Tytuł: Droga
Nadziei
Tytuł oryginału:
Hope Road
Autor: Carlo Meier
Wydawnictwo:
Promic
Data wydania: listopad
2012
Liczba stron: 190
Tematyka: Literatura
piękna, Sensacja
Ocena: 7/10
Zastanawialiście się
kiedyś, jak będzie wyglądać wasza starość? Ja osobiście staram
się o tym nie myśleć, jednak nie ma co się łudzić nie będziemy
wiecznie młodzi. Mimo wszystko wizja bycia sędziwą babcią raczej
nie napawa mnie optymizmem. Choć biorąc pod uwagę historię, jaką
roztoczył przede mną Carlo Meier, perspektywa nadciągającej
jesieni życia, nie wydaje się aż tak straszna.
Owen Collins –
emerytowany funkcjonariusz jednostki Scotland Yardu i Patrick Mason
to dwójka wieloletnich przyjaciół a obecnie
współlokatorów, zamieszkujących londyńską dzielnicę
Notting Hill. Pomimo podeszłego wieku, mężczyźni nie pozwalają
by w ich życie wdarła się nuda czy rutyna, dlatego gdy tylko
słyszą wieści o podejrzanych kradzieżach w ekskluzywnym domu
starców Sunny Garden, w którym przebywa ich wieloletni
przyjaciel, od razu wkraczają do akcji. Początkowo rozwiązanie
zagadki nie wydaje się szczególnie trudne, bowiem lista
podejrzanych ogranicza się zaledwie do dwóch osób.
Aczkolwiek bohaterowie szybko przekonują się, że sprawa nad którą
przyjdzie im pracować jest wyjątkowo skomplikowana. Co więcej w
ośrodku wkrótce zostają odnalezione zwłoki jednego z mniej
lubianych podopiecznych, który jak się okazuje prowadził
żywą, miłosną korespondencję z tajemniczą panną X.
Carlo Meier raczy nas
sporą dawką dobrego humoru. W powieści znajdziemy komiczne
dialogi, oraz postacie, nieraz wywołujące uśmiech na twarzy
czytelnika. Co więcej zarówno Owen jak i Patrick mają swoje
dziwne nawyki oraz sprzeczne opinie. Ich codzienne przekomarzania i
kłótnie z nadzwyczaj nerwową właścicielką kamienicy, są
kolejnym powodem do śmiechu. Dodatkowo komuna tworzona przez
głównych bohaterów nosi nazwę „00-70” i nawiązuje
nie tylko do wieku obu mężczyzn, ale i do znanego wszystkim agenta
007. Nawiasem mówiąc, zabawne jest też to, że mieszkańcy
domu starości mogą mieć aż taką ochotę na przeżycie
jakiegokolwiek romansu, choćby listownego.
Wątek kryminalny w
powieści został skrupulatnie przemyślany i przedstawiony. Choć
tekst nie jest długi to pełno w nim wartkiej akcji. W utworze
znajdziemy również polski akcent, mianowicie jeden z
bohaterów jest naszym rodakiem, szkoda tylko że nie jest on
przedstawiony w najlepszym świetle. Żałuję, że książka jest
tak krótka. Naprawdę nie obraziłabym się, gdyby powieść
była znacznie dłuższa, ponieważ styl pisania niemieckiego autora
jest wciągający oraz przyjemny w odbiorze.
„Droga nadziei” to
powieść krótka, pełna humoru i nadzwyczaj relaksująca.
Dzięki niej możemy sobie uświadomić, że starsi ludzie też są
przydani społeczeństwu i nie są, jak niektórzy śmią
twierdzić, kulą u nogi. Śmiało mogę przyznać, że gdyby wszyscy
nasi polscy dziadkowie byli choć w części tak przezabawni jak
bohaterowie powieści Carlo Meier'a, życie byłoby piękniejsze.
Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję wydawnictwu Promic:
Uwielbiam książki obfitujące w humorystyczne dialogi, krótkie i relaksujące. Po Twojej recenzji możliwe, że zapoznam się z "Drogą Nadziei" :-)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi sie ten blog i Twoje super napisane recenzje książek! ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
takeabreakkk.blogspot.com
Może kiedyś.
OdpowiedzUsuńZapraszam na wyzwanie u mnie, może się skusisz? http://recenzje-kiti.blogspot.com/2013/01/wyzwanie-czytamy-historie-prawdziwe.html
Widzę, że mimo, iż ,,Droga nadziei'' jest krótką objętościowo powieścią, to jednak bogatą w humorystyczną treść. Czegoś takiego mi właśnie potrzeba, gdyż po serii nudnych kryminałów, zniechęciłam się do czytania.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Zapowiada się ciekawie. :)
OdpowiedzUsuńDla relaksu - czemu nie :)
OdpowiedzUsuńZachęciłaś mnie tą dużą dawką humoru. Książki z tego gatunku rzadko przywołują uśmiech na usta, więc czemu by nie :)
OdpowiedzUsuńMimo, iż zapowiada się ciekawie, ja sobie odpuszczę jej przeczytanie ;)
OdpowiedzUsuńZachecaja mnie postacie 'emerytowanych detektywów' cos nowego, bowiem w zadnych innych ksiazkach z podobnym pomyslem sie nigdy nie spotkalam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam ;*
Detektywni na emeryturze to naprawdę oryginalny pomysł. Na pewno zajrzę.
OdpowiedzUsuńA ja najpierw muszę się uporać ze swoją górą książek, dlatego pass póki co :)
OdpowiedzUsuńWszystko tu dla mnie nowe: tytuł, autor i nawet wydawnictwo, ale książka wygląda naprawdę ciekawie!
OdpowiedzUsuńPozytywnie podchodzę do książek wydawanych przez Promic. Ta też może być całkiem dobra;) Zwłaszcza że ma taką, nieco oryginalną, tematykę;)
OdpowiedzUsuńRzadko spotykam powieści o podobnej tematyce - wszędzie tylko młodość i kult życia. Jestem ogromnie zainteresowana tą powieścią :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się bardzo interesująco:)
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością przeczytam :)
OdpowiedzUsuńPowieści kryminalne to mój ulubiony gatunek i rzadko kiedy przepuszczam dobrą książkę. Może kiedyś :)
OdpowiedzUsuńRaczej niestety nie :<
OdpowiedzUsuńojj też byłam zestresowana, ale jak już skończyła się część artystyczna było super!:)
OdpowiedzUsuńooo, bardzo ciekawa recenzja, zapisuję książkę do listy książek do przeczytania, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńChyba każdy do pewnego wieku omija temat starości, ale z drugiej strony każdy wiek ma swoje prawa i zalety i jeśli tylko nie podupada się na zdrowiu i ma się sprawny umysł to bycie babcią lub dziadkiem może być przepięknym okresem życia. Podobają mi się książki, które łamią konwencję, w której bohaterowie nie są idealni, piękni czy tak jak tutaj młodzi :) Widać, że ubawiłaś się czytając tę książkę i z pewnością po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńps. fanów fantastyki zapraszam do konkursu na moim blogu - http://www.czytajzfantazja.blogspot.com/2013/01/konkurs-fabryka-sow.html
Ja starości się boję, więc zastanawiam się, czy nie stać się prawdziwą patriotką, to jest umrzeć dzień przed emeryturą. :) Za kryminałami nie przepadam, ale być może potrzebuję jakiegoś impulsu do złapania bakcyla. :)
OdpowiedzUsuńhmm coś z lekkiego i z humorem jak najbardziej przydałoby mi się w tym okresie ;D
OdpowiedzUsuńNarzekam, bo angielski to najłatwiejszy przedmiot, na niego nie trzeba się uczyć i ogólnie wiedziałam, że będę miała powyżej 90%, no bo taki banał napisać to nie problem... A mi zależało na tym, żeby mieć co najmniej 70% z reszty i co? Tylko z historii i wosu mam tyle (ale nie jestem pewna, bo nauczycielom się coś pochrzaniło i mogę mieć mniej)... (nie wiem, co mam z polskiego jeszcze, but who cares, pewnie beznadziejnie mi poszło). UCH, muszę się ogarnąć.
OdpowiedzUsuńMi został do napisania jeden paragraph z angielskiego i coś tam powtórzyć na jutrzejszy sprawdzian, a reszta wieczoru wolneee. Pewnie przesiedzę przed kompem. Powodzenia w braniu się w garść... XD
Zapowiada się interesująco. Wezmę ją pod uwagę w czasie wizyty w bibliotece :)
OdpowiedzUsuńOstatnio coraz bardziej mam ochotę na jakiś kryminał. Wszyscy się w nich tak bardzo zaczytują. Chociaż chyba wolałabym na początek coś bez akcentu humorystycznego, żeby bardzo dobrze poczuć ten gatunek.
OdpowiedzUsuń;)
jeśli jest w tej książce dużo humoru to coś dla mnie, akurat teraz przyda mi się taki miły przerywnik :)
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaje się ciekawa, chętnie bym ją przeczytała :) Świetna recenzja!
OdpowiedzUsuńTo coś dla mnie! Uwielbiam duuużo humor w książkach :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco :D
Świetny Blog <333
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie :
welovekostecka.blogspot.com
nie interesują mnie takie książki ;d
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie :*
Średnio trafia w mój gust :)
OdpowiedzUsuńhttp://kaillaaa.blogspot.com
nie znałam wcześniej
OdpowiedzUsuńRaczej nie przeczytam, bo nie przepadam za kryminałami, choć zabawne dialogi mogłabym przyjąć w każdej książce.
OdpowiedzUsuń