czwartek, 21 marca 2013

"Ciemniejsza strona Greya" - E.L. James

Tytuł: Ciemniejsza strona Greya
Tytuł oryginału: Fifty Shades Darker
Autor: E.L. James
Wydawnictwo: Sonia Draga
Data wydania: listopad 2012
Liczba stron: 420
Tematyka: Literatura współczesna, zagraniczna, erotyczna
Ocena: 6/10

Chyba poświęcanie czasu na przedstawianie fabuły tej książki jest całkowicie bezcelowe, skoro i tak w największej mierze dotyczy ona miłosnych uniesień głównych bohaterów i cokolwiek by się nie wydarzyło i tak najważniejszym wątkiem są cielesne przyjemności. Powiem tylko, że drugiej części tej niezwykle popularnej i dość kontrowersyjnej serii relacje między Anastasią a Chistianem coraz bardziej zaczynają przypominać normalny związek. Obaj bohaterowie przechodzą niemałą metamorfozę. Anastasia już nie boi się przeciwstawić swojemu kochankowi, natomiast Grey zaczyna okazywać znacznie więcej ludzkich uczuć.

Pierwsza część choć nie powaliła mnie na kolana,to z pewnością niewiarygodnie mnie wciągnęła. Z wypiekami na twarzy śledziłam kolejne losy bohaterów. Na swój sposób podobała mi się brutalność i władczość, jaką Christian okazywał wobec głównej bohaterki. Tymczasem w „Ciemniejszej stronie Greya” akcja staje się aż nazbyt cukierkowa. Nagle zaborczy i agresywny Szary staje się bezgranicznie wpatrzonym w Anę nastolatkiem, który wręcz nie wyobraża sobie bez niej życia. Ahhh. Jakie to romantyczne. Często z nadmiaru tej słodyczy miałam ochotę krzyczeć „Hallo! Podajcie mi insuliny”!

Z góry uprzedzam, żeby nie sugerować się tytułem powieści. W tym tomie zdecydowanie nie jest ukazana ciemniejsza strona Szarego, ale wręcz przeciwnie. Miłosne uniesienia bohaterów są znacznie subtelniejsze, aniżeli miało to miejsce w pierwszej części. Przede wszystkim większość erotycznych gadżetów odchodzi w odstawkę. Wciąż jednak zastanawiam się, ile testosteronu musi mieć w sobie Christian i jak wielkie libido skrywa Ana skoro bohaterowie miłosne uniesienia przeżywają częściej niż „Cztery razy po dwa razy, osiem razy, raz po raz, o północy ze dwa razy i nad ranem jeszcze raz”.

Zaczęłam się też ciekawić, skąd niby Christian czerpię tę całą swoją fortunę, skoro większość czasu spędza z Aną w sypialni (i nie tylko tam). W „Ciemniejszej stronie Greya” pisarka próbowała też przedstawić nieco czytelnikom traumatyczne dzieciństwo tytułowego bohaterka, gdzie korzenie ma większość jego problemów i nietypowych zachowań. Dla mnie jednak owe opisy okazały się zupełnie niesatysfakcjonujące i dalej nie wiem, co tak naprawdę sprawiło, że Christian ma fioła na punkcie wpychania w Anastasię kolejnych porcji jedzenia.

Każdy, kto decyduje się na zapoznanie z kolejnymi przygodami Any, powinien być przygotowany na solidną dawkę powtórzeń. Na szczęście w drugim tomie cyklu nie wystąpiło ani razu typowe dla dziewczyny powiedzenie „o święty Barnabo”. Z całego serca dziękuję tłumaczowi za inną interpretacje angielskich słów „holy shit”. Naprawdę, gdybym kolejny raz musiała non stop natykać się na to dość niewłaściwe dla tego typu literatury zawołanie, to prawdopodobnie książka szybko wylądowałaby za oknem. Nie można również zapomnieć o nieodłącznej towarzyszce głównej bohaterki, czyli jej własnej „wewnętrznej bogini”. Autorka chyba zorientowała się, że ten „twór” jest nadzwyczaj irytujący i w tym tomie znacznie ograniczyła jego rolę.

„Ciemniejsza strona Greya” z pewnością bardziej spodoba się osobom, które wolą delikatniejsze opisy „waniliowych” zbliżeń. Niestety Ci czytelnicy, którzy spodziewają się akcji równie pikantnej, jak w pierwszym tomie, będą mocno zawiedzeni. Ja póki co z niecierpliwością oczekuję na pojawienie się ekranizacji powieść bądź chociażby podania ostatecznej obsady każdej z ról.

38 komentarzy:

  1. Ciągle mam wewnętrzne dylematy, które ograniczają moją potrzebę sięgnięcia po tę książkę. Czytam recenzje raz pochlebne, raz krytyczne ale myślę, że w końcu chyba się przełamię i sprawdzę, czy jest tam oprócz dużej dawki seksu coś jeszcze, co sprawia, że ta powieść cieszy się takim zainteresowaniem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Za nic w świecie nie sięgnę po tą książkę. Totalnie nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Seria o Greyu jest zdecydowanie nie dla mnie :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj tak, mogę powiedzieć, że rzeczywiście bardzo wciąga. Powiem ci, że mnie od tych wszystkich zbliżeń najbardziej podobała mi się relacja między nimi i te cudowne e-maile. :) Jak dla mnie seksu mogłaby w ogóle nie być, książka nic by nie straciła, a może i nawet zyskała. :)
    Miałam opory przed sięgnięciem po nią, pierwszy tom, te "brutalne" sceny mnie trochę odrzucały, ale na szczęście pozostała fabuła mi to rekompensowała.
    A co do drugiej, no nie jest zła, powiedziałabym nawet, ze jest lepsza od Pięćdziesięciu twarzy Greya :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. stał się lekkim nastolatkiem bo przecież tego etapu nie przeszedł dzięki Pani Robinson haha ja pierwszej części po PL miałam dosyc więc dwie kolejne przeczytałam po ang więc święteho barnabę i akslopy wewnętrznej bogini dało się przełknac. Dobrze, że postacie ewaluowały bo ta książka była by lekko bez sensu. Tez czekam na ekranizację, jestem ciekawa jak oni wybrną z pewnych rzeczy, a nie sądzę, żeby 'powycinali' bo przecież ta książka by inaczej nei powstała :)

    OdpowiedzUsuń
  7. No ja zaczęłam trzeci tom póki co i cóż, nie zostanę chyba fanką tej serii :)

    OdpowiedzUsuń
  8. ile osób, tyle opinii ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Pierwsza część była jak dla mnie zła, nudna, nieciekawa, chociaż pieprzna. Druga część podobała mi się już bardziej, bo w końcu coś się w niej działo, była jakaś akcja, a nie ciągłe sceny łóżkowe. Z kolei część trzecia znowu była nudna, nieciekawa, a jedynym jej plusem było to, że zamykała trylogię ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Dla mnie ta trylogia to jakieś nieporozumienie...

    OdpowiedzUsuń
  11. Jest to jedna z tych serii do których mnie kompletnie nie ciągnie tak więc mówię pas, definitywnie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Cała trylogia Greya już za mną i osobiście mimo wielu mankamentów bardzo mi się podobała. Teraz czekam z niecierpliwością na ekranizacje i jestem ciekawa, kogo obsadzą w głównych rolach.

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie czytałem, więc nie będę się wypowiadał. Właściwie moja intuicja podpowiada mi, że ta książka to jedna wielka tragedia. Kto by tam jej jednak słuchał :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Raczej nie dla mnie, uwazam, ze jestem za mloda na tego typu lektury.

    OdpowiedzUsuń
  15. jest coraz gorzej, ja czytam 3 część już 2 miesiące!!!

    OdpowiedzUsuń
  16. skonczylam juz 3 czesc i jestem bardzo zawiedziona,rozumiem duzo seksu bo to w koncu nowela erotyczna ale kiedy oni jedza??spia??pracuja??zyja?? Jak dla mnie za duzo sexu i "wewnetrznej bogini" ale ja tam wole tematyke historyczna wiec moze dlatego ta trylogia w ogole mi nie przypadla do gustu.

    Tez nie bede fanka tej serii ale na film pojde :P

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  17. Jestem na nie dla całej serii.

    OdpowiedzUsuń
  18. Dla mnie cała ta seria to dowód na to, że banalny romans i seks, są i nadal będą, świetnie się sprzedawały, bez względu na to jak słabe by nie były książki i jak nie raziły by w oczy pod każdym względem. A niestety, moim zdaniem wszystkie te części niestety takie są.

    OdpowiedzUsuń
  19. "Cztery razy po dwa razy..." Przy tym padłam:D Nie zniosłabym tej cukierkowej atmosfery... Swoją przygodę skończyłam na pierwszej części i nie zapowiada się żebym brnęła dalej:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Mam w planach tę serię.

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja teraz zakupuję Arabską Księżniczkę :)) Zapraszam na nowy post,w nim dużo nowych zdjęć. Byłoby mi bardzo miło <3 ;* Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  22. Cała seria nie jest dla mnie :P

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja też jestem na nie dla tej serii, i nikt mnie nie zmusi do przeczytania :P

    OdpowiedzUsuń
  24. Czytałam i słyszałam, że druga część jest lepsza, że w końcu są jakieś dialogi, a nie tylko seks. ;) Twoja opinia jest równoznaczna z tym, co mówiła moja współlokatorka - za dużo słodyczy. Nie wiem, czy dowiem się, jak to jest z tę cukierkowatością, ale pierwszą część przeczytam już niebawem. Jestem ciekawa, czym się tak ludzieee...kobiety zachwycają. ;D

    OdpowiedzUsuń
  25. Bohaterowie królowej James są jak niewyżyte zwierzęta w czasie godów, także po co im praca? Pieniądze same się zarobią, im wystarczają upojne chwile. Dość nierealne, ale w końcu ludzie lubię nierealne książki. American dream!

    OdpowiedzUsuń
  26. Próbowałam zacząć czytać, ale styl tej ksiązki bardzo mnie odpycha.
    Bardzo ciekawy blog!

    OdpowiedzUsuń
  27. Kurcze, dosyć słaba ocena ... Każdy chwali tak, że hej ;)
    Jednak książka na pewno do przeczytania. :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Kurcze, dawno się tak nie uśmiałam przy czytaniu recenzji - twoja zasługa, bravo! ;D

    Co do książek E.L. James, zauważyłam, że nie są one rewelacyjnie oceniane, dlatego omijam je szerokim łukiem.

    OdpowiedzUsuń
  29. Niestety po pierwszej części podziękuję za kontynuacje ;)

    OdpowiedzUsuń
  30. Tej serii mówię stanowcze nie ;)

    Zapraszam na konkurs do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Naczytałam się o tej książce wielu niezbyt pochlebnych opinii, które bardzo mnie zniechęciły. Raczej nie przeczytam. (:

    OdpowiedzUsuń
  32. Moja siostra czyta właśnie pierwszą część i w sumie nie rozstaje się z tą książką. Musi być niesamowicie wciągająca. Poza tym - strasznie popularna w ostatnim czasie jest ta trylogia. Z jednej strony chciałabym przeczytać, a z drugiej - denerwuje mnie jej popularność, bo podobno choć wciągająca, nie jest lekturą wysokich lotów...

    OdpowiedzUsuń
  33. love your blog
    followed
    www.thekaybook.com
    xoxox

    OdpowiedzUsuń
  34. Do tej serii na pewno już nic, ani nikt mnie nie przekona. Wolę omijać ją szeroki łukiem :D Za dużo negatywnych opinii na temat każdej z książek, miałam już okazję czytać :D

    OdpowiedzUsuń
  35. nie mogę się przekonać do tej serii. niby ciekawi mnie o co tyle krzysku, ale póki co za lekturę się nie biorę.

    OdpowiedzUsuń
  36. Książka wydaje się być ciekawa :)
    Zapraszam do mnie http://myworldismovie.blogspot.com/
    Co prawda nie jest to blog o książka, ale o filmach, które pod pewnym względem mnie zachwyciły :P

    OdpowiedzUsuń
  37. niestety dla mnie nie do przyjecia ta seria...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz :* Na każdy postaram się odpowiedzieć :)