Tytuł: Niespokojne kości
Tytuł oryginału: The Unquiet Bones
Autor: Melvin Starr
Wydawnictwo: Promic
Data wydania: maj 2012
Liczba stron: 304
Tematyka: Powieść historyczna, Kryminał, Sensacja
Ocena: 7/10
Rzadko się zdarza, abyśmy od samego początku dokładnie i bez wątpienia wiedzieli, kim chcemy zostać. Hugh swoją przyszłość wiązał z zakonem, jednak uznał, że brzemię opieki nad nieśmiertelnymi duszami jest dla niego zbyt wielkie. Odziedziczone po śmierci przyjaciela medyczne księgi, budzą w bohaterze fascynację budową ludzkiego ciała, w wyniku czego mężczyzna decyduje się przekreślić dotychczasowe plany i rozpocząć studia lekarskie.
Wykwalifikowany młody chirurg wkrótce otwiera nieduży gabinet, aczkolwiek nie przynosi on żadnych zysków i nie jest popularny wśród potencjalnej klienteli. Życie medyka odmienia się o sto osiemdziesiąt stopni wskutek niefortunnego wypadku jednego z arystokratów. Tuż pod oknem pracowni Hugh'a, lord Gilbert spada z konia i zostaje zraniony w nogę. Fachowa pomoc lekarza budzi podziw władcy, który szybko sprowadza nowopoznanego lekarza na swój dwór w Bampton. Proponuje mu dogodne warunki życia w zamian za opiekę medyczną nad swoimi poddanymi.
Wnet w tym spokojnym i cichym miasteczku, podczas pozbywania się nieczystości, w szambie, zostają odnalezione kości młodej kobiety. Wszystkie poszlaki wskazują, że była ona ofiarą morderstwa. Brzemię odnalezienia zbrodniarza spoczęło na barkach Hugha, którego władca obdarzył zaufaniem i wierzył, że medyk jest jedyną kompetentną osobą zdolną do rozwikłania zagadki śmierci nastolatki.
Zapoznając się z treścią powieści odniosłam wrażenie, że śledztwo prowadzone przez głównego bohatera jest bardzo współczesne. Czytamy o przeszukiwaniach terenu, przesłuchaniach czy sekcjach zwłok. Momentami wydawało mi się też, że pragnienie lorda, który za wszelką cenę chciał odnalezienia zabójcy, było nieco naciągane. Nie wydaje mi się, aby w owych czasach przywiązywano aż tak dużą wagę do wymierzania sprawiedliwości. Jednak tak naprawdę nikt z nas nie wie, jak wyglądało życie ludzi tamtej epoki.
Styl pisania Melvina Starra jest bez wątpienia bardzo przyjemny i dość zwięzły. W książce nie znajdziemy długich, obszernych opisów miejsc czy przyrody. Według mnie działa to tylko i wyłącznie na plus, dzięki temu akcja powieści jest wartka i żywa. Autor nie zdecydował się też na archaizację języka, dlatego wypowiedzi bohaterów są zrozumiałe dla czytelnika. Nie ukrywam, że jeśli tylko będę miała możliwość, to z chęcią zapoznam się z dalszymi losami mieszkańców Bampton.
Bardzo przypadła mi do gustu oprawa graficzna książki. Okładka jest wyższa niż w tradycyjnych książkach i może to dziwnie zabrzmi, ale jest też przyjemna w dotyku.
„Niespokojne kości” to utwór dla wszystkich i mimo dość niedużej ilości stron, każdy znajdzie w nim coś dla siebie. Entuzjaści historii będą zadowoleni średniowiecznym klimatem, a wielbiciele kryminałów zapewne z chęcią wraz z Hugh'em będą szukać rozwiązania zagadki morderstw.
Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję wydawnictwu Promic:
Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję wydawnictwu Promic:
Świetna recenzja!
OdpowiedzUsuńKsiążkę mam zamiar przeczytać :D
Coś czuję, że książkę muszę przeczytać;)
OdpowiedzUsuńHm... niekoniecznie moje klimaty, ale kto wie?;)
OdpowiedzUsuńświetna książka.
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie, może się skuszę :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMój klimat, muszę przeczytać
OdpowiedzUsuńpatrząc na okładkę spodziewałam się czegoś innego. twoja recenzja mnie oświeciła, to jednak nie mój gatunek.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa pozycja, chętnie bym przeczytała :)
OdpowiedzUsuńHm..uwspółcześniony język jakoś mnie nie przekonuje. Tak jak chęć hrabiego do odnalezienia mordercy - nie jestem znawcą średniowiecza, ale podejrzewam że w tamtych czasach władca nie przejąłby się aż tak bardzo śmiercią kogoś z ludu. Chyba, że miałby jakieś osobiste powody. Wolę jednak książki, w których realia epoki są w większym stopniu zachowane;)
OdpowiedzUsuńNiestety nie moje klimaty, więc spasuję.
OdpowiedzUsuńTym razem sobie odpuszczę:)
OdpowiedzUsuńRecenzja jest świetna, ale książka mnie nie przekonuje.
OdpowiedzUsuńUwielbiam kryminały, ale jakoś nie ciągnie mnie do historycznych.
OdpowiedzUsuńChyba jednak nie dla mnie. Poza tym, nie wiem, kiedy wygrzebię się spod moich książek...
OdpowiedzUsuńPodoba mi się okładka... rewelacyjna! No, ale niestety muszę z przykrością stwierdzić, że skoro nie paranormal, to muszę odpuścić :)
OdpowiedzUsuńświetna recenzja ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa recenzja i rzeczywiście Twoje wrażenia są jak najbardziej trafne - w tamtych czasach śmierć była na porządku dziennym. Trudno mi uwierzyć w to zainteresowanie lorda. Ale książka sama w sobie brzmi nieźle.
OdpowiedzUsuńCiekawa okładka, jest w niej coś przyciągającego :D Jak gdzieś na tą książkę natrafię to możliwe, że się skuszę.
OdpowiedzUsuńNiestety nie moje klimaty, ale fajnie poczytać ciekawe recenzje :)
OdpowiedzUsuńNie moje klimaty.Pozdrawiam;)
OdpowiedzUsuńKryminały nie należą do moich ulubionych ksiażek, ale całkiem ciekawie się zapowiada :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że przeczytałabym to dzieło, gdyby trafiło w moje ręce ;)
OdpowiedzUsuńlubię kryminały :)
OdpowiedzUsuńKryminały nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńchciałabym ją przeczytać ;d
OdpowiedzUsuńmoże być fajnie ! :)
OdpowiedzUsuńBardzo chciałabym przeczytać ten kryminał! Zapowiada się ciekawie. Po przeczytaniu tak dobrej książki kryminalnej czuje się jak po obejrzeniu W-11:D
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o niej wcześniej, ale zapowiada się naprawdę nieźle, więc rozejrzę się za nią ;)
OdpowiedzUsuńByć może zajrzę..:)
OdpowiedzUsuńOkładka jest mega :D O książce pomyślę jeszcze ^^
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie... :)
OdpowiedzUsuńco u Ciebie kochana slychac? :) juz niedlugo lato,wakacje, nic jak tylko jechac nad jezioro, opalac sie i czytac ksiazki :>
OdpowiedzUsuńJestem w trakcie czytania ;). Mam nadzieję że będę tak samo zadowolona jak ty. :)
OdpowiedzUsuń