Tytuł: Poradnik pozytywnego
myślenia
Tytuł oryginału: The Silver
Linings Playbook
Autor: Mathew Quick
Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: marzec 2013
Liczba stron: 376
Tematyka:
Literatura współczesna
Ocena: 6/10
Problemów
psychicznych istnieje cały wachlarz, od wyboru do koloru. Kłopoty
te są wywoływane różnymi czynnikami, objawiają się na
najróżniejsze sposoby, a walka z nimi wcale nie należy do
prostych. Pat Peoples jest jedną z tych osób, które muszą się
zmierzyć z tym, co siedzi w ich głowie i z tym, co jak myślą –
jest prawdą. Z jego punktu widzenia do pojednania między nim a jego
byłą żoną dojdzie, tuż po tym jak on sam stanie się lepszym
człowiekiem, czytaj: będzie milszy dla innych, zrzuci nadprogramowe
kilogramy i stanie się bardziej elokwentny. Zakończenie rozłąki z
ukochaną stało się jego głównym celem życiowym, który za
wszelką cenę zamierza osiągnąć. Bohater nie zdaje sobie jednak
sprawy, z jakiego powodu doszło do rozstania, ani dlaczego znalazł
się w “niedobrym miejscu”, jak nazywa szpital psychiatryczny,
który dopiero co udało mu się opuścić.
Osobiście po
“Poradnik pozytywnego myślenia” nie sięgnęłam tylko z powodu
oskarowego filmu, w którym Bradley Cooper oraz Jennifer Lawrence
grali pierwszoplanowe role. Głównym powodem dla którego chwyciłam
za książkę Mathew Quicka był fakt, że uwielbiam historie, które
zagłębiają się i badają ludzką psychikę, a właśnie na taką
wyglądała mi wyżej wspomniana powieść. No i w tym miejscu się
zawiodłam, ponieważ autor opisuje losy osoby z zaburzeniami
psychicznymi w sposób komercyjny. Co mam przez to na myśli?
Mianowicie to, że wszelkie wydarzenia są wykreowane w taki sposób,
aby czytało się o nich “łatwo i przyjemnie”. Prawdziwej
analizy ludzkiej psychiki raczej tu nie znajdziemy.
Jeśli chodzi
natomiast o film to muszę przyznać, że byłam niesamowicie
zaskoczona tym, jak bardzo książka różni się od swojej
ekranizacji. Rozumiem, że twórców filmów często ponosi
wyobraźnia, ale rzadko się zdarza, aby stworzyli oni coś lepszego
od oryginału. Zapoznawszy się zarówno z powieścią jak i filmem
śmiało mogę stwiedzić, że w tym konkretnym przypadku film wypada
o niebo lepiej. Przede wszystkim jest w nim mnóstwo emocji, akcja
trzyma w napięciu, a namiętność jaka buduje się pomiędzy Pattem
a Tiffany jest bardziej widoczna. W książce natomiast rozwój
wydarzeń jest niemiłosiernie spowalniany przez epizodyczne wątki,
powtarzające się czynności i inne mało istotne czynniki, które
równie dobrze mogłyby zostać pominięte.
Skoro już tak
narzekam na wszystkie mankamenty książki to wspomnę też o obsesji
głównego bohatera na temat swojej ulubionej drużyny sportowej,
która nie raz doprowadzała mnie do szału. Miejscami miałam już
dość czytania tych samych motywujących przyśpiewek czy dylematów
związanych z efektywnością gry Orłów. Zaczęłam nawet się
zastanawiać, co tak naprawdę jest głównym tematem książki?
Emocje Pata czy futbol? Odpowiedź na to pytanie wbrew pozorom nie
jest taka prosta.
Ogólnie rzecz
biorąc, po książce Mathew'a Quicka spodziewałam się dużo, a
dostałam bardzo mało, a nawet jeszcze mniej. Jeśli ktoś jeszcze
ma wątpliwości, czy sięgnąć po powieść czy też po prostu
obejrzeć film, z czystym sumieniem polecam to drugie.