Tytuł: Pretty Little Liars 4. Niewiarygodne
Tytuł oryginału: Unbelievable
Autor: Sara Shepard
Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: pażdziernik 2011
Liczba stron: 328
Tematyka: Literatura młodzieżowa
Ocena: 7/10
Walka z niewidocznym wrogiem jest praktycznie niemożliwa. Bo jak mamy przeciwstawić się komuś, kto wie o nas wszystko, a my o nim nic? To wszystko daje A. szerokie pole do popisu. Zaskakujące smsy, ujawnione tajemnice, dziwne laleczki voodoo, czy potrącenie jednej z bohaterek samochodem to dopiero początek.
Po wypadku Hanna budzi się z całkowitą pustką w głowie. Za nic nie może sobie przypomnieć, co chciała powiedzieć reszcie dziewczyn, w noc incydentu z samochodem. A przecież wcześniej twierdziła, że wie kim jest A.! W międzyczasie w życiu pozostałych przyjaciółek dzieje się bardzo dużo. Autorka zapewniła czytelnikom prawdziwą moc akcji. Emily zostaje wysłana do dalekiego i restrykcyjnego kuzynostwa do Iowa, skąd w wyniku niesłusznego oskarżenia, ucieka. Spencer dalej walczy o Złotą Orchidee, mimo że sprawy z Melissą wciąż pozostają napięte. Aria nie ma dachu nad głową i w akcie desperacji postanawia zamieszkać razem z ojcem i jego kochanką. Co więcej każda z dziewczyn ma swoje typy, kim może być morderca Alison.
Czwarty tom serii przynosi nam ostateczne rozwiązanie, ciągnącej się już przez trzy części, zagadki. Dowiadujemy się, kim jest osoba, kryjąca się pod pseudonimem A i poznajemy kierujące nią motywy. W tym miejscu muszę się pochwalić, bo jednak moje wcześniejsze przypuszczenia, dotyczące tego kim jest tajemniczy dręczyciel dziewczyn, okazały się prawdziwe. Od samego początku podejrzewałam, że właśnie ten konkretny bohater jest uwikłany w całą sprawę. Spodziewałam się też skąd A. czerpie swoje informacje. Trzeba przyznać, że rozwiązanie tej łamigłówki nie było wielce skomplikowane.
Rozwikłanie zagadki nie oznacza jednak, że historia dziewczyn się kończy. Z ostatniej strony wynika, że w Rosewood pojawi się nowa, jeszcze bardziej bezwzględna, A. Jestem niesamowicie ciekawa co jeszcze przygotowała nam Sara Shepard w kolejnych częściach Pretty Little Liars.
Książki z tej serii mają to do siebie, że czytam je w ciągu jednego dnia. Ta niezbyt ambitna lektura niesamowicie wciąga i nie pozwala się oderwać. Co więcej serial ma identyczną moc! W zaledwie tydzień obejrzałam cały pierwszy sezon, a niedawno zakończyłam kolejny. Początkowo miałam wielkie obawy przed oglądaniem ekranizacji historii przyjaciółek, nie chciałam przez przypadek dowiedzieć się o jakimś istotnym fakcie, o którym jeszcze mogłam nie przeczytać w książce. Moje obawy jednak szybko się rozwiały. Reżyserowi należy się chyba jakaś nagroda za inwencję twórczą, ponieważ historia z powieści, a historia z ekranu to zupełnie dwie, różne, niepokrywające się ze sobą fabuły.
Chyba oficjalnie mogę już stwierdzić, że jestem uzależniona od Pretty Little Liars i co gorsza nie tylko od samych książek!