Tytuł: Gorzkie urodziny
Tytuł oryginału: Birthday Blues
Autor: Anne Cassidy
Wydawnictwo: Stentor
Data wydania: listopad 2008
Liczba stron: 206
Tematyka: Literatura młodzieżowa
Ocena: 6/10
Młode, dorastające dziewczyny, które zachodzą w ciążę, najczęściej z powodu wpadki to bardzo aktualny i współczesny problem, powszechnie określany hasłem „dzieci rodzą dzieci”. Ja jednak, gdy rozglądam się wkoło, w ogóle nie widzę ciężarnych nastolatek. Nie wiem czy wynika to z tego, że po prostu ich nie zauważam, czy z tego, że dobrze się maskują. Problem natomiast na pewno istnieje, co potwierdza na przykład fakt, że moja znajoma , z czasów gimnazjum obecnie znajduje się w stanie błogosławionym.
Powieść Anne Cassidy to historia jasnowłosej Julii, którą poznajemy w dzień jej siedemnastych urodzin. Dziewczyna zamiast świętować swój jubileusz, pogrąża się w smutku i melancholii, nie może pogodzić się z rozstaniem ze swoim pierwszy, poważnym chłopakiem - Benem. Bohaterka przywołuje liczne zdarzenia z przeszłości, opisuje poznanie przyszłego wybranka, początek miłosnych uniesień a także swoją byłą przyjaźń z Sarą. Nastolatka cierpi nie tylko z powodu zerwania i utraty najbliższej sobie osoby, Julia podejrzewa, że jest w ciąży i jest przytłoczona wizją macierzyństwa.
Zupełnie niespodziewanie dziewczyna nawiązuje kontakt z Tiną. Ta nieco pulchniejsza sąsiadka, której początkowo Julia nie darzy sympatią, wyciąga do nastolatki pomocną dłoń i oferuje swoje wsparcie. Rówieśniczki szybko się zaprzyjaźniają, dodatkowo wkrótce łączy je wielka tajemnica, której obie muszą stawić czoło. Wielka odpowiedzialność za przyszłość, staje się powodem kłótni oraz sprzeczek między dziewczynami, jednak mimo spięć, przyjaciółki pozostają sobie wierne do końca.
Książka pisana jest z dwóch różnych perspektyw. Z jednej strony jesteśmy świadkami poszukiwań matki Bobbiego, który jako kilkudniowe niemowlę został porzucony w kartonie i zostawiony na środku chodnika. Czytamy o spekulacjach i domniemaniach inspektorów policji na temat porzucenia dziecka i jego przeszłości, lecz drugiej strony znamy prawdziwą historię opisywaną przez Julię.
Autorka w ciekawy sposób wprowadza czytelnika w błąd. Od początku bowiem jesteśmy nastawieni, że to główna bohaterka będzie tą dziewczyną, o której czytamy na okładce, myślimy, że to Julia zajdzie w ciążę i urodzi synka. Jednak wszystkie nasze założenia okazują się błędne.
W "Gorzkich urodzinach" znalazło się parę dość dziwnych zdarzeń, które mi osobiście wydawały się dość nierealne bądź trudne do zrozumienia, jednak gdyby spojrzeć na to inaczej, wszystko da się wyjaśnić. W końcu książki mają opisywać losy niecodzienne, szokujące a nie typowe i schematyczne.
Historia jest krótka, dlatego czyta się ją bardzo szybko. Dodatkowo powieść stanowi doskonałe źródło informacji na temat tego, jak się nie zachować w obliczu tak trudnej sytuacji. Poleciłabym ją szczególnie osobom, które w jakikolwiek sposób mają styczność z tym aktualnym zagadnieniem.
Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję wydawnictwu Stentor:
podoba mi sie tez ogromnie w Twoim blogu to,ze piszesz co i kiedy bedzie wkrotce:) a tak w ogole mam pytanie: czy Ty naprawde pochlaniasz na bieżąco tyle ksiazek czy to sa m.in te ktore juz tez kiedys czytalas? poza tym kupujesz je gdzies w takich ksiazkach czy masz zlota karte do empiku?:D
OdpowiedzUsuńTemat bardzo na czasie, znam taką jedną młodą matkę, która w ogóle nie dojrzała do macierzyństwa i aż żal tego dziecka.
OdpowiedzUsuńPochodzę z małego miasteczka, gdzie aż roi się od nieletnich matek, więc temat jest mi znany. Ksiązka jednak nie wydaje mi się zbyt interesująca, nie lubię takiej tematyki ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie czytałam tej książki ale faktycznie porusza temat bardzo współczesny ;) Musze jakąś zacząć czytać bo na studiach teraz nie mam czasu na nic.
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam na news ;)
To raczej nie dla mnie powieść.
OdpowiedzUsuńZachęciłaś, przeczytam :)
OdpowiedzUsuńLubię książki młodzieżowe, więc chetnie poszukam w bibliotece i przeczytam "Gorzkie urodziny"
OdpowiedzUsuńBardzo chcę przeczytać, ponieważ lubię taką tematykę.
OdpowiedzUsuńU mnie w szkole kilka dziewczyn już są matkami, a chyba dwie są w ciąży, więc to bardzo aktualny temat. A co do książki to z chęcia bym przeczytała:)
OdpowiedzUsuńCzytałam książkę i również przypadła mi do gustu.;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam książki tej autorki!
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam już jedną, a drugą właśnie czytam. Mam nadzieję że będę miała okazję przeczytać i tą bo ciekawie ją zrecenzowałaś:)
Jestem ciekawa książek tej autorki i mam zamiar po nie sięgnąć ;)
OdpowiedzUsuńnie czytałam :<
OdpowiedzUsuńciekawa :D
OdpowiedzUsuńjeszcze się z nią nie spotkałam.
OdpowiedzUsuńZ tą tematyką styczności nie miałam, ale jeśli będzie mi taki9e coś potrzebne, to sięgnę.
OdpowiedzUsuńChwilowo nie ciągnie mnie do książek tego typu, ale będę o niej pamiętać ;)
OdpowiedzUsuńRzadko kiedy porusza sie tego typu tematy w książkach . ;|
OdpowiedzUsuńA one naprawdę są potrzebne. Warta przeczytania . ;))
Czytałam kiedyś tę książkę. Główna bohaterka utkwiła mi w pamięci.
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś, jak na razie mam co czytać, a ta książka raczej do mnie nie przemawia...
OdpowiedzUsuńTwoja recenzja bardzo mnie do niej zachęciła. Muszę koniecznie poszukać w bibliotece.
OdpowiedzUsuńZ chęcią przeczytam :)
OdpowiedzUsuńLiteratura młodzieżowa, więc raczej się za to nie wezmę. Ale muszę przyznać, że do tej pory raczej nie spotkałam się z książkami o takiej tematyce.
OdpowiedzUsuńza każdym razem znajduje u Ciebie ciekawe tytuły :P musze byc na biezaco dlatego dodaje do obserwatorow:D
OdpowiedzUsuńP.S. pisze komentarz po raz drugi bo nie wiem czy pierwszy zapisalam:D
Niestety nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńmoże się skuszę :)
OdpowiedzUsuńWydaje się dosyć drobna objętościowo, bo niewiele ponad 200 stron to naprawdę mało, jednak krótsze książki są lepsze na rok szkolny, kiedy prawie nie ma czasu na czytanie ;) Rozejrzę się za nią, bo wydaje się być całkiem ciekawa. Co do "Drżenia" to polecam je, bo to interesująca lektura, jednak, jak już pisałam w recenzji, nie jest doskonała :) A w "Klątwie tygrysa" bardzo widać inspirację autorki "Zmierzchem". Miejscami ta książka jest nawet gorsza. Przede wszystkim napisana tak fatalnym językiem, że trudno to czytać, ale więcej szczegółów będzie w mojej recenzji, która, mam nadzieję, pojawi się wkrótce ;)
OdpowiedzUsuńPS. Pan od PO uczy nas teraz ratować Anię <3
Zaintrygowałaś mnie szczególnie informacją, że autorka wprowadza czytelnika w błąd i okazuje się, ze wszystko wygląda inaczej niż myślimy... ciekawa jestem :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
wprowadzenie w błąd? brzmi ciekawie :D
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja,zamierzam przeczytać tę książkę.
OdpowiedzUsuńFajnie piszesz,obserwuję ;)
Tematyka mnie nie interesuje, więc nie zamierzam czytać ;)
OdpowiedzUsuńkochana, wakacje juz niedlugo :>>>
OdpowiedzUsuńspodobało mi się... chyba to przeczytam(;
OdpowiedzUsuń