Tytuł: Skok
Tytuł oryginału: The Heist
Autor: Lee Goldberg, Janet Evanovich
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: listopad 2015
Liczba stron: 340
Tematyka: Sensacja, kryminał
Ocena: 7/10
Agentka FBI Kate O'Hara już od paru dobrych lat ściga międzynarodowego przestępcę Nicka Foxa, który dziwnym trafem non stop jej umyka i nie daje się złapać w żadną z jej zasadzek. Bohaterka nie spocznie, póki nie dopadnie przestępcy i nie doprowadzi go przed wymiar sprawiedliwości, nawet jeśli sposób w jaki miałaby go schwytać był nie do końca zgodny z prawem. Jakie jest więc jej zdziwienie, gdy nagle zamiast ścigać Foxa … musi z nim współpracować!
W głównej bohaterce “Skoku” nietrudno nie dostrzec pewnych podobieństw do Stephenie Plum, tytułowej łowczyni nagród znanej z kultowej już poprzedniej serii Janet Evanovich. Obie te postacie są zdeterminowane w drodze do osiągnięcia wyznaczonego sobie celu, nie boją się podejmować ryzyka, a swoją postawą i zachowaniem pokazują, że kobiety całkiem nieźle potrafią sobie radzić w typowo "męskich" profesjach. Mimo łączących je zbieżności, nie miałam najmniejszego problemu ze zdecydowaniem, że to historię Kate O'Hary czytało mi się przyjemniej i to nie dlatego, że bohaterka jest moja imienniczką, ale dlatego, że jest bardziej stanowcza i lepiej ocenia swoje możliwości.
Pisarski duet Evanovich i Goldberga to strzał w dziesiątkę. Autorzy idealnie się uzupełniają, a ich pomysły miejscami są wręcz genialne. Wyraźnie widać, że to Janet Evanovich stoi za wykreowaniem postaci Kate (która jest bardziej stonowana i stara się w pierwszej kolejności kierować logiką), podczas, gdy "ojciec Monka" zajął się stworzeniem Nicka (nierozważnego lekkoducha z bezstresowym podejściem do problemów). Para ta, choć na pierwszy rzut oka całkowicie do siebie nie pasuje, to w rzeczywistości działając wspólnie może dosłownie przenosić góry. To samo tyczy się autorów.
Ciężko mi wskazać czy to bohaterowie czy też akcja jest największym atutem tej książki. Z jednej strony chciałabym powiedzieć, że są to świetnie wykreowani bohaterowie, z którymi bez wahania zaprzyjaźniłabym się w rzeczywistości, jednak z drugiej strony przedstawienie poważnych, kryminalnych przewinień w tak zabawny sposób i w tylu miejscach na świecie też wymaga niemałej inwencji twórczej i zasługuje na uznanie.
Evanovich i Goldberg to nazwiska obok który nie można przejść obojętnie. Wspólnie stworzyli przyjemną, pełną akcji lekturę, która dodatkowo wywoła uśmiech na twarzy czytelnika. W tym miejscu chciałabym podkreślić, że powieść choć pisana z perspektywy kobiety to ze względu na sporą ilość męskich bohaterów jak i ich dużą rolę w akcji, przypadnie też do gustu literackiego płci męskiej. Może i "Skok" nie wniesie do naszych czytelniczych doznań niczego ,czego już wcześniej nie widzieliśmy, ale zawieść nas też nie zawiedzie.
Uwielbiam Evanovich, więc mój egzemplarz już do mnie zmierza ;)
OdpowiedzUsuńJestem wielką fanką Evanovich i jej cyklu o perypetiach Stephanie Plum. Powieści Lee Golberga też kiedyś miałam okazję poznać, dlatego "Skok" bardzo mnie interesuje i na pewno kiedyś przeczytam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
houseofreaders.blogspot.com
Podoba mi się :D
OdpowiedzUsuńNa pewno przeczytam :)
Pozdrawiam
http://coraciemnosci.blogspot.com/
Nie czytałam żadnych powieści autorów, ale wiem, że "Skok" muszę przeczytać! ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
http://tylkomagiaslowa.blogspot.com/
Najwyższa pora przeczytać książkę Evanovich, bo, póki co, nie znam żadnej ;) Twoja recenzja brzmi zachęcająco!
OdpowiedzUsuńNie czytałam tych książek, ale może czas najwyższy to zmienić!?
OdpowiedzUsuńMój blog - klik♥ -> Skomentujesz? Zaobserwujesz? Będzie mi bardzo miło!
Stephanie Plum to niezwykle pozytywna bohaterka, która dostarczyła mi mnóstwo wesołych chwil. Po tę też sięgnę :)
OdpowiedzUsuńPóki co nie miałam okazji poznać prozy Evanovich. Nie wiem, czy akurat ten tytuł będzie dobry na pierwszy raz? :)
OdpowiedzUsuńUściski,
Tirindeth's