Tytuł: Samotny mężczyzna
Tytuł oryginału: A single man
Autor: Christopher Isherwood
Wydawnictwo: Świat Książki
Data wydania: czerwiec 2010
Liczba stron: 192
Tematyka: Literatura piękna, współczesna, zagraniczna
Ocena: 6/10
Współcześnie homoseksualizm przestał być tematem tabu. Obecnie młodzież na ogół nie wykazuje się brakiem tolerancji wobec osób o odmiennej orientacji seksualnej. Jednak w latach sześćdziesiątych ubiegłego stulecia, tacy ludzie żyli w pewnym odosobnieniu od społeczeństwa, utrzymując swój sekret w tajemnicy.
Dzięki książce Christophera Isherwooda, czytelnik będzie miał okazje oglądać jeden dzień z perspektywy George'a Falconer'a. Główny bohater jest starzejącym się wykładowcą anglistyki, którego życie w ostatnim czasie boleśnie doświadczyło. Po szesnastu latach związku umiera jego partner Jim. Codzienność mężczyzny przepełnia pustka i samotność, wynikająca nie tyle z braku znajomych, co z dobrowolnego odizolowania od otoczenia. Mieszkająca w pobliżu Charlotte cały czas stara się być wsparciem dla George'a, jednak on woli wciąż wspominać swojego wybranka i wspólnie spędzone z nim chwile.
Profesor nawiązuje też nieco bliższą relacje z jednym ze swoich uczniów, daje się namówić na intymniejsze wyznania a nawet czyny. Jest on jednak świadomy swojego wieku, zdaje sobie sprawę, że ten związek jest tylko snutym przez niego wyobrażeniem.
Osoba chcąca zapoznać się z tą niezwykle krótką historią, powinna być przygotowana na sporą dozę opisu przeżyć wewnętrznych, przede wszystkim tych nieprzyjemnych.
Sięgając po przedstawioną książkę nie sugerujmy się okładką, która mówi nam, że bierzemy w ręce „zmysłową opowieść o miłości”. „Samotny mężczyzna” to kolejne z wielu dzieł, zawierających relację z uczuć człowieka, próbującego uporać się ze śmiercią ukochanej osoby. Nie ma w nim nic oryginalnego czy odkrywczego. Nie spodziewajmy się dynamicznej fabuły i nagłych zwrotów akcji. Jedyną nowością jest obsadzenie w roli tytułowego bohatera mężczyzny homoseksualnego. W czasie ukazania się pierwszego nakładu owej książki z pewnością było to dość szokujące i być może nawet niestosowne, jednak teraz wydaje mi się, że zabieg ten nie wywiera na czytelnikach większego wrażenia.
Hmmm, nie ciekawią mnie takie książki, czy filmy o fabule jak powyżej. Kiedyś za namową koleżanki obejrzałam film 'Tajemnica Brokeback Mountain' w sumie nie żałowałam, a nawet mi się podobał. Gdy będę miała możliwość sięgnięcia po 'Samotnego mężczyznę' to czemu nie? ;>
OdpowiedzUsuńksiążka raczej nie dla mnie, więc raczej nie sięgnę ;D
OdpowiedzUsuńO to czy młodzież jest taka tolerancyjna w dzisiejszy świecie, mogłaby się kłócić. Uważam, że nadal panuje wyzywanie i oczernianie osób o innej orientacji seksualnej, zwłaszcza u młodzieży...
OdpowiedzUsuńKłóciłabym się o to, czy brak tolerancji dla odmiennej orientacji seksualnej jest czymś, co należy negować. Każdy z nas ma prawo do wyrażania własnych poglądów i jeśli uważam, że homoseksualizm nie jest czymś normalnym, mówię o tym wprost. I nie, nie mieszkam w zabitej dechami dziurze, nie jestem ograniczona umysłowo i nie leżę krzyżem przed ołtarzem w kościele :)
OdpowiedzUsuńTak czy siak książkę taką przeczytałabym z przyjemnością, choćby z tego względu, że sam autor był homoseksualistą i jestem ciekawa, jak pisano o tym kilkadziesiąt lat temu :)
Czytałam i mnie nie zachwyciła tak książka.
OdpowiedzUsuńNie jestem przekonana, tym razem sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńJa podobnie jak binola, nie trafia do mnie ta książka...
OdpowiedzUsuńChyba nie bardzo moje klimaty...
OdpowiedzUsuńA ja znowu film widziałam i mi się dość podobał, chociaż bez rewelacji. Do książki mnie jakoś nie ciągnie.
OdpowiedzUsuńMusze zobaczyć film a nad książką pomyśle.
OdpowiedzUsuńnie czytałam książki ale film mi się bardzo podobał, pozdrawiam i zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuńTen temat to nie moja bajka (przynajmniej teraz), więc na razie podziękuję.
OdpowiedzUsuńSama nie wiem co myśleć. Zupełnie nie moje klimaty ale wydaje się być ciekawa. Zobaczymy. Może przeczytam i miło mnie zaskoczy.?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam w wolnej chwili :)
Widzę kolejną "zwierciadlaną" książkę. Przeczytałam ją, gdyż miałam ochotę obejrzeć film, a wiedziałam, że jeśli wcześniej nie sięgnę po książkę, to prawdopodobnie nie zrobię tego nigdy. Temat w sumie dość interesujący, choć współcześnie już niezbyt szokujący. Książka ani dobra, ani słaba. Stała się przynajmniej inspiracją do stworzenia rewelacyjnego (a przynajmniej bardzo dobrego) filmu!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Nigdy nie czytałam tej książki, ale chyba nie jest w moim typie ;]
OdpowiedzUsuńSkoro bazuje na znanych pomysłach to chyba sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńciekawaa <33
OdpowiedzUsuńmoże byc świetna :)
OdpowiedzUsuńKsiążkę mam w swojej biblioteczce, więc w niedalekiej przyszłości z pewnością ją przeczytam:))
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaje się być ciekawa, lubię tego typu klimaty. Muszę poszukać :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Zapewne bardzo ciekawa.
OdpowiedzUsuńJa jak na razie zmagam się z lekturą :)
Zapraszam.
Raczej nie dla mnie :]
OdpowiedzUsuńnie slyszalam o tej ksiazce, ale fabula dosc pospolita :). p.s a to czemu nie lubisz balerinek ;3 ?
OdpowiedzUsuńaha, rozumiem, rozumiem :> w sumie czuc chodnik , ale to zelzy tez jakie baleriny ;d
OdpowiedzUsuńOj nie, nie...nie dla mnie, ale wiem komu mogę polecić :P
OdpowiedzUsuńMoże zajrzę aczkolwiek mam mieszane uczucia w stosunku do tej książki.
OdpowiedzUsuńmoże skuszę się na film , bo opis wydał mi się bardzo ciekawy :D
OdpowiedzUsuńświetny blog !!! , Na pewno będę zaglądać częściej :) :* obserwujemy ?
OdpowiedzUsuńNigdy o tej książce nie słyszałam, ale teraz wiem, że jak najszybciej musi wpaść w moje ręce! (:
OdpowiedzUsuńA bluzka kosztowała 45zł^
ciekawy ^^
OdpowiedzUsuńdziękuję za miły komentarz <3
OdpowiedzUsuńswietne recenzje! :)
OdpowiedzUsuńBedę zaglądała częściej ;)
Miłej niedzieli!
:)
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaje się być fajna.;D
OdpowiedzUsuńOwsiankę znajdziesz jeszcze napewno o smaku naturalnym :) Myślę, że będzie lepszym wyborem bo ta truskawkowa jest bardzo słodka :)
OdpowiedzUsuńCiekawa recenzja :)
OdpowiedzUsuńAle nie przepadam za książkami :*
aa rozuemiem :> trampki lubie, ale glany to totalnie nie moja bajka ;3
OdpowiedzUsuńTeraz mogłabym powiedzieć, że wręcz jest propagowany homoseksualizm, choć szczerze mówiąc czuję się dość dziwnie, gdy widzę bądź słysze(np. w telewizji) facetów, którzy mówią coś w stylu ''Wreszcie będę mieć Całego Ciebie dla mnie''..
OdpowiedzUsuńToleruję, ale nie popieram i nie propaguję!
dziękuję! co do dnia przedsiębiorczości to pewnie, spróbuj za rok, to fajne doświadczenie;)
OdpowiedzUsuńMusisz mieć wspaniałe środowisko. Ja na każdym kroku dostrzegam przejawy nietolerancji wobec każdej inności czy też odstępstwa od normy.
OdpowiedzUsuńKsiążka raczej nie dla mnie.
Z tą tolerancją to chyba różnie bywa, niby jest coraz lepiej, coraz więcej ludzi nie widzi różnicy pomiędzy ludzmi o odmiennej orientacji seksualnej, a inni nadal sa zakotwiczeni w tych latach 60.! ksiązka mogłaby mi się spodobac :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
OdpowiedzUsuńNie wiem do końca, jak odnieść się do tej książki, mam znajomych zresztą bardzo dobrych o orientacji biseksualnej i homoseksualnej, ale niezaprzeczalnym faktem jest, ze hohomseksualizm to narcystyczna miłość do samego siebie, zazwyczaj te osoby zostali wychowani przez narcystyczne matki histeryczki, które seks uważały za temat tabu a z meżczyzn traktowały jako wrogów.
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy post! :)
OdpowiedzUsuń