Tytuł: Morderstwo w klasztorze
Tytuł oryginału: A Very Private Grave
Autor: Donna Fletcher Crow
Wydawnictwo: Promic
Data wydania: marzec 2012
Liczba stron: 552
Tematyka: Literatura piękna, thriller/sensacja/kryminał
Ocena: 7/10
Przeszłość i teraźniejszość są ze sobą nierozerwalnie związane. Zazwyczaj tego nie dostrzegamy, jednak jeśliby się bliżej przyjrzeć tej kwestii zauważymy, że wszystkie obecne wydarzenia są odbiciem tego, co już było.
Donna Fletcher Crow przenosi nas do małego miasteczka w północnej Anglii. Tutaj poznajemy Felicty Howard. Ta młoda, jasnowłosa Amerykanka kształci się w Kolegium Przemienienia na przyszłą kapłankę. Tak, dobrze przeczytaliście, bowiem niewielu z nas wie, że poszczególne wspólnoty anglikańskie mogą same decydować o dopuszczeniu kobiet do stanu duchownego.
W klasztorze dziewczyna nie posiada żadnych bliskich znajomych, jedyną przyjacielską relację nawiązuje ze starszym benedyktynem – bratem Dominikiem, całkowicie zaangażowanym w pomoc dzieciom, mieszkającym w Afryce. Zupełnie niespodziewanie mnich zostaje zamordowany w swoim własnym pokoju, wcześniej jednak zdąża ofiarować Felicity dziennik z dość tajemniczymi zapiskami. Odręczne notatki zawierają liczne cytaty z Pisma Świętego i odwołania do św. Kutberta, jednak są one zupełnie ze sobą niezwiązane. Bohaterka wraz z wykładowcą historii, księdzem Anthonym zostaje wyznaczona do odnalezienia mordercy Dominica. Rozpoczyna się ich prywatne śledztwo, przepełnione przeszłością. Okazuje się bowiem, że współczesna zbrodnia ma swoje korzenie w historii związanej z wędrówką błogosławionego Kurtberta. Dodatkowo od rozpoczęcia dochodzenia para jest stale śledzona i ktoś bez najmniejszych skrupułów próbuje pozbawić ich życia.
W książce mamy do czynienia z narracją prowadzoną zarówno z perspektywy Felicity jak i Anthonego, jednak trzeba przyznać, że w tym wypadku to kobieca relacja dominuje. Ponadto w powieści pisarka wielokrotnie przytacza prawdziwe opowieści z życia świętego Kutberta, z którym dochodzenie jest nieodłącznie związane. Stanowi to doskonałą gratkę dla wszystkich fanów historii.
Przyznam, że wpierw książka niezbyt mnie wciągnęła, jednak wystarczyło parę stron więcej, aby akcja całkowicie mnie pochłonęła. Autorka wykreowała niesamowity, wręcz mroczny klimat powieści. Zachmurzone niebo, wzburzone morze i deszcz to nieodłączne elementy krajobrazu, które należycie spełniają swą rolę, rewelacyjnie wprowadzając czytelnika w atmosferę książki. Jedynym minusem był dla mnie fakt, że już od samego początku domyślałam się, która z postaci ostatecznie okaże się tą złą.
„Morderstwo w klasztorze” odrobinę przypominało mi historie pióra Dana Browna, tutaj również mamy do czynienia z tajemniczym średniowiecznym bractwem strzegącym od wieków skrywanej tajemnicy. Jednak Dona Fletcher ma zupełnie odmienny styl pisania, który nawiasem mówiąc, spodobał mi się dużo bardziej. Pomimo dużego ilości akcji, licznych ucieczek, domniemań i niebezpieczeństw, nie czujemy się zanadto przytłoczeni natłokiem zdarzeń, co w moim przypadku miało miejsce na przykład przy „Aniołach i demonach”.
Wydaniu powieści nie mogę nic zarzucić. Książka tak jak inne dzieła z serii Corpus delicti jest wykonana bardzo starannie, nie znajdziemy tu absolutnie żadnej literówki czy jakiegokolwiek błędu. Według mnie „Morderstwo w klasztorze” idealnie nadaje się na prezent dla (niekoniecznie religijnych) entuzjastów powieści sensacyjnych i kryminałów.
Autor: Donna Fletcher Crow
Wydawnictwo: Promic
Data wydania: marzec 2012
Liczba stron: 552
Tematyka: Literatura piękna, thriller/sensacja/kryminał
Ocena: 7/10
Przeszłość i teraźniejszość są ze sobą nierozerwalnie związane. Zazwyczaj tego nie dostrzegamy, jednak jeśliby się bliżej przyjrzeć tej kwestii zauważymy, że wszystkie obecne wydarzenia są odbiciem tego, co już było.
Donna Fletcher Crow przenosi nas do małego miasteczka w północnej Anglii. Tutaj poznajemy Felicty Howard. Ta młoda, jasnowłosa Amerykanka kształci się w Kolegium Przemienienia na przyszłą kapłankę. Tak, dobrze przeczytaliście, bowiem niewielu z nas wie, że poszczególne wspólnoty anglikańskie mogą same decydować o dopuszczeniu kobiet do stanu duchownego.
W klasztorze dziewczyna nie posiada żadnych bliskich znajomych, jedyną przyjacielską relację nawiązuje ze starszym benedyktynem – bratem Dominikiem, całkowicie zaangażowanym w pomoc dzieciom, mieszkającym w Afryce. Zupełnie niespodziewanie mnich zostaje zamordowany w swoim własnym pokoju, wcześniej jednak zdąża ofiarować Felicity dziennik z dość tajemniczymi zapiskami. Odręczne notatki zawierają liczne cytaty z Pisma Świętego i odwołania do św. Kutberta, jednak są one zupełnie ze sobą niezwiązane. Bohaterka wraz z wykładowcą historii, księdzem Anthonym zostaje wyznaczona do odnalezienia mordercy Dominica. Rozpoczyna się ich prywatne śledztwo, przepełnione przeszłością. Okazuje się bowiem, że współczesna zbrodnia ma swoje korzenie w historii związanej z wędrówką błogosławionego Kurtberta. Dodatkowo od rozpoczęcia dochodzenia para jest stale śledzona i ktoś bez najmniejszych skrupułów próbuje pozbawić ich życia.
W książce mamy do czynienia z narracją prowadzoną zarówno z perspektywy Felicity jak i Anthonego, jednak trzeba przyznać, że w tym wypadku to kobieca relacja dominuje. Ponadto w powieści pisarka wielokrotnie przytacza prawdziwe opowieści z życia świętego Kutberta, z którym dochodzenie jest nieodłącznie związane. Stanowi to doskonałą gratkę dla wszystkich fanów historii.
Przyznam, że wpierw książka niezbyt mnie wciągnęła, jednak wystarczyło parę stron więcej, aby akcja całkowicie mnie pochłonęła. Autorka wykreowała niesamowity, wręcz mroczny klimat powieści. Zachmurzone niebo, wzburzone morze i deszcz to nieodłączne elementy krajobrazu, które należycie spełniają swą rolę, rewelacyjnie wprowadzając czytelnika w atmosferę książki. Jedynym minusem był dla mnie fakt, że już od samego początku domyślałam się, która z postaci ostatecznie okaże się tą złą.
„Morderstwo w klasztorze” odrobinę przypominało mi historie pióra Dana Browna, tutaj również mamy do czynienia z tajemniczym średniowiecznym bractwem strzegącym od wieków skrywanej tajemnicy. Jednak Dona Fletcher ma zupełnie odmienny styl pisania, który nawiasem mówiąc, spodobał mi się dużo bardziej. Pomimo dużego ilości akcji, licznych ucieczek, domniemań i niebezpieczeństw, nie czujemy się zanadto przytłoczeni natłokiem zdarzeń, co w moim przypadku miało miejsce na przykład przy „Aniołach i demonach”.
Wydaniu powieści nie mogę nic zarzucić. Książka tak jak inne dzieła z serii Corpus delicti jest wykonana bardzo starannie, nie znajdziemy tu absolutnie żadnej literówki czy jakiegokolwiek błędu. Według mnie „Morderstwo w klasztorze” idealnie nadaje się na prezent dla (niekoniecznie religijnych) entuzjastów powieści sensacyjnych i kryminałów.
Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję wydawnictwu Promic:
Mozę być ciekawie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ciężko było ogarnąć Anioły i Demony, akcja szła do przodu a wszystkie zwroty akcji przytłaczały :D
OdpowiedzUsuńŚwietna książki .
OdpowiedzUsuńMuszę ją mieć .!
Zapowiada się bardzo ciekawie. Chętnie przeczytam:)
OdpowiedzUsuńja też się skuszę.:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZ miłą chęcią wezmę się za tą lekturę;)
OdpowiedzUsuńCiekawa ; ]
OdpowiedzUsuńOstatnio dużo książek porównywanych jest do powieści Dan Browna. Obecnie czytam "Całun z Oviedo", kompozycja podobna do opisywanej przez Ciebie książki.
OdpowiedzUsuńZachęciłaś mnie :D
OdpowiedzUsuńO nieee, Browna nie znoszę :P
OdpowiedzUsuńMusi być ciekawa ^^
OdpowiedzUsuńMoże być ciekawie :D
OdpowiedzUsuńPostaram się znaleźć tą książkę :)
Jak ją gdzieś znajdę to przeczytam
OdpowiedzUsuńUwielbiam twoje recenzja :)
zaraz obok mojego miasta również był koncert Ostrego, a ja leżałam w łóżku z zapaleniem płuc :(! no cóż- zdrowie ważniejsze :) co do "PS.Kocham Cię" mi się bardziej podobała książka. Po obejrzeniu filmu miałam dziwne odczucia, całkiem inaczej sobie wyobrażałam ten film :) zapraszam do mnie na rozdanie :)
OdpowiedzUsuńNiestety, nie jest to książka dla mnie. Nie przepadam za tego typu lekturami, więc raczej nie przeczytam : ).
OdpowiedzUsuńTak! Tak! Tak! Muszę ją koniecznie, ale to koniecznie przeczytać. Już po samej okładce mnie zaciekawiła, a po recenzji jeszcze bardziej!
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie... Muszę się wybrać do biblioteki. Może akurat trafię na nia xD
OdpowiedzUsuńBrzmi całkiem sympatycznie :) Lubię kryminały, a takie religijne są całkiem fajne. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńnawet lubię takie klimaty także chętnie się z nią zapoznam :)
OdpowiedzUsuńBrzmi świetnie, wciągnę na moją listę do przeczytania.
OdpowiedzUsuńMoże się skuszę, bo lubię kryminały, a ten zapowiada się dość oryginalnie. Browna nie czytałam, więc tym bardziej warto spróbować. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńchętnie przeczytam :D
OdpowiedzUsuńA dziękuję. :)
OdpowiedzUsuńPatrząc na okładkę tej książki i czytając twoją recenzję, mam ochotę po nią sięgnąć. Tyle innych książek piętrzy się na mojej półce, nie mogę dokończyć za nic obecnie czytanej, a mam ochotę na więcej! To takie smutne... Ale w niedalekiej przyszłości na pewno po nią sięgnę, zresztą zaraz sprawdzę, czy jest dostępna w bibliotece, bo fabuła jest intrygująca. :)
Tak właściwie pokuszę się o śledzenie twoich poczynań na blogu. :) Zadam też pytanie: czy prowadząc tę stronę, chętniej sięgasz po książki i szybciej je czytasz, daje ci to taką swoistą motywację? ^-^ Zawsze się nad tym zastanawiałam (jeżeli chodzi o osoby prowadzące bloga z recenzjami książek), bo sama jestem miłośniczką czytania, ale ostatnio jakoś mniej czasu poświęcam moim ukochanym powieściom... Tłumaczę to natłokiem obowiązków w szkole, przez co wolę się raczej "odmóżdżyć" przed komputerem czy telewizorem, aniżeli myśleć i pobudzać wyobraźnię czytając książkę, ale to beznadziejne tłumaczenie...
Brzmi interesująco. "Anioły i demony" nawet mi się podobały, więc przypuszczam, że ta lektura również by mnie nie zawiodła. ;)
OdpowiedzUsuńtytuł zacheca do czytania :) p.s dziekuje, choc wydaje mi sie on byc zwyklym ;d
OdpowiedzUsuńTytuł zachęca. ! :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się tytuł zachęca , ale sam opis i fabuła nie . Jest to spowodowane tym , że nie odnajduje sie w takich klimatach .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam :*
( dziś nowa notka )
Tak szczerze to zawsze drażni mnie łączenie wiary/kościoła z sensacją albo kryminałem - np. w przypadku wspomnianych przez ciebie Aniołów i demonów, właśnie to przeszkadzało mi najbardziej. W każdym razie ta książka zapowiada się nie najgorzej :)
OdpowiedzUsuńJa rzadko kupuję, zazwyczaj wypożyczam, trzeba w jakiś sposób być ekologicznym. :) Tak właśnie sobie myślałam. Niemniej zazdroszczę tego, że coś cię motywuje, bo sama chciałabym więcej czytać i mieć więcej z tego radości. ^-^
OdpowiedzUsuńwydaje się fajna może się skuszę na nia :D
OdpowiedzUsuńRaczej podziękuję.
OdpowiedzUsuńnie oddam ;p
OdpowiedzUsuńBrzmi bardzo fajnie, lubię takie książki :)
OdpowiedzUsuńksiążka jest fajna ;) będę wpadać częściej kochana. obserwuje ;*
OdpowiedzUsuńMam ostatnio ochotę na kryminał ^^ a ten ciekawie brzmi więc czemu nie! ;D
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł na fabułę. Do tej pory nie słyszałam o tej książce, a szkoda, bo wydaje się być naprawdę interesująca.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ciekawa książka.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTaka tajemnicza na wieczór ;]
OdpowiedzUsuńLubie takie klimaty ^^
książką wyfdaję się być ciekawa i wciągająca, a akurat szukam czegoś do poczytania może na tą się skuszę dzięki tobie :) na razie nie mówie kim on jest, nie chciałabym mu żadenn sposób zazkodzić
OdpowiedzUsuńTa książka wydaje sie być naprawdę ciekawa. Będąc w osiedlowej bibliiotece napewno o nią zapytam :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie piszesz , obserwuję i zapraszam ponownie do mnie ;)
OdpowiedzUsuńFajnie i ciekawie piszesz oraz podoba mi się twój blog ;) Zapraszam do mnie .;D
OdpowiedzUsuńNiestety nie mam ostatnio czasu na przeczytanie żadnej książki:(
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się Twój styl pisania recenzji ;) chętnie dodam do obserwowanych by móc później zobaczyć co polecasz i po to sięgnąć. Szczególnie uwielbiam czytać kryminały ;)
I mam pytanie,mieszkasz niedaleko Augustów? ;)
Pozdrawiam.
Lubię kryminały, a ten ciekawie się przedstawia. Rozejrzę się za tą książką.
OdpowiedzUsuńNie lubię takich książek, jednakże uwielbiam kryminały. Skuszę się do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńA ja polecam Ci książkę Stephena Kinga ,Komórka':)
Obserwujemy ?:*
Akurat mam ostatnio chęć na kryminał. Ty to masz wyczucie czasu! :D
OdpowiedzUsuńojj Fight Xlub kochana bardzo polecam, a jak nie widzialas to jeszcze + film :D a czytasz moze Nicolasa Sparksa? ;>
OdpowiedzUsuńWow! Słowo "klasztor" odrzuciło mnie z miejsca, ale po przeczytaniu recenzji dochodzę do wniosku, że może jednak się skuszę :) Piszesz bardzo dobre recenzje - chętnie dodam Cię do obserwowanych i mam nadzieję, że Ty również do mnie zajrzysz i że blog choć trochę Ci się spodoba.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Angelika z http://zrecenzujemy.blogspot.com :)
Nigdy nie przepadałam za kryminałami ale ostatnio coś się zmieniło:) Więc przeczytam tą książke:)
OdpowiedzUsuń