piątek, 24 stycznia 2014

"Spacer w parku" - Jill Mansell

Tytuł: Spacer w parku
Tytuł oryginału: A Walk in the Park
Autor: Jill Mansel
Wydawnictwo: Literackie
Data wydania: październik 2013
Liczba stron: 528
Tematyka: Literatura współczesna, piękna, zagraniczna
Ocena: 8/10

Obecnie nastoletnie dziewczyny w ciąży nie są żadnym szczególnym zjawiskiem. Wydaje mi się, że większość z nas ma w swoim otoczeniu przynajmniej jedną taką nastolatkę, która pomimo młodego wieku odgrywa już rolę mamy. Kiedyś natomiast takie sytuacje były raczej rzadko spotykane, dlatego więc Lara Carson po osiemnastu latach nieobecności niechętnie wraca do rodzinnego miasta Bath. Bohaterka nie chce mieć nic wspólnego z miejscowością, w której nie przytrafiło się jej nic dobrego i nie podoba jej się myśl o konfrontacji ze starymi znajomymi. Jednak namowy jej córki przyczyniają się do tego, że kobieta decyduje się zamieszkać w odziedziczonym po śmierci ojca domu.

“Spacer w parku” to jedna z nielicznych książek, która pomimo dość typowej i raczej niewymyślnej fabuły niesamowicie mnie wciągnęła. Przeczytanie całej powieści zajęło mi zaledwie półtora dnia, a jestem przekonana, że gdyby nie fakt, że miałam jednego popołudnia wiele spraw do załatwienia, to lektura tego utworu zajęłaby mi około kilku godzin. Przyznam, że nie spodziewałam się, że ta dość błaha historia aż tak bardzo mnie zaciekawi. Dowodzi to jedynie temu, że Jill Mansel ma ogromny talent do przedstawiania nawet zwykłej opowieści w magiczny sposób. Jej styl pisania naprawdę zasługuje na uznanie.

Jill Mansel w swojej najnowszej książce nie skupiła się tylko i wyłącznie na opisie życia głównej bohaterki Lary Carson. „Spacer w parku” zawiera też historię paru innych, związanych z tą kobietą osób. Przykładem mogą być tutaj: Evie, którą nazywam w myślach „uciekającą panną młodą”, Gigi – wkraczająca w dorosłość córka Lary lub też Flynn – szkolna miłość bohaterki. Wszystkie te postacie wywarły przeogromny wpływ na życie i decyzje, które podejmowała Lara.

W powieści nie zabrakło również dobrego humoru. Niejednokrotnie śmiałam się z tekstów i zabawnych sytuacji, które spotykały Harrego. Ten wbrew pozorom poważny bohater mógł się poszczycić szeregiem niecodziennych przygód. Jednak trochę na wyrost wydał mi się wątek związany z amerykańskim celebrytą. Po prostu trudno mi uwierzyć w możliwość takiego niewiarygodnego zbiegu okoliczności i dodatkowo chęci nawiązania kontaktu gwiazdora ze zwykłymi, szarymi obywatelami.

Nigdy wcześniej nie słyszałam o żadnej powieści autorstwa Jill Mansel, jednak jak się okazało ta brytyjska pisarka ma już na swoim koncie nie jeden utwór. Od razu więc zaciekawiłam się innymi jej publikacjami. Z radością przyjęłam też informację o tym, że wydawnictwo literackie planuje w najbliższym czasie wydanie następnej książki pani Mansel. Jestem przekonana, że „Nie traćmy ani chwili” również wpadnie w moje ręce i będzie dla mnie kolejną wartościową lekturą.


Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję Wydawnictwu  Literackiemu:
undefined

16 komentarzy:

  1. Same pozytywne słowa czytam na temat tej autorki i jej twórczości. Powieść ta choć wydaje się być banalna, ma w sobie coś, co mnie do niej przyciąga. A i Twoja rekomendacja i słowa, że przeczytałaś ją tak szybko są dla mnie gwarancją, że warto ją przeczytać. Zwłaszcza, że gatunek jak najbardziej mi pasuje. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem nią zaintrygowana, często autorzy udowadniają iż banalne tematy nie muszą być banalnie przedstawione. Myślę że znajdę czas i na tę książkę ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Miałam ochotę na tą książkę, ale z czasem mi osłabło.

    OdpowiedzUsuń
  4. To może być dla mnie, rozglądnę się za książką.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedyś chciałam przeczytać, ale o niej zapomniałam, a Ty ponownie przywróciłaś chęć sięgnięcia po nią :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pozytywna okładka, która przyciąga wzrok, fabuła nietuzinkowa - to coś co lubię. Zapisuję sobie ten tytuł :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajna recenzja :)
    I nie mogę doczekać się ,,Wołania kukułki'' :]

    OdpowiedzUsuń
  8. Książka wydaje się zwyczajna ale po Twojej recenzji jestem nią zainteresowana. Z chęcią sięgnę, żeby się przekonać czy odbiorę ją tak samo.

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytałam ją jakiś czas temu i także mi się podobała:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Właśnie mam ochotę na dobrą obyczajówkę, więc niedługo zdejmę ją z półki i wezmę się za czytanie ;)

    Poza tym u mnie na blogu jest konkurs z właśnie tą książką, także jeśli ktoś poczuł się zachęcony recenzją, to zapraszam! ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Czytałam inną książkę tej autorki i byłam zadowolona, więc z chęcią zajrzę i do tej pozycji.

    OdpowiedzUsuń
  12. Zapowiada się super :) a okładka mnie oczarowała :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Wydaje mi się, że może mi się spodobać :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Gdzieś już słyszałam o autorcę, a książka o ktorej piszesz wydaje się ciekawa ;) Trzeba mieć talent, żeby z pozornie banalnej historii zrobić coś interesującego :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ostatnio zauważyłam zatrzęsienie książek tej autorki, więc pewnie, prędzej czy później, przekonam się, jakie wrażenie wywrą na mnie. Zapowiadają się całkiem nieźle. :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie słyszałam ani o autorce, a nie o książce, ale nawet po twojej pozytywnej recenzji nie mam na nią ochoty. Nie moje gusta.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz :* Na każdy postaram się odpowiedzieć :)