Tytuł: Numery. Czas uciekać
Tytuł oryginału: Numbers
Autor: Rachael Ward
Wydawnictwo: Wilga
Data wydania: wrzesień 2009
Liczba stron: 320
Tematyka: Literatura młodzieżowa
Ocena: 3/10
Wszyscy bez wyjątku kiedyś umrzemy. Mimo że nie znamy konkretnej daty kresu naszego życia to każdy dzień, godzina, a nawet sekunda przybliża nas do tego wydarzenia. Na ogół jednak nie zaprzątamy sobie tym głowy, myślimy, że wiele czasu jeszcze minie, zanim jako starsi ludzie pożegnamy się z tym światem.
Piętnastoletnia Jem posiada niezwykłą zdolność, wystarczy krótki spojrzenie w oczy drugiej osoby, aby poznała ona datę jej śmierci. Dar, który trzyma w ukryciu przed światem, jest dla nastolatki wielkim ciężarem. Sprawia, że dziewczyna izoluje się od reszty społeczeństwa i preferuje samotność, a wszystko dlatego, aby nie być stale otoczoną przez cyfry oraz świadomość śmierci.
Zupełnie niespodziewanie w życie Jem wkracza Pająk. Ten wysoki, czarnoskóry chłopak jako jedyny nawiązuje z nastolatką bliższą relację. Wszystko natomiast psuje fakt, że jego nowa znajoma wie, że chłopakowi pozostał jedynie miesiąc życia.
Jednego dnia bohaterowie wybierają się pod London Eye, jednak gdy Jem dostrzega, że daty śmierci wszystkich otaczających ją turystów są identyczne, para jak najszybciej oddala się z zagrożonego miejsca. Już wkrótce okazuje się, że było to słuszne posunięcie, gdyż część wagonów, z których składa się ta słynna konstrukcja, wybuchła. Służby szybko podjęły poszukiwania dwójki osób, które chwilę przed wypadkiem, w pośpiechu opuszczały teren budowli. Pająk i Jem decydują się na wyjazd i ukrycie się przed ścigającymi ich organami władzy. Co ciekawe babcia chłopaka, mimo że jest grudzień, jak najbardziej popiera zamiar nastolatków i pomaga im w przygotowaniach. Para kradnie samochód oraz pieniądze, po czym oddala się. Wyprawa okazuje się nadzwyczaj ciężka i każe bohaterom zmierzyć się z ekstremalnymi warunkami. Sprawi też, że staną się oni sobie jeszcze bardziej bliscy.
Fabuła powieści jest według mnie niewyobrażalnie wyolbrzymiona. Jestem jeszcze w stanie pojąć atak na London Eye, budynek ten rzeczywiście może być ciekawym celem dla terrorystów. Rozumiem też zainteresowanie policji dwoma uciekającymi osobami. Jednak za nic nie jestem w stanie pojąć sensu ukrywania się bohaterów. Było to przedsięwzięcie zupełnie nielogiczne i nieprzemyślane. Jakby nie spojrzeć, bardziej opłacalne było dla nich stawienie się na komendzie i wyjaśnienie całej sytuacji. Czy naprawdę bohaterowie myśleli, że ucieczka wszystko załatwi i nikt ich nie odnajdzie?
Czytając wcześniej tak wiele pozytywnych opinii na temat książki pani Rachel Ward, spodziewałam się czegoś godnego uwagi i sporo ciekawszego. Ostatecznie zawiodłam się na całej linii. Być może już wyrosłam z powieści przeznaczonych dla nastolatków, bo gdy pomyślę sobie, że ta książka jest przeznaczona dla osób również młodszych to się zastanawiam, jak będzie wyglądać przyszłe pokolenie, które swoją psychikę kształtuję na utworach tej kategorii.
Jedyna rzecz, która w „Numerach” przypadła mi do gustu to zakończenie. A konkretniej ostatnie zdanie, które mnie na tyle zaciekawiło, że w pierwszej chwili zechciałam sięgnąć po kolejny tom tej serii, lecz teraz wiem, że prawie na pewno się tego nie podejmę.
Jeśli jednak miałabym pokrótce podsumować nie tylko tę powieść, ale i inne książki tego typu, wszystko ujęłabym w zdaniu: literatura młodzieżowa schodzi na psy.
Pomimo Twoich zastrzeżeń z chęcią poznam się bliżej z tą książką. Interesujący pomysł na fabułę.
OdpowiedzUsuńojej dziwny dar, w sumie ciekawy pomysl na ksiazke
OdpowiedzUsuńNie czytałam ;p
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu, tuż po przeczytaniu, książka ta bardzo mi się spodobała. Później jednak zaczęłam dostrzegać mankamenty i teraz czuję, że "Numery" wcale takie dobre nie były. Pomysł był owszem, ciekawy, ale realizacja pozostawia sporo do życzenia... Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń"Numery" widnieją na mojej liście książkowych 'must have' i do tej pory myślałam, że to literatura warta uwagi, a teraz trochę się waham...
OdpowiedzUsuńnie czytałam, ale chętnie przeczytam! :) fabuła kojarzy mi się z filmem "głosy2" gdzie mężczyzna po śmierci klinicznej równiez widział do kogo zbliża się śmierć :)
OdpowiedzUsuńMam serie w planach i nawet tak niepochlebna recenzja nie odrzuci mnie od niej. Chcę przekonać się na własnej skórze :)
OdpowiedzUsuńDziwna książka. Aktualnie zaczęłam, czytać intruza.
OdpowiedzUsuńZnasz jakieś książki dramatyczne ? :) jakie poleciłabyś książki z fabułą młodzieżową, coś w sensie, że o wakacjach morzu, bez wątków fantastycznych ?
jaka jest najlepsza książka na wakacje wdlg. cb ?
sorki, że zadaję tyle pyta\ań, ale chyba jesteś jedyną osobą, któa właściwie mi na nie odpowie :)
Odpowiedz u mnie ; magicznypedzel.blogspot.com
Niestety nie mam przekonania do tej serii książek.
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej książce i miałam ją na oku. Chociaż już dawno wyrosłam z powieści dla młodzieży, myślałam, że będzie to ciekawa lektura. Szkoda zmarnowanego potencjału. Znowu.
OdpowiedzUsuńTaki ciekawy pomysł, szkoda że autorka nie udźwignęła tematu, a z literatura dla młodzieży chyba nie jest aż tak źle, choć trafiają się straszne gnioty.
OdpowiedzUsuńO nie, nigdy w życiu tej książki!
OdpowiedzUsuńW gruncie rzeczy to całkiem ciekawy pomysł.
OdpowiedzUsuńCzytałam i podobało mi się, jednak kiedy zobaczyłam twoją recenzję, to mimo wszystko zgadzam się z nią. Powieść nie jest dopracowana, ale bardzo przyjemnie się czyta.;D
OdpowiedzUsuńTo nie dar, tylko przekleństwo. Sam pomysł na fabułę wydaje się nawet ciekawy, ale z tego co piszesz, to się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńFabuła wydaje się ciekawa, ale nie wiem czy się na nią skuszę:)
OdpowiedzUsuńKsiążka bardzo mi się podobała. Widocznie Tobie nie przypadła do gustu...
OdpowiedzUsuńMi za to książka strasznie się podobała. Nawet mogę powiedzieć, że jedna z moim ulubionych ;D Niestety,kolejne tomy już są dużo gorsze:(
OdpowiedzUsuńUwielbiam całą trylogię Numery :P
OdpowiedzUsuńMam ją na półce i mimo wszystko jednak po nią sięgnę ;) Co do tego, że literatura młodzieżowa schodzi na psy, nie generalizowałbym, bo wciąż zdarzają się w tym gatunku naprawdę rewelacyjne książki. Jednak masz rację, że o taki "przysłowiowy gniot" w tym gatunku nie tak trudno (chociażby ja czytałam ostatnio "Klątwę tygrysa", która jest tragiczną książką...) Wydaje mi się, że w każdym gatunku łatwo znaleźć obecnie niezbyt dobre książki, bo wydawnictwa wypuszczają tego po prostu za dużo ;) Część z tych książek nie powinna nigdy ujrzeć światła dziennego...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ja zakupiłam ją za grosze, więc po nią sięgnę z pewnością ;) Fabuła wydaje się ciekawa, zobaczymy co to będzie ;)
OdpowiedzUsuńW końcu! Dzięki Ci za to, że już nie jestem jedyną osobą, która nie była zachwycona książką! Mimo porażki, jaką niewątpliwie jest pierwsza część Numerów zacisnęłam zęby i przeczytałam drugą, która jest o niebo lepsza ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam i ja także zachwycona nie byłam. Co jak co, ale czytało się miło :)
OdpowiedzUsuńzmieniłam nazwę bloga na: amooroso.blogspot.com :)
OdpowiedzUsuńOł majgad, to pierwsza negatywna recenzja tej książki, jaką czytam! No to teraz już nie wiem no... przeczytam, bo się na tę serię napaliłam, ale obawy też są.
OdpowiedzUsuńRaczej nie czytam teraz literatury młodzieżowej, więc co do tego typu książek jako ogółu ciężko mi się wypowiedzieć;) Pomysł na fabułę "Numerów" do momentu szaleńczej ucieczki przed policją wydawał mi się dobry. Trochę jak z horroru;) Niezwykły dar Jem... I ta ewakuacja z miejsca przyszłego wypadku - to już coś jak z "Oszukać przeznaczenie";) Wątpię czy policja przyjęłaby wyjaśnienia dziewczyny, gdyby ta powiedziała prawdę. Ale taka ucieczka też wydaje mi się bezsensowna... No cóż...nastolatką już nie jestem, więc za takie książki raczej nie będę się zabierać;)
OdpowiedzUsuńHmmm, a ja spotkałam się z samymi pozytywami raczej... Ale cóż, dwa razy się zastanowię zanim zakupię :)
OdpowiedzUsuńFajne ;)
OdpowiedzUsuńokładka fajnie wygląda :D
OdpowiedzUsuńTaka jakby psyhologiczna . ;)
OdpowiedzUsuńW sam raz dla kumpeli . ;D Powiem jej .
podoba mi się ;p
OdpowiedzUsuń+zachęcam do zadawania pytań w nowym poście ;)
Wydaje się być fajna.
OdpowiedzUsuńnowy post u mnie.
hey:) mam nadzieje,ze nie bedziesz mi miala za zle tego,ze uzylam zdj z Twojego bloga u siebie w nowej notce? jesli tak to daj znac i usune. http://mademoiselle-zu.blogspot.com/2012/05/blogi-part-1.html
OdpowiedzUsuńMi książka podobała się w takim samym stopniu jak i Tobie :-P Aż się bałam, ponieważ czytywałam tylko pozytywne recenzje tej powieści i zaczęło mi się wydawać, że jest coś ze mną nie tak XD
OdpowiedzUsuńPo kontynuację raczej nie sięgnę, chociaż pomysł z widzeniem dat śmierci (tj. liczb), był całkiem niezły.
Był - bo został wiele razy już wykorzystany. Między innymi w jednym z odcinków serialu "Medium" ^^
chciałam ją przeczytać
OdpowiedzUsuńksiążka ,, świt ,, jest bardzo ciekawa.
OdpowiedzUsuńI tak chętnie przeczytam:)
OdpowiedzUsuńJa przeczytałam wszystkie 3 :)
OdpowiedzUsuńRównież mnie ostatnie zdanie zaintrygowało. Dlatego sięgnęłam po 2 tom. Przeczytałam, ujdzie. Trzeci czeka na biurku, ale chyba jednak zwrócę go do biblioteki, bo nie mam zamiaru znowu pogrążać się w tym. 3 tom wydaje mi się pisany na siłę. Zaczęłam czytać, ale nie skończę. Trudno ;d
OdpowiedzUsuńTeż niezbyt przypadła mi do gustu ta książka. Wyobrażenie o dzisiejszej młodzieży pani Rachel Ward jest naprawdę drastyczne O.O Mimo to przeczytałam część drugą i muszę powiedzieć... że była straszna O.o Nastolatka w ciąży zgwałcona przez ojca uciekła z domu i zamieszkała u ćpunów -.- taka tam, fajna miejscówka dla ciężarnej!
OdpowiedzUsuńTeż niezbyt przypadła mi do gustu ta książka. Wyobrażenie o dzisiejszej młodzieży pani Rachel Ward jest naprawdę drastyczne O.O Mimo to przeczytałam część drugą i muszę powiedzieć... że była straszna O.o Nastolatka w ciąży zgwałcona przez ojca uciekła z domu i zamieszkała u ćpunów -.- taka tam, fajna miejscówka dla ciężarnej!
OdpowiedzUsuń