Tytuł: Lekcje
Madame Chic
Tytuł oryginału:
Lessons from Madame Chic
Autor: Jennifer
L.Scott
Wydawnictwo:
Literackie
Data wydania: lipiec
2013
Liczba stron: 296
Tematyka: Poradnik
Ocena: 6/10
Kobiety z którego kraju na
świecie są najczęściej podziwiane i najchętniej naśladowane?
Oczywiście z Francji! Ludzie zachwycają się ich nienagannymi
figurami, wyrafinowanym stylem bycia i wykwintną kuchnią. Jennifer
Scott, która znalazła się w Paryżu w wyniku wymiany
studenckiej, również zachłysnęła się francuskimi
obyczajami i wzorami zachowań. Jej pobyt w mieście miłości
zaowocował nie tylko zmianami w jej osobistym życiu, ale i wydaniem
użytecznego poradnika „Lekcje Madame Chic”.
Tytułowa Madame Chic to w
rzeczywistości kobieta, w domu której zatrzymała się
autorka w trakcie swojej zagranicznej podróży. Mając do
czynienia przez ponad rok z zupełnie odmienną kulturą, autorka
zauważyła wyraźną różnicę pomiędzy mentalnością
Francuzek a swoich rodaczek. Przebywając pod jednym dachem z panią
Chic i jej rodziną, Jennifer nauczyła się tego, jak wygląda życie
prawdziwej damy i zasłużonej gospodyni. Nagromadziła duże ilości
wytycznych, którymi teraz dzieli się z czytelnikami.
Owszem, w „Lekcjach Madame Chic”
znajdziemy wiele pożytecznych rad, które możemy
wykorzystywać w codziennym życiu, jednak są one powszechnie znane.
Chyba nikomu nie jest obca informacja jakoby ruch na świeżym
powietrzu był znacznie lepszym sposobem na utrzymanie szczupłej
sylwetki niż podróżowanie samochodem. Prócz szeroko
wiadomych faktów w książce znajdziemy również sporą
liczbę powtórzeń, które wyraźnie rzucają się w
oczy. Nie raz i nie dwa to samo zdanie pojawia się zaledwie parę
linijek tekstu dalej, aby później przy podsumowaniu działu
zostać powtórzone po raz kolejny.
Zgadzam się. Od Francuzek rzeczywiście
możemy się sporo nauczyć, ale bez przesady! Nie popadajmy w
skrajności. Jestem przekonana, że mieszkanki Francji wcale nie są
„alfą i omegą” w każdej kategorii życia (a tak niestety
zostały tu przedstawione). Na pewno i one mogłyby wynieść wiele
dobrego z obserwowania innych kultur. W końcu nikt tak naprawdę nie
jest idealny.
Wrócę jednak z powrotem do
rodziny Chic. W czasie lektury tego poradnika ich życie wydawało się
zwyczajnie nudne. Codzienna rutyna oraz niezmienne od lat nawyki na
dłuższą metę mnie osobiście wprawiłyby w przygnębienie i
marazm. Dodatkowo jestem przekonana, że niewiele francuskich rodzin
dalej prowadzi taki dość staromodny styl życia, który jest
opisany w powyższej książce. Jakby nie patrzeć, zjawisko
„globalnej wioski” dosięga wszystkich.
Kogo przede wszystkim widziałabym przy lekturze „Lekcji Madame
Chic”? Głównie świeże mężatki, które wraz z
partnerem pragną stworzyć wyjątkowo klimatyczny i elegancki dom.
Raczej trudno mi wyobrazić sobie nastolatki czerpiące garściami
wiedzę z tej książki.
Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję Wydawnictwu Literackiemu:
Ja jej nie czytałam, ale jakoś mnie do niej ciągnie, choć zazwyczaj ją zachwalają:)
OdpowiedzUsuńNie czytałam tej książki i jakoś mnie do niej nie ciągnie ;)
OdpowiedzUsuńdziś zaczynam czytać;)
OdpowiedzUsuńTo poradnik można nazwać utworem? :>
OdpowiedzUsuńCzytałam zupełnie inne recenzje tej książki, zwracające bardziej uwagę na zasady dotyczące ogólnego porządku, stylu, ubierania się - przyznam, że wielu nie byłabym w stanie dotrzymać.
Wątpię by to była książka dla mnie.
OdpowiedzUsuńPrzeglądałam tę książkę w księgarni i zastanawiałam się, czy jej nie kupić. Nauczona doświadczeniem oczywiście szybko porzuciłam ten pomysł. Jeszcze nigdy nie natrafiłam na ciekawą książkę o modzie. Parę fajnych wskazówek, a reszta nudy i refleksje z życia, które obchodzą mnie tyle, co zeszłoroczny śnieg. Nie dziwię się Twojej ocenie. Ja pewnie dałabym nawet niższą, bo styl Francuzek jakoś mnie nie zachwyca (będąc kilka dni we Francji jakoś nie zauważyłam tych ich genialnych ciuchów). Wolę wyzwolone, młode Amerykanki, które eksperymentują i nie ubierają się schematycznie. ;D
OdpowiedzUsuńDo ożenku jeszcze mi daleko, więc ksiazka nie dla mnie. Jestem natomiast ciekawa twojej recenzji ksiazki pt. 'Chata'. Osobiście czytałam ją chyba 5 razy i za każdym razem odkrywałam coś nowego :)
OdpowiedzUsuńNo raczej nic dla mnie ;) (nastolatka) A na początku chciałam ją przeczytać... Po Twojej recenzji zdecydowanie zmieniłam zdanie.
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś ją przeczytam, ale na razie pasuję.
OdpowiedzUsuńNoszę się z zamiarem jej kupienia i mimo Twojej recenzji i tak chyba to zrobię :D
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do The Versatile Blogger :)
OdpowiedzUsuńTematyka nie dla mnie, dodatkowo niezbyt przychylna recenzja... Nie przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńNo cóż, zdecydowanie nie dla mnie. :)
OdpowiedzUsuńTo raczej nie mój styl, więc się nie skuszę:)
OdpowiedzUsuńA ja mimo wszystko jestem do niej bardzo pozytywnie nastawiona i czekam niecierpliwie aż się za nią zabiorę :)
OdpowiedzUsuńDo "świeżej mężatki" to mi daleko :D I jakoś nie ciągnie mnie do tej książki. Sama nie wiem dlaczego, ale ona wręcz mnie od siebie odpycha...
OdpowiedzUsuńPodobno książka to najlepszy przyjaciel człowieka. Otwiera nowe okna na świat, ukazuje nieznane dotąd historie, swoją niezwykłością dzieli się z innymi... ale czy na pewno?
OdpowiedzUsuńNajlepiej jest to sprawdzić! Chciałbym serdecznie zaprosić na odwiedziny nowego bloga z recenzjami książek. Recenzje te przybrały dość specyficzny wygląd, dlatego radzę się przygotować :).
Zapraszam! Czytanki Gnoma
(PS Przepraszam za spam. Wiem, jak bardzo potrafi on człowieka zirytować, ale myślę, że rozumiesz, iż czasem bez niego nie da się przekazać innym informacji o blogu. Jeśli uważasz to za stosowne, skasuj komentarz zaraz po przeczytaniu.)
Ja dałam chyba nieco więcej, przyjemna lektura ;)
OdpowiedzUsuńOjjj ... Kiedy przeczytałam dwa pierwsze akapity, pomyślałam, że może to być pierwszy poradnik, który by mi się spodobał. Ale niestety. Po Twojej recenzji odnoszę wrażenie, że to kolejna porcja odrealnionych rad, tylko tytuł bardziej przyjazny. Chociaż pewnie i tak przejrzę, będąc w księgarni. Ciekawość, niestety albo i stety.
OdpowiedzUsuńLeży na mojej półce i cierpliwie czeka na swoją kolej :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś się na nią zdecyduje :)
OdpowiedzUsuń