miejscu Basia jest zachwycona otaczającą ją przyrodą. Wzgórza i wrzosowiska robią na bohaterce niesamowite wrażenie. W zarezerwowanym wcześniej pensjonacie poznaje przesympatyczną Charoll, która w najbliższym czasie stanie się jej najlepszą przyjaciółką, a zarazem jedyną osobą, na której całkowicie będzie mogła polegać. Nieszczęśliwy wypadek zbliży polską emigrantkę nie tylko do właścicielki zajazdu, ale i pobliskiej okolicy a nawet sąsiada Jamesa.
Książka Anny Łajkowskiej pisana jest prostym i wciągającym językiem. Liczne opisy dają nam świetne wyobrażenie okolicy, w której rozgrywa się akcja. Dodatkowo możemy być pewni, że relacje są w całości prawdziwe, ponieważ autorka powieści, w każdym przedstawionym miejscu była w rzeczywistości!
„Pensjonat na wrzosowisku” to nie tylko dzieje Basi. Powieść mimo niewielkiej objętości porusza wiele innych, interesujących wątków. Poznajemy między innymi przeszłość opisaną w pamiętniku ciotki bohaterki, a także krótkie przedstawienie historii słynnych sióstr Bronte, które zamieszkiwały właśnie tę okolicę. Narracja utworu prowadzona jest głównie przez Basię, jednak pod koniec każdego rozdziału znajdujemy krótki, subiektywny komentarz jej męża, który wypowiada się na temat zaistniałych zdarzeń.
Na pochwałę zasługuje oprawa graficzna książki. Koło tak pięknej okładki zdecydowanie nie można przejść obojętnie. Fantastycznie dobrane kolory przyciągają wzrok i zachęcają do zapoznania się z treścią. Nie ukrywam, że powieść pod tym względem naprawdę pozytywnie się wyróżnia. W środku znalazło się parę literówek, lecz szczerze powiedziawszy nie zwróciłam na nie większej uwagi.
W najbliższym czasie możecie spodziewać się mojej opinii na temat kontynuacji debiutanckiego dzieła pani Ani Łajkowskiej. Myślę, że „Miłość na wrzosowisku” będzie równie wciągająca jak jego poprzedniczka, ale o tym wkrótce się przekonam na własnej skórze.
Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję wydawnictwu Damidos:
Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję wydawnictwu Damidos:
Tak dobra ocena? Może się skuszę.:D
OdpowiedzUsuńRaczej nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Okładka jest prześliczna. To ona pierwsza zwróciła moją uwagę ;) Z Twojej opinii wynika, żę książka jest dobra, więc z chęcią po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam. I jak już moja poprzedniczka zauważyła okładka jest naprawdę piękna;P
OdpowiedzUsuńOkładka bardzo ładna, ale do książki nie jestem przekonana.
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś się skuszę na tę książkę, jak najdzie mnie odpowiedni nastrój :)
OdpowiedzUsuńA co do Sparksa, to "Pamiętnika" nie czytałam, ale widziałam film - wzruszający.
Pozdrawiam.
To prawda, okładka cudowna, ale książka raczej nie dla mnie. Gustuję w innych gatunkach;)
OdpowiedzUsuńWydaje się interesująca, planuję przeczytać, oby jak najprędzej :)
OdpowiedzUsuńOkładka piękna :)
OdpowiedzUsuńMnie się książka podobała. Literówki fakt zdarzały się, ale zdarzają i najlepszym :)
OdpowiedzUsuńPs.
Taka mała uwaga, nie bierz tego jakoś szczególnie do siebie. Z tego co ja czytałam, to nie był pamiętnik ciotki, a kuzynki, tyle że dużo starszej :)
Nie czytałam, ale opis wydaje się byc ciekawy ; )
OdpowiedzUsuńChyba nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś.
OdpowiedzUsuńKocham wrzosowiska i już ten sam fakt skłania mnie ku tej książce. Podobnie Twoja pochlebna opinia. Jak się wyrobię, to z chęcią ją przeczytam:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Magiczna okładka ;) Nieczęsto sięgam po takie książki, ale zaintrygowałaś mnie swoją recenzją i chętnie przeczytam, jeśli będę miała okazję ;)
OdpowiedzUsuńFaktycznie zgodzę się z tym, że okładka jest po prostu przepiękna! Natomiast czy książkę przeczytam.. sama nie wiem.
OdpowiedzUsuńKiedyś na pewno sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńoo dawno nie widzialam takiego tytulu, ktory zaciekawilby mnie do tego stopnia zeby siegnac po ksiazke ;)
OdpowiedzUsuńCiekawa się wydaje, może kiedyś się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńoooo, cudem trafiłam na tego bloga i coś czuję, że będę go często odwiedzać, gdy tylko skończę swoje obecnie dwa tytuły :)
OdpowiedzUsuńjeśli interesuje Cię stylizacja paznokci, zapraszam do siebie :)
bardzo ciekawa recenzja :)
OdpowiedzUsuńzapraszam na nowy post :)
Podoba mi się, z chęcią bym przeczytała :)
OdpowiedzUsuńNie jestem do niej przekonana,ale przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńPiękna okładka i ciekawa fabuła... Może przeczytam;) Tak w ogóle to sama chciałabym zajmować się organizacją ślubów;)
OdpowiedzUsuńOkładka rzeczywiście przyciąga wzrok. Ach, czemu muszę być wzrokowcem?
OdpowiedzUsuńBrzmi naprawdę ciekawie :)
OdpowiedzUsuńTak sobie myślę, że w wolnej chwili chętnie sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńO, a to coś nowego, jeszcze nie słyszałam o tej książce :) Rzeczywiście oprawa graficzna zasługuje na uwagę, ale mnie najbardziej zainteresowało wspomnienie sióstr Bronte :D
OdpowiedzUsuńZaprosiłam, więc przybyłam :D. Lubię czytać książki, więc obserwuję. Fajnie, że ktoś w końcu będzie mi coś POLECAĆ.
OdpowiedzUsuńJeszcze jej nie czytałam. Może dlatego, że dopiero wydana, ale przydałoby się. Ciekawie się zapowiada. Najpierw muszę jednak znaleźć czas na książki xD... Ostatnio mi go brak
nie czytałam, ale wydaję się być fajna. Może skuszę się na nią. :)
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do siebię :D
ja też jestem pasjonatką książek, pochłaniam je w ogromnych ilościach:)
OdpowiedzUsuńKsiążki polskich autorów czytam bardzo rzadko, choć - nie ukrywam - ta wydaje się być interesująca. Być może przeczytam w przyszłości :)
OdpowiedzUsuńw okładce się zakochałam :D
OdpowiedzUsuńWydaje się być bardzo ciekawa. Chętnie przeczytam:)
OdpowiedzUsuńrecenzja tak mnie zafascynowała, że chyba będę musiała zakupić coś nowego do mojej biblioteczki... :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tym . ;)
OdpowiedzUsuńZnajoma mamy to czytała i chwaliła . ;D
dawno nic porządnego nie czytałam, chyba najwyższy czas sięgnąć po coś nowego ;)
OdpowiedzUsuńJeju! Jakie to piękne!
OdpowiedzUsuńMuszę to koniecznie przeczytać!
Okładka jest cudowna, zresztą fabuła także! Ciekawa recenzja :)
OdpowiedzUsuńZachęciłaś mnie swoją recenzją ;) Świetny tekst.
OdpowiedzUsuńBardzo okładka mi się tu podoba ;) Przyciąga oko ;)
OdpowiedzUsuńO tym samym pomyslalam co Blueberry, ze okladka cudowna :)
OdpowiedzUsuńOkładka zachęca :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy blog. Pierwszy raz spotykam się z blogiem na którym są recenzje książek :) Myślę że w wolnych chwilach będe tu zaglądać bo uważam że warto
OdpowiedzUsuńDzięki kochana za odwiedziny :*
Śliczna okładka, książka również wydaje się ciekawa. Chętnie przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńjej, ale ty fajnie piszesz!
OdpowiedzUsuńNie przepadam za tego typu książkami. Ale twoja recenzja, przekonała mnie że jednak warto.
OdpowiedzUsuńBardzo fajna ta książka o emigracji i życiu po niej ;)) Muszę się skusić bo przekonująca recenzja.
OdpowiedzUsuńw wolnej chwili zapraszam do mnie na news;)
Uwielbiam Twoje recenzje, bo sprawiają, że nawet książka, po którą generalnie bym nie sięgnęła, staje się interesująca ! :)
OdpowiedzUsuńBrzmi zachęcająco - będę poszukiwać :)
OdpowiedzUsuńMuszę sięgnąć po tą książkę, mam nadzieję, że warto a z twojej recenzji ciekawie sie zapowiada :)
OdpowiedzUsuńLubię takie sielskie klimaty, dlatego z chęcią sięgnęłabym po tę powieść, tym bardziej, że akcja osadzona jest w Wielkiej Brytanii :) Jedyne ale: nic nie irytuje mnie tak, jak literówki. Porządne wydawnictwa powinny przywiązywać większą wagę do strony technicznej swoich publikacji,
OdpowiedzUsuńtrochę mi się te wrzosowiska i rozlewiska już czkawką odbijają, ale dobrych historii o Brytanii nigdy za wiele :)
OdpowiedzUsuńoch ile ja o tej ksiazce slyszalam;d
OdpowiedzUsuńmusi byc moja:D
dziekuje za komentarz:*
Startuje w konkursie MISS POLKA 2012:)
bardzo proszę o pomoc i zagłosowanie na mnie :*:)
http://www.polka2012.pl/polka-1775.html
Bardzo zaciekawiła mnie ta książka!
OdpowiedzUsuń