wtorek, 8 kwietnia 2025

"Lato '69" - Elin Hilderbrand

Tytuł: Lato '69
Tytuł oryginału: Summer of ‘69
Autor: Elin Hilderbrand
Wydawnictwo: Poradnia K
Data wydania: maj 2023
Liczba stron: 350
Tematyka: Literatura obyczajowa, zagraniczna
Średnia ocena: 4/10
 
Końcówka lat 60tych to czas, w którym miejsce miało wiele przełomowych wydarzeń takich jak lot na Księżyc czy wojna w Wietnamie. Był to także okres wzmożonej walki o prawa kobiet i prób zniesienia dyskryminacji rasowej w Stanach Zjednoczonych. W tych właśnie czasach kobietom z rodziny Foley-Levin a konkretniej Kate wraz z jej trzema córkami, przyjdzie spędzić lato w letniej rezydencji swojej matki Exalty na jednej z wysp w stanie Massachusetts.
 
Przedział wiekowy narratorek książki to pomiędzy 13 a 49 lat i każda z nich pamiętnego lata 1969 roku przeżywa jakieś miłosne uniesienia bądź snuje wspomnienia na temat swojego życia miłosnego na przestrzeni lat. Wydaje mi się, że tym sposobem autorka próbowała dotrzeć do większego grona odbiorców, dając tym samym szanse na znalezienie w książce czegoś dla siebie przez zarówno nastolatki jak i młode i dojrzałe kobiety. Nie jestem przekonana, czy był to jeden z najlepszych pomysłów autorki, ponieważ według mnie tym sposobem część powieści była dosyć infantylna, a druga część zbyt poważna.
 
Elin Hilderbrand należą się jednak brawa za wręcz perfekcyjne oddanie atmosfery lat 60tych. Miałam wrażenie, że każdy najmniejszy szczegół poczynając od gum do żucia, jakie dostawała najmłodsza bohaterka, do kanałów telewizyjnych i lokalnych wydarzeń politycznych był dogłębnie przez autorkę sprawdzony i zweryfikowany jako adekwatny do tamtych czasów. Ponadto, nazwa każdego z rozdziałów jest tytułem piosenki z lat 60tych. Ja wielką fanatyczką muzyki nie jestem, dlatego większość tytułów mi mówiła mi zbyt wiele, a w trakcie lektury nie chciało mi się odrywać, żeby jakiegoś konkretnego utworu posłuchać. Jestem jednak pod podważeniem tego, że autorka nie dość, że poświęciła tyle czasu na badanie realiów lat 60tych to jeszcze znalazła czas na szukanie odpowiedniego utworu z tej dekady, który idealnie pasowałby do danego rozdziału powieści.
 
Mimo wszystko w „Lecie ‘69” nie ma ani nic zaskakującego, oryginalnego ani niczego, co wyróżniałoby ten utwór na tle innych powieści. Jest to po prostu opis zwyczajnego lata przedstawiony z perspektywy czterech kobiet z tej samej rodziny, jedyna dygresja to fakt, że akcja nie dzieje się współcześnie, a w latach 60tych ubiegłego wieku.  Ponadto jest jeszcze jedna rzecz, która niezwykle mnie irytowała w trakcie lektury, mianowicie było to ciągłe podkreślanie przez autorkę faktu jak gruba w trakcie ciąży jest jedna z bohaterek. Każdy czytelnik już na samym początku zrozumiał, że kobieta jest w bliźniaczej ciąży i to oznacza, że jest większa od pozostałych ciężarnych. Nie sądzę, żeby konieczne było pisanie o jej wadze i tuszy więcej niż raz czy dwa, tymczasem Elin Hilderbrand zrobiła z tego poniekąd cechę charakterystyczną bohaterki i wspominała o tym jaka jest „wielka” absolutnie za każdym możliwym razem.
 
„Lato ‘69” kończy się krótką notą od autorki, która zdradza nam skąd wzięła pomysł na swoją książkę. Okazuje się, że historia jest inspirowana poniektórymi wydarzeniami z życia jej własnej rodziny i to właśnie Elin Hilderbrand jest jednym z powieściowych bliźniąt, które przyszły na świat w lecie 1969r. Autorka również zamieściła parę zdjęć ze swojego rodzinnego albumu z tego właśnie okresu. Czy sprawiło to, że na książkę zerknęłam życzliwszym okiem? No nie. Jeśli miałabym jednym zdaniem określić „Lato ‘69” to powiedziałabym, że jest to typowa powieść obyczajowa, z niestety mało barwnymi postaciami i która na pewno nie wniesie do waszego literackiego życia nic nowego.