Tytuł: Pierwsze
światła poranka
Tytuł oryginału: Le
prime luci del mattino
Autor: Fabio Volo
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: luty
2013
Liczba stron: 208
Tematyka: Literatura
zagraniczna, erotyczna
Ocena: 7/10
Każda kobieta wychodząc za mąż wyobraża sobie sielankową
przyszłość u boku ukochanego mężczyzny. Pełna wielkich planów
i górnolotnych oczekiwań wkracza w nowy etap w życiu. Jednak
prawdziwa rzeczywistość często okazuje się daleka od tej
wymarzonej. Pojawiają się pierwsze sprzeczki a wraz z nimi i
wątpliwości.
Elena jest rozczarowana swoim małżeńskim życiem. W jej
codzienność wdarła się nieznośna rutyna, a jej mąż Paulo
całkowicie przestał o nią zabiegać. Związek tych dwojga ludzi
uległ zupełnemu wypaleniu, brak w nim pasji i namiętności.
Rozżalona bohaterka wylewa wszystkie swoje przemyślenia na kartki
pamiętnika. Właśnie w tym momencie swojego życia ta
dwudziestodziewięcioletnia menedżerka dużej agencji reklamowej na
jednym z biurowych zebrań napotyka na sobie pełen pożądania wzrok
jednego ze współpracowników. Choć początkowo Elena
usilnie próbuje oprzeć się pokusie zdrady, to mimo wszystko kontakty
bohaterów szybko przeradzają się w coś znacznie
intymniejszego.
W wyniku nowo nawiązanej relacji bohaterka odzyskuje dawno utraconą pewności
siebie i kobiecość. Drzwi do mieszkania kochanka stają się dla niej
portalem do odmiennej, znacznie barwniejszej rzeczywistości. Elena
odważa się na czyny, których zrobienie nigdy wcześniej nie
przyszłoby jej do głowy. Sam kochanek bohaterki to postać
niezwykle tajemnicza. Do samego końca nie znamy nawet jego imienia.
W tym miejscu należy dodać, że portrety psychologiczne
występujących postaci są tym, czego utworowi w największej
mierze brakuje. Choć sylwetka i sposób myślenia głównej
bohaterki zostały opisane bardzo skrupulatnie to niestety opisy
innych osób są niezwykle ubogie.
Przedstawione w powieści wydarzenia są ukazane w dwojaki sposób.
Fragmenty notatek z pamiętnika Eleny przeplatają się z
teraźniejszą relacją zdarzeń. Wciąż nie mogę się nadziwić,
że „Pierwsze światła poranka” zostały napisane przez
mężczyznę. Przyznam, że sięgając po tę powieść nie
spodziewałam się historii erotycznej, przedstawionej w tak subtelny
sposób. Włoski pisarz mimo że w książce często wspomina o
zbliżeniach pary kochanków to opisy miłosnych uniesień
ogranicza do minimum. Za wiodący priorytet Fabio Volo uznał
przedstawienie uczuć i emocji, jakich doświadcza Elena, w nowym
okresie swojego życia.
„Pierwszych świateł poranka” nie nazwałabym typową literaturą
erotyczną. Myślę, że osoby, które zazwyczaj stronią od
tego typu powieści, ze względu na ich pikanterię a nawet i
brutalność, w tym przypadku nie mają się czego obawiać. Jak już
wcześniej wspomniałam jest to książka poświęcona przede
wszystkim przemyśleniom głównej bohaterki, a nie dokładnym
opisom jej miłosnych igraszek. Żałuję tylko, że nowa książka
Fabio Volo jest utworem tak krótkim. Myślę, że historie
Eleny można byłoby jeszcze odrobinę przedłużyć. Mimo wszystko
twórczość włoskiego pisarza niesłychanie mi się spodobała
i jestem przekonana, że nie odmówię sobie przyjemności,
płynącej z przeczytania innych powieści jego autorstwa.
Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję wydawnictwu Muza: