Tytuł: Gra o tron
Tytuł oryginału: A Game of Thrones
Autor: George R.R.Martin
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: maj 2011
Liczba stron: 844
Tematyka: Literatura piękna, Fantastyka
Ocena: 8/10
Prawdziwy fan fantastyki nie może przejść obojętnie obok cyklu „Gra o tron”. Ta niezwykła seria bije rekordy popularności nie tylko w wersji pisanej czy filmowej, dużą sławą cieszy się też gra komputerowa bazująca na fabule, przedstawionej w książce. Nie da się ukryć, że ogarnęła nas swojego rodzaju mania, która na razie wydaje się nie słabnąć.
Długo zwlekałam z przeczytaniem tej książki. Leżała na półce dobre parę miesięcy zanim wreszcie odważyłam się po nią sięgnąć. Nie będę zaprzeczać, że te osiemset stron nie działało na mnie trochę zniechęcająco. W końcu nie często sięgam po takie „cegły”.
Jak można było się spodziewać, powieść jest wielowątkowa i nie brakuje w niej różnorakich postaci. Każdy rozdział to opowieść innej osoby. Łącznie widzimy akcje z perspektywy aż ośmiu bohaterów, jednak żadnego z nich nie możemy nazwać głównym. Żaden narrator nie jest wysunięty ponad innych. Prócz osób mówiących książka obfituje w masę innych indywidualności, których ilość czasem może przyprawiać o zawrót głowy bądź zagubienie w akcji utworu.
Zaczynając lekturę utworu George'a Martina miałam wrażenie jakbym przeniosła się w przeszłość - do średniowiecza, pełnego rycerzy, zamków oraz historycznych władców. Czy jednak akcja na pewno obsadzona jest w przeszłości, tego nie wiadomo. Kraina Westeros, wykreowana przez pisarza, to kraj podzielony na Siedem Królestw, rządzonych przez siedem szlacheckich rodów. Jednak nadrzędnym panem, sprawującym władzę nad wszystkimi obszarami jest Robert Baratheon, który paręnaście lat wcześniej pokonał Aerysa z dynastii Targanyenów i zasiadł na żelaznym tronie. Nowy król odwiedza swego przyjaciela lorda Eddarda Starka, pana Winterfell i zimnych, północnych części kraju. Podczas wizyty monarcha informuje go o nagłej śmierci Jona Arryna i proponuje Edd'owi przejęcie jego obowiązków. W rezultacie bohater zostaje mianowany Królewskim Namiestnikiem i wraz z częścią rodziny, wyrusza na południe do posiadłości władcy. Wkrótce okaże się, że Westeros stoi na progu kolejnej walki o tron, a krainie grożą nie tylko ludzie, ale i być może dawne, mityczne stworzenia z północy.
Książka jest zbiorem tylu przeróżnych przygód, że w mojej recenzji, nawet gdybym bardzo chciała, nie byłabym w stanie zawrzeć choćby połowy z nich. Utwór jest pełen intryg, spisków i nieoczekiwanych zwrotów akcji. Mnogość bohaterów od czasu do czasu bywa przytłaczająca, jednak to właśnie oni nadają powieści specyficzny klimat. Każda z postaci jest inna od poprzedniej, w utworze nie znajdziemy dwóch podobnych charakterów. Trudno było mi zdecydować, którą z indywidualności obdarzyłam największą sympatią. Wybór padł jednak na Aryę, Jona i Daenerys. Przygody trójki tych bohaterów czytałam z zapartym tchem.
Jedyny zarzut, jaki mam do opisanej książki to drobiazgowość. Wiadomo dobrze jest znać świat przedstawiony w najdokładniejszych szczegółach, aczkolwiek w pewnych momentach miałam zwyczajnie dość czytania o mało istotnych kwestiach, wręcz pragnęłam, aby akcja wkońcu ruszyła do przodu.
„Gra o tron” to pierwsza powieść z siedmiotomowej serii „Pieśń Lodu i Ognia”. Autor nie skąpił w słowa i każda książka nie liczy mniej niż pięćset stron. Jak widać przeczytanie całego cyklu stanowi nie małe wyzwanie. Dodajmy jeszcze fakt, że autor pracuje nad kolejnymi częściami. Aczkolwiek świat stworzony przez Georga Martina to prawdziwa perła literatury, która zadowoli nawet najbardziej wymagającego czytelnika.
-----------------------------------------------------------------------------------------------
Chciałabym podziękować wszystkim odwiedzającym za tak liczne komentowanie moich recenzji. Naprawdę jesteście cudowni! Muszę was jednak poinformować, że z racji zbliżającego się roku szkolnego i faktu, że idę do klasy maturalnej, moje recenzję będą pojawiały się nieco rzadziej, najprawdopodobniej w weekendy, wtedy też będę odpowiadać na wasze komentarze :)
-----------------------------------------------------------------------------------------------
Chciałabym podziękować wszystkim odwiedzającym za tak liczne komentowanie moich recenzji. Naprawdę jesteście cudowni! Muszę was jednak poinformować, że z racji zbliżającego się roku szkolnego i faktu, że idę do klasy maturalnej, moje recenzję będą pojawiały się nieco rzadziej, najprawdopodobniej w weekendy, wtedy też będę odpowiadać na wasze komentarze :)
Klasa maturalna nie taka straszna, jak ją malują ;)
OdpowiedzUsuńWielbię tę książkę! Powodzenia w klasie maturalnej :D
OdpowiedzUsuńMoja mama ostatnio ją czytała, co mnie trochę zdziwiło :D
OdpowiedzUsuńNo taaak, jutro czeka nas klasa maturalna, tak się boję..
Nie jestem fanką fantastyki, ale zdarzyło mi się obejrzeć jeden odcinek serialu i spodobał mi się. Przypuszczam, że "Gra o tron" w wersji papierowej jest jeszcze lepsza.. :)
OdpowiedzUsuńKocham całą sagę, już nie mogę się doczekać kolejnej części, na Taniec ze Smokami trzeba było czekać 6 lat mam nadzieję, że teraz pójdzie szybciej :D
OdpowiedzUsuńObejrzałam cały pierwszy sezon serialu, który bardzo mi się spodobał. Po książkę również zamiaruję sięgnąć, po tylu już przeczytanych pozytywnych recenzjach;)
OdpowiedzUsuńSerial <3
OdpowiedzUsuńAle mam również ochotę na książkę :)
U mnie także recenzje będą rzadziej :)
Zaczęłam na początku lata i nie miałam kiedy skończyć, więc leży na półce i czeka na ferie :P
OdpowiedzUsuńBardzo chciałabym dostać tę powieść w swoje ręce.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
klasa maturalna to lajt, później będzie gorzej ;-)))
OdpowiedzUsuńżartuję. chciałabym jeszcze chodzić do szkoły i uczyć do matury (sic!).
a na "Grę o tron" mam od dawna ochotę, chodzę wokół niej i chodzę, ale jakoś wciąż nie mogę jej dorwać ;-)
To najlepsza ksiązka, jaką przeczytałam od czasu Tolkiena !
OdpowiedzUsuńPowodzenia w klasie maturalnej, da się przeżyć :D
Pozdrawiam serdecznie :)
jakoś nie lubię takich książek ;p
OdpowiedzUsuńJeszcze nie czytałam ale mam ją w planach ;)
OdpowiedzUsuńCały czas obiecuję sobie, że sięgnę po tę książkę. A potem dopada mnie jakiś strach, że jej... nie zrozumiem.
OdpowiedzUsuńOO może mój brat się skisi( chociaż książek nie czyta) ale fil widział ;P
OdpowiedzUsuńJa już rok się zastanawiam, czy przeczytać tę książkę :) Ale chyba tego nie zrobię, nie chcę sobie psuć serialu (wyjątkowo).
OdpowiedzUsuńKlasa maturalna wcale nie jest taka straszna, zapewniam :)
Nie lubię fantastycznych książek :P
OdpowiedzUsuńJa również długo zwlekam z przeczytaniem "Gry o tron" i pomimo kolejnej pozytywnej opinii, tym razem Twojej, i tak mam jakieś niejasne uczucie, że będę rozczarowana. Chyba pora się przełamać.
OdpowiedzUsuńA klasa maturalna... Po prostu nie poddawaj się wszechobecnej panice i presji, jaka z pewnością się pojawi, a będzie dobrze :)
Nie przepadam za fantastyką, ani średniowieczem, ale ta seria jest kusząca. Muszę nad nią pomyśleć. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńOd kiedy obejrzałam pierwszy odcinek serialu "Gra o tron", wiedziałam, że sięgnę i po książkę. Dwie pierwsze części czekają już na półkach i pewnie zacznę je czytać w okresie jesienno-zimowym. Jak sama napisałaś niemal każda książka z tej serii to cegła, łatwiej więc sięgać po te mniejszych gabarytów :)
OdpowiedzUsuńWielką fanką książek fantastycznych nie jestem ale na 'Grę o tron' mam ochotę od bardzo dawna. Co do roku szkolnego to łączę się z tobą w bólu. Przede mną również klasa maturalna i aż się boję co to będzie i czy da się to połączyć z blogowaniem. Pożyjemy, zobaczymy ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten cykl, podobnie jak serial zresztą. :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia w klasie maturalnej. :)
Nie znam tego cyklu, ale tym razem jednak spasuje, gdyż mam zbyt wiele innych serii do ,,pilnowania'', więc nie chce już brać dodatkowych.
OdpowiedzUsuńJestem w trakcie czytania, więc jeszcze powstrzymam się przed wyrażeniem własnej opinii ;) Zrobię to pewnie wkrótce na blogu ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Cóż, już od jakiegoś czasu zbieram się do przeczytania Gry o tron, a Ty mnie tylko do tego zachęciłaś ;)
OdpowiedzUsuńNie czytałam. Jeszcze! Ale muuuuszę to zmienić! Tak samo, jak bardzo chciałabym obejrzeć serial, bo podobno też jest niczego sobie ;)
OdpowiedzUsuńnie czytałam tej książki i mimo wielu zachęt i pochlebnych opinii zdecydowanie spasuję. Nie jestem fanką fantastyki i nie sądzę, by książka mi się spodobała. Poza tym przeraża mnie ilość tomów wchodzących w skład cyklu. Przez całość z pewnością bym nie przebrnęła, a nie lubię czegoś zaczynać i nie kończyć. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńteż bym zwlekała z przeczytaniem książki liczącej ok.800stron;)
OdpowiedzUsuńnie czytałam i nie przeczytam, bo nie jestem fanką fantastyki.
Jestem w trakcie "Gry o tron" i czytając Twoją recenzję obawiałam się, że dowiem się czegoś więcej. Na szczęście tak się nie stało. Również i mi, póki co, przypadły do gustu te trzy postacie. Początkowo sympatią darzyłam jeszcze Roberta, ale to wszystko się zmieniło po sytuacji z księciem Joffrey'em.
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o całą sagę, to zadziwia mnie fakt, że Martin wydał w Polsce 7 części i kolejne tyle jest w trakcie pisania/tłumaczenia. Genialnie! :)
Książka już czeka na półce, aż ją dorwę! ;d
OdpowiedzUsuńNa razie powiedziałam, że daruję sobie takie tomiszcza :P
OdpowiedzUsuńJa wciąż nie mogę się zdecydować. Z jednej strony mam ochotę przeczytać, a z drugiej, czuję, że mi ta książka jakoś nie podejdzie. I chyba nadal nie jestem pewna. ;)
OdpowiedzUsuńTeż trochę boję się tej książki. Film wszyscy strasznie chwalą i nie chce się zawieść. Pewnie w końcu się zdecyduje, tym bardziej że Twoja recenzja jest bardzo pozytywna.
OdpowiedzUsuńPowodzenia w szkole, na pewno to będzie ważny rok. Będę z pewnością zaglądać jeśli znajdziesz czas i coś wrzucisz.
Muszę przeczytać !
OdpowiedzUsuńNa Twoim blogu można siedzieć godzinami, jak się tak naczytam recenzji to mam ochotę wszystko przeczytać od razu :D
OdpowiedzUsuńuzależniasz ;3
Słyszałam o tej książce :P
OdpowiedzUsuńMam tę książkę od dłuższego czasu w planach :)
OdpowiedzUsuńSięgam po fantastykę od czasu do czasu, ale "Grę o tron" przeczytałam i pokochałam.
OdpowiedzUsuńKurcze no, muszę ją w końcu zdobyć i przeczytać! :D
OdpowiedzUsuńPrzeraża mnie ilość stron. Ale kolejna dobra recenzja po raz kolejny zmusza mnie żebym wreszcie wyciągnęła po nią szpony.
OdpowiedzUsuńI love your blog! This post is awesome!
OdpowiedzUsuńCheck out my blog, write your opinion and maybe...follow?
Powodzenia w klasie maturalnej i nade wszystko - samozaparcia;))
OdpowiedzUsuńA co do książki- jestem jej coraz bardziej przychylna, choć wciąż nie zdecydowałabym się na lekturę;)
mam już drugą jej część ale ja czytam je bardzo wolno może to właśnie jest spowodowane tą drobiazgowością o której mówisz. a po drugie na początku było strasznie trudno się połapać kto jest kim kto gdzie jest taki chaos jak dla mnie. :P
OdpowiedzUsuńFajny blog:] obserwujemy ?:D
OdpowiedzUsuńTytuł kojarzę.;D
OdpowiedzUsuń:):)
OdpowiedzUsuńdobra recenzja kusząca :)
OdpowiedzUsuńCo prawda książki nie czytałam, ale serial jest podobno fajny (oglądałam jeden odcinek, ale trudno mi stwierdzić czy był dobry) xD
OdpowiedzUsuńNie czytałam. ;)
OdpowiedzUsuńserial podobno fajny, więc z doświadczenia wiem, ze ksiązka jeszcze lepsza;p
OdpowiedzUsuńO rany, ten cykl jest naprawdę TAKI długi? Nie wiem, kiedy go przeczytam - zwłaszcza że nie zmierzyłam się jeszcze z omawianą przez ciebie częścią - ale z pewnością to zrobię! "Gra o tron" jest już swojego rodzaju ikoną :)
OdpowiedzUsuńnie czytałam, więc muszę wybrać się do biblioteki <3
OdpowiedzUsuńobserwuję :)
fajna się wydaje :d
OdpowiedzUsuńJestem wielką fanką tego serialu, ale książki jeszcze nie miałam okazji jakoś przeczytać. Mam nadzieję, że pojawi się ona niedługo w bibliotece i wreszcie będę mogła ją przeczytać :D
OdpowiedzUsuńTy matura, ja egzaminy. Zapewne sprężysz się parę miesięcy przed, w Nowym Roku, tak samo jak ja... Na razie chyba oddam swoje serce zdobywaniu wysokiej średniej, by zaopatrzyć portfel w gotówkę ze stypendium. :D Bieg wytrzymałościowy to zwykły trucht, joggingowopodobny, z tym że nie masz możliwości uprzyjemnienia sobie wysiłku słuchaniem ulubionej muzyki. Chciałabym być zwolniona z w-fu, ale wtedy w ogóle nie uprawiałabym sportu, o ile wf można nazwać uprawianiem sportu. (: Zobaczymy, jak dostanę się do pewnego liceum, to nie zrobię FCE, a jak się nie dostanę, to zapewne zrobię. Nie pytaj, jaka w tym logika... nie odpowiem. :D
OdpowiedzUsuńludzie z klasy to czytali :P
OdpowiedzUsuńa ja lubię takie "cegły";) ale nie czytałam nigdy tej książki:)
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie, może Ci się coś spodoba i zaobserwujesz?:
OdpowiedzUsuńwww.breatheliffe.blogspot.com :)
Weszłam tu i myślę "kocham ją! nareszcie coś dla mnie"! Uwielbiam czytać książki a takie "cegły" są najlepsze choć i tak dla mnie zawsze za krótkie :) Przeczytałam całą serię i czekam na 2 kolejne tomy, które już niedługo mają się chyba ukazać! Świetny blog, będę tu częściej zaglądała na pewno :)
OdpowiedzUsuńTeż mam zamiar zabrać się za Grę o tron i jakoś nie mogę, choć wcale nie z racji długości :) Po prostu zawsze trafię na coś bardziej trafiającego w mój gust :)
OdpowiedzUsuńWidzę jednak tyle pochlebnych opinii na jej temat, ze chyba w najbliższym czasie się skuszę :)
Bardzo fajnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń