Tytuł: Cała prawda o Francuzkach
Tytuł oryginału: The Truth About French Women
Autor: Marie-Morgane Le Moël
Wydawnictwo: Kobiece
Data wydania: 5 luty 2016
Liczba stron: 272
Tematyka: Literatura piękna
Ocena: 8/10
Francja to kraj pełen inspiracji. Od wieków inne nacje zachwycają się jego pięknem, elegancją, wyrafinowaniem a przede wszystkim romantyzmem. Co roku tłumy turystów odwiedzają Paryż, aby choć przez chwilę poczuć wyjątkową atmosferę tego miejsca, poobserwować jego mieszkańców i na własne oczy przekonać się, jak wyglądają i zachowują się Francuzki.
Francuskie kobiety kojarzone są głównie ze szczupłą sylwetką (osiąganą bez większych wyrzeczeń), nienagannym ubiorem (w stylu Coco Chanel) oraz niepohamowaną namiętnością (bo skąd niby nazwa "francuski pocałunek"?). Miliony kobiet z całego świata pragną je naśladować i nabyć choć część ich "idealnych" cech. Tytuły takie jak "Lekcje Madame Chic" czy "Francuskie dzieci nie grymaszą" biją rekordy popularności, sprzedają się jak świeże bułeczki i jak twierdzi autorka ... wciąż podtrzymują błędny obraz typowej mieszkanki kraju sera i winnej latorośli.
Marie-Morgane Le Moël za swój priorytetowy cel uznała obalenie najpopularniejszych stereotypów, krążących o jej rodaczkach. Pod lupę wzięła takie kwestie jak dieta, wychowanie dzieci, stosunek do pracy, życie seksualne i wiele innych. Autorka wszystkie swoje przemyślenia opiera na wiedzy historycznej oraz na doświadczeniach własnych bądź znajomych. Choć wielu czytelnikom duża ilość nawiązań do zamierzchłych czasów może nie przypaść do gustu, mnie osobiście bardzo się podobała. Wcześniej nie zdawałam sobie sprawy jak wiele interesujących kobiecych postaci zamieszkiwało Francję oraz jak duży wpływ miały one na ówczesne wydarzenia w kraju, a także na teraźniejsze zachowania Francuzek.
Autorka w swojej książce bardzo dużo miejsca poświęca na opis seksualnych zachowań swoich rodaczek. W sumie to odniosłam wrażenie, że tak naprawdę to głównym tematem książki były zbliżenia intymne Francuzek, a inne kwestie były zepchnięte na dalszy plan. Choć Marie Le Moël od samego początku podkreślała, że jej zamiarem jest pokazanie normalnej francuskiej kobiety, której zachowanie jest dalekie od zakorzenionych osądów, to akurat w tej kwestii jej się to nie udało. Lektura "Całej prawdy o Francuzkach" jeszcze bardziej utwierdziła mnie w przekonaniu, że francuskie kobiety są zdecydowanie bardziej wyzwolone niż inne mieszkanki Europy.
Choć z jednej strony nie jestem przekonana, czy Marie-Morgane Le Moël osiągnęła zamierzony cel, jakim było obalenie krążących mitów, to z drugiej jestem pewna, że znakomicie przedstawiła zachowania Francuzek i ich przyczyny. Jednym słowem jej debiut literacki można uznać za jak najbardziej udany. Dodatkowo prócz świetnej i edukującej treści, nowe Wydawnictwo Kobiece ofiarowuje nam przepiękną oprawę graficzną, idealnie dopasowaną do zawartości książki.
Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu:
A nie powiem, jak tak sobie zaczęłam czytać Twoją recenzję, to faktycznie, kobiety "francuskie" są inne, a przynajmniej tak się je przedstawia. Chętnie poczytam, ciekawe ile z tego to prawda :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię książki, które chociaż trochę mają coś wspólnego z Francją dlatego chętnie się zapoznam z tą książką. I nie ukrywam ma ona też świetną okładkę ;)
OdpowiedzUsuńTa książka akurat mnie nie interesuje zbytnio :)
OdpowiedzUsuńMnie do Francji troszkę nie po drodze - jakieś 12 lat temu spędziłam trochę czasu w Paryżu i mi wystarczy :)
OdpowiedzUsuńUściski,
Tirindeth's
Tym razem nie dla mnie
OdpowiedzUsuńWszędzie widzę tą książkę ostatnio! I choć zbiera pozytywne opinie, to jednak nie jestem do końca przekonana do tej lektury ;)
OdpowiedzUsuńMuszę przeczytać! ;))
OdpowiedzUsuńZdecydowanie coś dla mnie! :)
OdpowiedzUsuńOkładka przepiękna ale obawiam się, że treść by mnie zawiodła...
OdpowiedzUsuńFrancja jest krajem, który mnie intryguje. Intrygują mnie również Francuzi i Francuski, a więc chętnie zapoznałabym się z tą pozycją.
OdpowiedzUsuńBo kocham czytać!
Z jednej strony dobrze, że obaliła stereotyp. A z drugiej strony... znam Francuzki, wiem jakie są, ale i tak wolę myśleć o nich jak o przepięknych kobietach z klasą :)
OdpowiedzUsuń