niedziela, 29 czerwca 2014

"Y" - Marjorie Celona

Tytuł oryginału: Y
Autor: Marjorie Celona
Wydawnictwo: FF
Data wydania: styczeń 2013
Liczba stron: 368
Tematyka: Literatura współczesna, zagraniczna
Ocena: 7/10

No nareszcie! Wkońcu udało mi się przeczytać w całości książkę po angielsku. Od deski do deski. Moje wcześniejsze próby zawsze kończyły się na rzuceniu powieści w kąt, bo przecież w międzyczasie trzeba przeczytać coś ciekawszego po polsku. Oczywiście do porzuconej lektury już nie po drodze było mi wrócić. Teraz jednak wiedząc, że od października zacznę naukę na  uniwersytecie w Birmingham i chcąc nie chcąc będę zmuszona czytać w całości po angielsku, dopiełam swego.

Książkę “Y” sprezentował mi jakiś czas temu mój narzeczony. Od samego początku zaintrygował mnie tytuł owej powieści, składający się zaledwie z jednej litery. Jak się okazało nazwa książki genialnie komponuje się z jej treścią. Dodatkowo ma też ukryte znaczenie, mianowicie literę Y w angielskim czyta się tak samo jak słówko “why” czyli “dlaczego”. 

Akcja powieści skupia się na Shannon, dorastającej nastolatce, która próbuje odnaleźć samą siebie oraz własne pochodzenie. Tuż po narodzeniu dziewczyna została porzucona przez matkę pod drzwiami jednej z miejskich placówek. Od tego czasu bohaterka aż do 5 roku życia wciąż zmieniała rodziny zastępcze, borykała się ze swoją wadą wzroku oraz pracownikami opieki społecznej. Dopiero w domu Mirandy i jej córki Lydii-Rose dziewczyna naprawdę się zadomawia. Jednak mimo otaczających ją życzliwych ludzi, bohaterka stale szuka odpowiedzi na pytania: “Dlaczego moja rodzina mnie porzuciła?”, “Dlaczego jestem inna?”, “Dlaczego nie potrafię nawiązań relacji międzyludzkich?”. 

Prócz zmagań młodej blondwłosej nastolatki Marjorie Celona zdecydowała się również na przedstawienie czytelnikowi losów jej prawdziwej rodziny. W powieści co jakiś czas natrafiamy na rozdział, w którym narracje przejmuje jej rodzona matka. W ten sposób mamy okazję poznać przeszłe wydarzenia, a także powody, dla których główna bohaterka została porzucona. Opowieść, która z początku wydaje się dość zwyczajna, zupełnie niespodziewanie przyjmuje wzruszający, pełen bólu scenariusz. 

Początkowo książka wydawała mi się kolejną powieścią o porzuconym dziecku, szukającym swojej rodziny. Jednak w miarę upływu akcji zdałam sobie sprawę, że ta lektura to coś znacznie więcej – to historia każdego zagubionego człowieka, szukającego własnej tożsamości. Ponadto autorka przedstawiła akcję w piękny, chwytający za serce sposób oraz ukazała emocje ukryte głębko w zakamarkach ludzkiej duszy. Muszę przyznać, że Marjorie Celona stworzyła genialną debiutancką powieść, która miejmy nadzieję szybko ukaże się w Polsce.

14 komentarzy:

  1. Z chęcią przeczytałabym tą książkę, jednak mój angielski chyba nie jest na tak wysokim poziomie, żebym potrafiła dostrzec jakieś detale czy zrozumieć niektóre słówka, ale jeśli ukaże się w Polsce to co innego :)

    OdpowiedzUsuń
  2. OO no prosze angielska książka super sprawa ♥ Tez kiedyś miałam chęć przeczytać coś podobnego : )
    http://spelniaj-swoje-marzenia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Angielski nie jest moją mocną stroną, preferuję niemiecki :) Też musiałabym poczytać coś w tym języku, nawet mam co - nieco na półce, ale ciężko mi się zmobilizować. Mam nadzieję, że ta książka ukaże się też w Polsce :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam nadzieję, że szybko wydadzą tę książkę w Polsce i będę mogła ją przeczytać ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Będę miała na uwadze, może zostanie wydana po Polsku. Niestety mój angielski... Zawsze podziwiałam ludzi, którzy nie mieli problemów z językami :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Debiuty to są zawsze niepewne, dlatego polegam na opinii innych. Ocena dość wysoka, jak na taki pierwszy raz ;) kiedyś się może skuszę, jak już się ukaże po polsku. Po angielsku jeszcze nie nawykłam czytać

    OdpowiedzUsuń
  7. Kurczę, chciałabym znać na tyle język obcy, żeby czytać w nim książki...

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja czekam na polskie wydanie. Oby tylko się ukazało.

    OdpowiedzUsuń
  9. Wysoka ocenka, a sama książka wydaje się być ciekawa :) Sam pomysł jest intrygujący i chyba chciałabym się zapoznać z historią Shannon :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Tylko pogratulować :) Ja zaczynałam czytanie w innych językach od współczesnej literatury dziecięcej, co znacznie ułatwiało sprawę.
    Fakt, to Y w tytule intryguje. Pamiętam, jak zobaczyłam w bibliotece "Koniec Pana Y" i też mnie zainteresowało.

    OdpowiedzUsuń
  11. Jeszcze nigdy nie czytałam książki w wersji angielskiej :D Może kiedyś spróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Historia brzmi bardzo ciekawie! Gratuluję też przeczytania po angielsku! Mi się zdarza czytać w tym języku, jednak zdecydowanie wolę oglądać filmy i seriale w oryginale, a książki czytać po polsku :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz :* Na każdy postaram się odpowiedzieć :)