poniedziałek, 23 lutego 2015

"Jutro" - Guillame Musso

Tytuł: Jutro
Tytuł oryginału: Demain
Autor: Guillaume Musso
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: sierpień 2014
Liczba stron: 400
Tematyka: Literatura współczesna, piękna
Ocena: 8/10

Jak byś się poczuł budząc się jutro, ale … rok wcześniej? Odrobinę niemożliwe, prawda? Nie ma jednak rzeczy niemożliwych, przynajmniej w najnowszej książce Guillaume Musso, w której czytelnik ma okazję zobaczyć, jak dochodzi do zetknięcia się dwóch równoległych światów. Dwójka trzydziestodwulatków, żyjących w różnych latach, nawiązuje wirtualny kontakt, który odmieni rzeczywistość każdego z nich.

Bez wątpienia największym plusem tej powieści jest jej nieprzewidywalność. Osobiście jestem osobą, która przez całą lekturę snuje różne wizje rozwoju akcji, w tym jednak konkretnym wypadku żadne moje przewidywanie nie okazało się słuszne. Autor zupełnie mnie zaskoczył, bowiem nic nie wskazywało na to, że wydarzenia pójdą w tym kierunku. Z samego początku powieść zdawała się być kolejną dość zwyczajną obyczajówką, tymczasem Guillaume Musso połączył z sobą tyle wątków m.in. kryminalny, detektywistyczny czy fantastyczny, że trudno jednoznacznie określić gatunek stworzonego przez niego dzieła.

Powieść wciągnęła mnie tak bardzo, że przeczytałam ją w zaledwie jeden dzień, a w przerwach między lekturą cały czas zastanawiałam się, co będzie dalej. Szczególnie ciekawiły mnie przedsięwzięcia Emmy, którą z czystym sumieniem mogę nazwać swoją ulubioną bohaterką. Co mnie w niej urzekło najbardziej? Przede wszystkim szczerość i prawdziwość. Nie ma w niej nic sztucznego, to określenie bardziej można przypisać Matthew, który jest super przystojnym profesorem na renomowanej uczelni, ma a raczej miał przepiękną żonę, szczęśliwe (z pozoru) małżeństwo i ogromny dom.

Jest jednak jedna kwestia, w której „Jutro” mnie zawiodło. Mianowicie, praktycznie przez 3/4 książki wydarzenia rozgrywają się w dwóch płaszczyznach czasowych – w roku 2010 i 2011, jednak na ostatnich stronach powieści akcja toczy się już tylko w czasie, w którym żyje Emma. Nie wiadomo, co się stało z Matthew? Przecież w wyniku zaistniałych zdarzeń to jego rzeczywistość powinna zmienić się w największym stopniu. Tymczasem, autor jakby całkowicie zapomniał o tym bohaterze z przyszłości.

“Jutro” to pierwsza książka, autorstwa Gulliaume Musso, którą miałam okazję przeczytać. Mimo że nazwisko to wielokrotnie obiło mi się o uszy, nie czułam przemożnej chęci sięgania po twórczość tego francuskiego pisarza. Teraz jednak bardzo tego żałuję! Gdybym wiedziała, co tracę, natychmiast pobiegłabym do biblioteki i wyszła z całą taczką książek tego autora. Krótko mówiąc, „Jutro” to niezwykła lektura, która przypadnie do gustu miłośnikom różnych literackich gatunków. Każdy powinien znaleźć w niej coś dla siebie.

       Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję Wydawnictwu Albatros:
      --------------------------------------------------------------------------
  Zapraszam również do udziału w URODZINOWYM LOSOWANIU!!

15 komentarzy:

  1. To prawda, że powieści Musso bardzo wciągają i szybko się je czyta ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. To także był mój 1. Musso i bardzo mi się spodobał:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fabuła ciekawa, skusiłabym sie :D Nie czytałam jeszcze niczego tego autora xD

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj mam w planach koniecznie, bardzo chętnie przeczytam !:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja jakoś nie mogę się przełamać jeżeli chodzi o tego autora. Podskórnie obawiam się, że może mi się nie spodobać.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja Musso uwielbiam i jak najbardziej zachęcam do czytania jego książek :) A Jutro sama jeszcze nie miałam okazji czytać, jednak teraz, po Twojej recenzji, chyba zacznę jej szukać i traktować jako priorytet :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeszcze nie miałam okazji czytać książek tego autora, ale spotykam same dobre oceny jego książek. Coś musi w tym być :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Słyszałam wiele dobrego o tej książce:) Muszę ją w końcu poznać:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja od tego tytułu zaczęłam swoją przygodę z Musso :) Uwielbiam jego książki i po każdą sięgam z wielką przyjemnością.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie czytałam nic Musso, ale widzę że muszę to zmienić ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. nigdy nie czytalam ksiazek musso ale moze czas nadrobic zaleglosci i to zmienic

    OdpowiedzUsuń
  12. Zacheciłaś mnie tą recenzją, lubię zaskakujące książki, które trudno zaklasyfikować do jednego gatunku. A co do krewetek, to risotto możesz zrobić bez nich, dodać więcej cebuli i już :))

    OdpowiedzUsuń
  13. nie miałam nigdy nic musso ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Wiele razy robiłam podchody do jego książek, ale jakoś nie było mi po drodze... Muszę przyznać, że zachęciłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Przeczytałam w tamtym roku i nawet dobrze oceniłam :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz :* Na każdy postaram się odpowiedzieć :)