czwartek, 19 grudnia 2024

"Mali Bogowie 2. Jak umierają Polacy?" - Paweł Reszka

Tytuł: Mali Bogowie 2. Jak umierają Polacy?
Autor: Paweł Reszka
Wydawnictwo: Czerwone i Czarne
Data wydania: maj 2018
Liczba stron: 288
Tematyka: Literatura faktu, Reportaż
Średnia ocena: 7/10

Pozytywne wrażenia jakie wywołała we mnie pierwsza część „Małych Bogów” sprawiły, że nie trzeba było długo czekać lub szczególnie mnie zachęcać do tego, aby sięgnęła po kolejny tom z serii. Muszę przyznać, że kontynuację reportażu Pawła Reszki czytało mi się równie dobrze jak poprzedniczkę, aczkolwiek znalazły się w niej rzeczy, które wręcz raziły mnie w oczy.

Przede wszystkim przeszkadzało mi to, że pewne fragmenty były żywcem wyjęte z poprzedniej części. Zapewne miało to stanowić formę przypomnienia, jednak nie uważam by było to konieczne. Kolejna rzecz to powtarzalność. Rozumiem, że książka bazuje na wypowiedziach innych osób i większość z nich ma podobne zdanie na wiele tematów i problemów dotykających polską służbę zdrowia, jednak momentami miałam wrażenie jakbym czytała wypowiedzi tej samej osoby zapętlone w koło. Głownie dlatego tę cześć oceniłam o punkt niżej niż poprzedniczkę. Wydaje mi się, że gdyby autor wstrzymał się z 2-3 lata z napisaniem kolejnego tomu a nie tylko rok, zdobyłby więcej ciekawszego materiału do książki.

Mimo podobnej liczby stron książka ta ma w sobie więcej treści niż poprzedniczka. Wszystko dlatego, że tym razem autor nie zdecydował się na umieszczanie każdej, nawet tylko kilkuzdaniowej wypowiedzi na osobnej stronie. Zmianę tę można uznać za plus, jednak biorąc pod uwagę dużą powtarzalność to  pomimo tego, że w ogólnym rozrachunku słów jest więcej, to więcej się nie dowiadujemy.

„Mali Bogowie 2” to książka przede wszystkim prawdziwa, nie ma tu zbędnego naginania rzeczywistości czy usprawiedliwiania służby zdrowia. Z tego też powodu część historii opisanych w książce jest bardzo przygnębiająca i łzy same cisną się czytelnikowi do oczu. Nie wspomnę już o oburzeniu czy żalu jaki rodzi się w nas, gdy uświadamiamy sobie w jakim systemie przyszło nam żyć. Nie mniej jednak w czasie lektury natkniemy się też i na opisy, z których będziemy śmiać się w głos. Lista przezwisk czy absurdalnych wypowiedzi czy to pracowników służby zdrowia czy też jej pacjentów jest niewyobrażalnie długa.

Liczę na to, że autor zdecyduje się na wydanie „Małych Bogów 3”, bo z chęcią dowiedziałabym się czy nastąpiły jakieś zmiany na lepsze oraz jak miewa się sytuacja polskiej służby zdrowia po pandemii. Na pocieszenie mogę tylko dodać, że tu gdzie mieszkam, czyli w Wielkiej Brytanii system opieki zdrowotnej wcale nie jest wybitnie lepszy niż ten w Polsce. Tutaj również bardzo ciężko dostać się do lekarza pierwszego kontaktu, sporo czeka się na badania, a w sytuacjach poważniejszych  to usłyszymy „proszę dzwonić po karetkę”. Tutaj chociaż zarobki są lepsze i czas oczekiwania nie jest liczony w latach.

piątek, 6 grudnia 2024

"Czwartkowy Klub Zbrodni" - Richard Osman

Tytuł: Czwartkowy Klub Zbrodni
Autor: Richard Osman
Wydawnictwo: Agora
Data wydania: sierpień 2023
Liczba stron: 440
Tematyka: Kryminał
Średnia ocena: 4/10

Klub emerytów w ekskluzywnym domu starości w każdy czwartek zbiera się, żeby wspólnie szukać rozwiązania niewyjaśnionych wcześniej spraw kryminalnych. Wszystko toczy się powolnym rytmem dopóki w bliskim otoczeniu klubu nie dochodzi do nie jednego a dwóch morderstw. Staruszkowie zaczynają więc pracować nad rozwikłaniem zagadki śmierci dwóch mężczyzn, a w zbieraniu dowodów pomaga im dwójka policjantów, którzy oficjalnie badają sprawę.


Fabułę już z grubsza znamy, zajmijmy się teraz nieprawdopodobnymi jej elementami. Zastanawiać moglibyście skąd grupa staruszków posiada zarchiwizowane akta spraw? Ano, jedna z mieszkanek owego kompleksu – była policjantka po prostu je sobie skopiowała przed przejściem na emeryturę. Inna kwestia, dlaczego para śledczych zdradza szczegóły dochodzenia przypadkowym emerytom? Ano, bo w czym może im zaszkodzić grupa niewinnych staruszków! Tak, wiem czym jest fikcja literacka, ale przeczytajcie jeszcze raz ten akapit i sami zdecydujcie, jak bardzo prawdopodobne są przedstawione wydarzenia, na których jakby nie patrzeć bazowana jest cała fabuła książki.
 
Akcja powieści toczy się wolno, a pierwsze sto stron można uznać za całkowicie zbędne. Jest tutaj mnóstwo niepotrzebnych wątków i postaci, stworzonych chyba tylko po to, żeby autor miał czym zapełnić strony powieści. Sami główni bohaterowie, którzy na okładce książki nazwani zostali „ekscentrycznymi”, według mnie niczym nie wyróżniają się z tłumu. Jedynie jedna postać oddziela się na tle reszty i jest to Elizabeth, jednak w tym przypadku jej sposób bycia mimo że oryginalny, jest miejscami wręcz irytujący.
 
Jako że akcja „Czwartkowego Klubu Zbrodni” dzieje się w Wielkiej Brytanii, w książce znajdziemy mnóstwo odniesień do angielskiej kultury i tradycji. Ja, jako że mieszkam w tym kraju od wielu lat, nie miałam problemu ze zrozumieniem tych odniesień, jednak wydaje mi się, że osoba mieszkająca w Polsce czy jakim innym kraju może mieć trudność ze odgadnięciem nawiązań np. do pewnego rodzaju ciast z sieci sklepów Marks&Spencer. Dla fanów polskości w książkach zdradzę tylko, że w powieści znajdziemy trochę polskich akcentów, albowiem jeden z kluczowych bohaterów jest polskiego pochodzenia.
 
Znacie to uczucie, kiedy czytacie dobrą powieść i w ciągu dnia już nie możecie się doczekać, kiedy znów będziecie mogli ją czytać i dowiedzieć się dalszego ciągu wydarzeń? W trakcie czytania książki Richarda Osmana takie uczucie się u mnie zupełnie nie pojawiło, a „Czwartkowy Klub Zbrodni” męczyłam bardzo długo. Mimo że książka nie jest aż tak zła to czasami wręcz musiałam się zmuszać do jej czytania. Widać, że autor naprawdę się starał sprawić, żeby akcja była wciągająca, momentami zabawna, a bohaterowie dający się lubić, jednak według mnie nie do końca się mu to udało, dlatego po kolejne tomy z serii na pewno nie sięgnę.

środa, 30 października 2024

Trylogia "Katerina" - Robin Bridges


Trylogia: Katerina
Tytuły: Nadciaga burza/The Unfailing Light/The Morning Star
Autor: Robin Bridges
Wydawnictwo: Fabryka Słów/Delacorte Press
Data wydania: 2012/2013
Liczba stron: 384/320/320
Tematyka: Fantastyka, Literatura młodzieżowa
Średnia ocena: 2/10

Nieczęsto się zdarza, żeby któreś wydawnictwo zdecydowało się wydać pierwszy tom jakiejś trylogii, żeby zaraz potem zaniechać publikacji kolejnych. Ja niestety mam taki głupi nawyk, że jak zacznę czytać jakąś serię to muszę od razu przeczytać wszystkie dostępne tomy, żeby wiedzieć na czym skończyła się akcja. Jako że, dwie następne książki z serii „Katerina” nie ukazały się w Polsce, udało mi się je zdobyć w wydaniu angielskim. Tym samym po przeczytaniu ‘Nadciąga burza’, które oceniłam na 4/10, musiałam męczyć się lekturą kolejnych dwóch tomów, które w mojej klasyfikacji ledwo co zyskały notę 1/10.
 
Ale o czym jest ta trylogia? Jest to historia rosyjskiej książczynki Kateriny Aleksandrowej, która na co dzień zafascynowana jest medycyną, ale w między czasie odkrywa w sobie moc przywracania życia zmarłym. Czyni ją to smakowitym kąskiem dla rosyjskiej elity, która takich zdolności potrzebuje. W rezultacie Katerina zostaje wmieszana w liczne intrygi i tym samym odkrywa, że na rosyjskim dworze żyją istoty, które uznawane były za dawno wymarłe, czyt. wampiry, wilkołaki, wróżki i co tam jeszcze wam do głowy przychodzi, bo w tej książce jest dosłownie wszystko.   
 
Główna bohaterka książki przestawiana jest jako bardzo potężna nekromantka, jednak zupełnie nie wie jak panować and swoimi mocami ani nawet jak ich poprawnie używać. Wszystko magiczne co robi, albo dzieje się przez przypadek, albo za przewodnictwem innych. W pierwszym tomie jeszcze można było to zrozumieć, ale w trzecim cała ta sytuacja wydawała się wręcz smutna. Katerina została wybrana jako oficjalny nekromant cara Rosji, a znała tylko jedno zaklęcie przez wszystkie trzy tomy!
 
Głupota głównej bohaterki momentami aż mnie przerażała. Katerina została porwana parokrotnie na przestrzeni trzech tomów, jednak za każdym razem pomagała swoim oprawcom, pomimo że zdawała sobie sprawę, że nie wyniknie z tego nic dobrego. No, ale skoro już i tak została porwana i nie ma nic lepszego do roboty to zamiast przeciwstawiać się oprawcy będzie mu pomagać, no bo czemu nie. Ponadto, jako nekromant mogła przywoływać zmarłych żeby obronili jej oprawce przed zagrożeniem, ale nie mogła zrobić nic dla siebie, żeby uciec z „niewoli”. Dziwne. Inna kwestia, Katerina nie chce żeby jej przeciwnik dostał w ręce przedmiot, który może mu przejąć władze and Rosją, a mimo to pomaga mu rozwiązać wszystkie zagadki, prowadzące do tego przedmiotu. Gdzie tu logika?
 
Kolejne do czego muszę się przyczepić to fakt, że książka klasyfikowana jest jako fantasy, choć należeć powinna zdecydowanie do literatury młodzieżowej. Rozumiem, że występuje w niej wiele elementów fantastycznych, ale wciąż nie zmienia to faktu, że to co reprezentuje sobą ta trylogia nie jest nastawione na dorosłego czytelnika. Weźmy na przykład książkę Meg Cabot „Pośredniczka” lub nawet „Zmierzch” Stephenie Meyer, w obu tych książkach znajdujemy postaci nie z tego świata, a jednak w żadnej klasyfikacji powieści te nie figurują jako fantasy. Jasno napisane jest, że są to powieść młodzieżowe, dzięki czemu nie wprowadza się czytelników w błąd. Dlatego ja, żeby uchronić wszystkich przed pomyłką umyślnie w rubryce tematyka na początku tego postu umiejscawiam tę książkę do odpowiedniej klasyfikacji.
 
Mam wrażenie ze autorka pogubiła się we własnej powieści i zamiast skorygować/usunąć bezsensowne wątki, ona brnęła w ich kontynuowanie, licząc ze jakimś cudem akcja trafi na swoje miejsce. No cóż, nie wyszło to najlepiej, bo ilość bezsensownych elementów w tej powieści lub treści niewnoszących nic do fabuły (szczególnie w tomie drugim) jest zatrważająca. Wydaje mi się, że powinniśmy być wdzięczni wydawnictwu Fabryka Słów, że zdecydowało się nie kontynuować publikacji dalszych książek z tej serii.

poniedziałek, 14 października 2024

"Mali Bogowie. O znieczulicy polskich lekarzy." - Paweł Reszka

Tytuł: Mali Bogowie. O znieczulicy polskich lekarzy.
Autor: Paweł Reszka
Wydawnictwo: Czerwone i Czarne
Data wydania: kwiecień 2017
Liczba stron: 336
Tematyka: Literatura faktu, Reportaż
Ocena: 8/10

Polska służba zdrowia to temat rzeka. Nigdy nie była najlepsza, ale też niewiele robi się, żeby w jakikolwiek sposób ją poprawić. Żyjemy w odwiecznym sporze i poszukiwaniu winnych. Jedni twierdzą, że obecny stan rzeczy jest winą rządu, inni że personelu medycznego, a jeszcze inni że samych pacjentów. Jak jest naprawdę i co o tym sądzą lekarze w szczególności?

Oczywiscie wielu spraw można się domyślić i bez siegania po tę książkę m.in tego że polska służba zdrowia jest niedofinansowana, personelu medycznego brakuje a szpitale sa przepelnione. To co reportaż Pawła Reszki nam pokazuje to przyczyny takiego stanu rzeczy i choć książka została wydana w 2017 to wydaje mi się, że kwestie poruszane przez autora są dalej tak samo aktualne.

Smutne i przerażające zarazem było czytanie o młodych, ambitnych ludziach, tak poniewieranych i niedocenianych przez polski system służby zdrowia.  Paweł Reszka pozwala czytelnikowi spojrzeć na lekarzy z innej perspektywy. Nam jako pacjentom wydaje się, że lekarze są wyniośli i patrzą na nas z góry , podczas gdy oni przeszli długą i wyboistą drogę, żeby móc nam pomagać i to nie jest ich wina, że polskie realia utrudniają im adekwatna opiekę nad pacjentem. System nie jest łagodny ani dla nich ani dla pacjentów. 

Cenię sobie, gdy autorzy nie owijaja w bawełne i nie staraja się złagodzić słów wypowiadanych przez osoby, z którymi przeprowadzają wywiad. W książce Pawła Reszki znajdziemy wiele kontrowersyjnych i szokujących wypowiedzi, które tylko dodają ksiązce wiarygodności. Wygląda na to, że anonimowość pozwoliła lekarzom otworzyć się i wyrzucić z siebie wszystkie frustracje, których doświadczają w swoim zawodzie. Trochę jednak brakowało mi w tym reportażu jakiś pozytywnych aspektów. Momentami odnosiłam wrażenie jakby celem książki było zrównanie z ziemią polskiej służby zdrowia. Ok, rozumiem, że jest źle, ale trudno mi uwieżyć, że ci wszyscy lekarze tak wytrwale tkwią w swoim zawodzie jeśli nie znajdują w nim żadnej przyjemności. 

Reportaż podzielony jest na 8 rozdziałów, z których każdy porusza inny aspekt pracy lekarza. Każda część sklada sie z fragmentow rozmów z poszczególnymi lekarzami/stazystami/rezydentami bądź też z osobistych relacji autora z pracy jakiej podjął się na potrzeby tej ksiązki. Często zdarza się, że na jednej stronie znajdujemy jedynie pare zdań wypowiedzi, co sprawia, że rozdziały są krótkie, a książkę czyta się błyskawicznie. Pawel Reszka pisząc “Małych Bogów” wykonał kawał dobrej roboty i zdecydowanie zachęcił mnie do sięgniecia po drugą książkę z tej samej serii jak i inne reportaże spod pióra tego autora.

środa, 25 września 2024

"It Starts with Us" - Colleen Hoover

Tytuł: It Starts with Us
Tytuł oryginału: It Starts with Us
Autor: Colleen Hoover
Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: pażdziernik 2022
Liczba stron: 336
Tematyka: Literatura zagraniczna, Romans
Ocena: 5/10

Poszłam za ciosem i od razu po przeczytaniu ‘It Ends with Us’ wzięłam się za kolejną książkę z serii mianowicie ‘It Starts with Us’. Collen Hoover przyznała, że nie planowała pisania kontynuacji ‘It ends with us’ jako, że według niej historia Lily skończyła się w odpowiednim momencie, i tu się zgodzę. Ta kontynuacja nie powinna powstać tylko ze względu na to, że fani autorki chcieli poznać dalesze losy bohaterów. Niestety, ale cała powieśc wygląda jakby była pisana tylko po to, żeby zadowolić oczekiwania czytelników, którym marzy się zobaczenie głównych bohaterów razem.
 
Atlas jest po prostu i d e a l n y: ma ciało greckiego Boga, genialnie gotuje i prowadzi dwie odnoszące sukcesy restauracje, a do tego ten charakter! Nic nie jest w stanie wytrącić go z równowagi, Lily jest dla niego całym światem, a on pomimo tego co przeszedł w dzieciństwie wyciąga pomocną rękę do swojej matki i brata. Przez ponad trzysta stron powieści Atlas nie popełnił żadnej gafy oraz ani razu nie podniósł głosu bez względu na to jakie emocje nim targały. Normalnie, żebym nie miała męża i żeby Atlas nie był postacią fikcyjną to sama bym sie zakochała.

Dla odmiany ta część serii jest pisania z perspetywy zarówno Lily jak i Atlasa. Ciekawym doświadczeniem było poznać punkt widzenia Atlasa i tym samym dowiedzieć się jak z jego perspektywy wyglądały początki jego znajomości z Lily. Dodatkowo, bardzo podobało mi się włączenie do akcji nowych bohaterów od strony Atlasa. Wydaje mi się, że gdyby autorka ponownie zdecydowała się na pisanie opowieści wyłączenie z perspektywy Lily to ta powieść byłaby praktycznie o niczym. Dodanie wątku brata Atlasa, ale też jego dalszej rodziny i przyjaciół ożywiło akcje i było w sumie jedynym co się działo w książce i czego nie można było do końca przewidzieć. Jak można się domyślić perspektywa Lily była bardzo płaska i nie wnosiła za wiele do powieści, prócz lamentów Lily i dylematów nad tym jak ma dalej pokierować swoim życiem.  

Podsumowując, odniosłam wrażenie, że autorka pisząc tę książkę nie postarała się tak bardzo jak w przypadku jej poprzedniczki, po prostu dała fanom to co chcieli, bo wiedziała, że książka i tak bardzo dobrze się sprzeda tak samo jak miało to miejsce w przypadku ‘It ends with us’. Nie zmienia to jednak faktu, że ja książkę pochłonęłam w jeden dzień.

środa, 11 września 2024

'It Ends with Us' - Colleen Hoover

Tytuł: It Ends with Us
Tytuł oryginału: It Ends with Us
Autor: Colleen Hoover
Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: marzec 2021
Liczba stron: 368
Tematyka: Literatura zagraniczna, Romans
Ocena: 7/10

Jak można się domyślić po książkę Colleen Hoover 'It ends with us' sięgnęłam na fali popularności, jaka przyszła na tę powieść za sprawą ekranizacji. W kinie oczywiście byłam i pomimo, że film nie wywołał na mnie priorunującego wrażenia to i tak zdecydowałam się sięgnąć po jego pisany pierwowzór. Główną motywacją do tego były liczne opinie, które twierdziły, że film jest przekłamany i nie oddaje tego przez co musiała przechodzić główna bohaterka. Musiałam więc przekonać się na własnej skórze czy to prawda.

Tutaj muszę przyznać, że w pewnych momentach książka Colleen Hoover wydawała mi się zbyt podkoloryzowana. Spójrzmy na to: Lily otwiera kwiaciarnie, która oczywiście od razu staje się hitem, obiekt jej nastoletniej miłości choć kiedyś bezdomny, dziś prowadzi jedną z najlepszych restauracji w Bostonie, jej obecny partner nie dość że zabójczo przystojny to jeszcze neurochirurg z doskonałymi perspektywami na przyszłości, a kim jest najlepsza przyjaciółka Lily? No oczywiście milionerką. Trochę chyba tego za dużo jak na jeden raz. Jedyne co przychodzi mi na myśl to to że autorka mogła umyślnie nakreślić otoczenie Lily jako niemal idealne po to, aby pokazać, że nie ważne jak perfekcyjne może wydawać się czyjeś życie z zewnątrz za zamkniętymi drzwiami może wyglądać ono nieco inaczej.

Mimo że Ryle, gdy nie jest agresywny, rzeczywiście da się lubić i widać dlaczego Lily pokochała go praktycznie od pierwszego wejrzenia, ja zdecydowanie należę do team’u Atlas. Nosiło mnie po prostu gdy czytałam jak tych dwoje nie może na siebie trafić w odpowiednim momencie życia. Wszystko wskazuje, że są sobie pisani a mimo to nie dane jest im być razem.

Muszę pochwalić autorkę za doskonałe przedstawienie kompleksowości emocji jakich doświadczała Lily próbując zdecydować o przyszłości swojego związku. Osobom patrzącym na wszystko z boku łatwo jest wydawać osądy i dawać ‘cenne’ rady, podczas gdy tak niewiele wie się o tym, co dzieje się w głowie osoby faktycznie przeżywającej dane emocje i sytuacje. Mama autorki sama była ofiarą przemocy domowej, dlatego Colleen Hoover mogła czerpać informacje z pierwszej ręki.

Jakie jest jednak moje zdanie w tej kwestii tego czy film jest lepszy niż książka? Według mnie ekranizacja jest wiernym odzwierciedleniem powieści i nie licząc paru mało znaczących niuansów, które rózniły książkę od filmu m.in. inna nazwa restauracji Atlasa, to reżyser 'It ends with us' bardzo adekwatnie przeiósł akcję książki na kinowy ekran. Jeśli nie macie ochoty czytać książki, z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że pójście do kina niczego wam nie odbierze.

środa, 4 września 2024

"Butik na Astor Place" - Stephanie Lehmann

Tytuł:  Butik na Astor Place
Tytuł oryginału:  Astor Place Vintage
Autor:  Stephanie Lehmann
Wydawnictwo: Muza
Data wydania:  luty 2015
Liczba stron: 480
Tematyka: Literatura współczesna, zagraniczna
Ocena: 3/10

Muszę przyznać, że “Butik na Astor Place” to jeden z moich największych książkowych zawodów tego roku. Wysoka ocena zdecydowanie mnie w tym przypadku zmyliła i potwierdziła, że nie zawsze dobrze jest kierować się tym wyznacznikiem w poszukiwaniu książki. 

Po skończeniu powieści muszę też przyznać, że opis z tyłu książki również jest nieco mylący. Czytelnikowi obiecuje się powieść o dwóch kobietach, które łączy niezwykle silna więź, mimo tego że żyją w innych stuleciach. Ja żadnej więzi czy podobieństw w życiu czy nawet sposobie myślenia obu pań nie dostrzegłam. Jedyne co bez wątpienia można stwierdzić to to, że Amanda była niezwykle zafascynowana życiem Olivie i starała się dowiedzieć o jej losach jak najwięcej. Jednak nie powiedziałabym, że obie panie były ze sobą jakoś nadzwyczajnie związane.

Z przykrością też muszę stwierdzić, że historie zarówno Amandy jak i Olive (choć w jej przypadku jest nieco lepiej) są po prostu nudne. Amanda to mieszkanka współczesnego Nowego Jorku, która boryka się z problemami, ktore wydają się typowe dla ludzi zamieszkujacych to miasto: bezsenność, kłopoty z wynajmem lokalu i niespełniona miłość. Olive również zamieszkuje Nowy Jork ale na początku XX wieku, w czasie kiedy miasto przechodzi transformacje, a kobiety dopiero zaczynają uzyskiwać nowe prawa. Czytanie wątku Amandy było dla mnie niczym oglądanie kolejnej komedii romantycznej, na którą nie ma się wiekszego pomysłu, historia Olive była nieco bardziej ciekawa, jednak mimo wszystko jeśli czytało się wcześniej trochę książek, których akcja dzieje się w podobnych czasach to nie znajdujemy w "Butiku na Astor Place" nic wyjątkowego.

Ponadto autorka uznała, że dobrym pomysłem jest dodanie do powieści elementów realizmu magicznego czyt. pozornie realistyczną opowieść zakłócają pozornie niespójne i dziwaczne wydarzenia i zjawiska [Encyklopedia PWN]. Według mnie nie był to trafiony zabieg, a czytając niektóre z wątków, które owe elementy zawierały, czułam nutkę zażenowania, że autorka nie potrafiła w jakikolwiek inny sposób nadać akcji dynamiczności.  

Mnie osobiście książka Stephanie Lehmann nie porwała, jednak nie zmienia to faktu, że dużo innych czytelników ją sobie chwali. Niech więc moja opinia całkowicie nie zniechęca was do sięgnięcia po tę powieść, szczególnie jeśli jesteście fanami lekkich powieści i szukacie czegoś niezobowiozującego do czytania leżac na plaży w czasie wakacji.

środa, 28 sierpnia 2024

"Siedmiu mężów Evelyn Hugo" - Reid Taylor Jenkins


Tytuł:  Siedmiu mężów Evelyn Hugo
Tytuł oryginału: The Seven Husbands of Evelyn Hugo
Autor:  Reid Taylor Jenkins
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: czerwiec 2019
Liczba stron: 536
Tematyka: Literatura piękna, zagraniczna
Ocena: 8/10

“Siedem męzów Evelyn Hugo” to książka, której zdecydowanie nie należy szufladkować na podstawie opisu z tyłu okładki. To krótkie streszczenie fabuły przygotowało mnie na zupełnie inną powieść niż w rzeczywistości dostałam. I było to bardzo pozytywne zaskoczenie! Spodziewałam się luźnej książki, troche takiego romansidła o celebrytce, która nie potrafiła się zdecydować na jednego mężczyznę, a tu proszę, dostałam książkę, która porusza ważne kwestie dotyczące seksualności, moralności i tego jak traktowane były one w latach 50tych i 60tych dwudziestego wieku.

Mimo ze fabuła książki jako całokształt mnie zaskoczyła, to gdy już zagłębiło się w powieść dużo bardziej to poszczególne wydarzenia nie były już aż tak nieprzewidywalne. Autorka starała się okryć dużą aura tajemniczości powód, dla którego bohaterka książki Monique została wybrana na powierniczkę wszystkich sekretów Evelyn. Ja tego powodu domyślałam się od momentu, gdy w powieści pojawiła się pierwsza wzmianka o ojcu głównej bohaterki. Odniosłam też wrażenie, że im bardziej poznajemy Evelyn i jej sposób bycia, tym bardziej domyślamy się kolejnych decyzji jakie ona podejmie i konsekwencji z nimi związanych.

Oczywiście czytając o Evelyn Hugo nie można nie zauważyć oczywistych inspiracji prawdziwymi gwiazdami kina tamtych czasów takich jak Marilyn Monroe, Grace Kelly czy Elizabeth Taylor. Pare razy złapałam się na tym, że chciałam wyszukiwać w przeglądarce imiona poszczególnych wybranków Evelyn z nadzieją, że zobaczę jak wyglądali w rzeczywistości, dopiero wtedy przypominałam sobie, że książka wcale nie jest oparta na faktach. Lekkie pióro autorki i umiejetność wykreowania kompleksowych postaci zdecydowanie zachęciły mnie do sięgniecia po inne powieści napisane przez Reid Taylor Jenkins. Liczę na to, że wciągną mnie tak samo jak “Siedmiu mężów Evelyn Hugo” i je również pochłonę w dwa dni.

W moim odczuciu powieść Reid Jenkins stanowi idealny materiał pod film i jak się też okazało taki film właśnie powstaje! W czerwcu 2023 roku Netflix ogłosił prace and ekranizacją książki z Camilla Cabello w roli głównej. Niestety data premiery filmu nie jest jeszcze znana.