czwartek, 26 listopada 2015

"U brzegu" - Sandra Gruen

Tytuł: U brzegu
Tytuł oryginału: At the Water's Edge
Autor: Sandra Gruen
Wydawnictwo: Rebis
Data wydania: październik 2015
Liczba stron: 408
Tematyka: Literatura piękna, zagraniczna
Ocena: 8/10

Na temat potwora z Loch Ness rzekomo zamieszkującego szkockie jezioro krąży wiele legend. Jedni są przekonani, że zwierze jest tylko wytworem ludzkiej wyobraźni, inni natomiast tak jak bohaterowie powieści „U brzegu” wierzą, że Nessie rzeczywiście zamieszkuje słodkie wody jeziora i dążą do jej odnalezienia.

Sandra Gruen w swoim najnowszym utworze porusza wiele ciekawych kwestii. „U brzegu” to powieść nie tylko o poszukiwaniu szkockiego potwora, ale także o chorej relacji między małżonkami, odnajdywaniu się amerykańskiej arystokracji w warunkach dużo poniżej ich standardów, bezuczuciowych rodzicach, zakazanej miłości oraz brutalnych realiach II wojny światowej. Z powyższych przykładów łatwo wywnioskować, że niemal każdy w tej książce znajdzie coś co go zainteresuje.

Bardzo podobało mi się umiejscowienie akcji książki. Wielka Brytania w czasie wojny stanowi niezwykle ciekawą kwestię do rozważań. Nie wiem, czy wiedza autorki na temat tego okresu w dziejach historii Anglii była oparta na faktach czy też jest to jedynie fikcja literacka, ale wiem, że Sandra Gruen skutecznie zainteresowała mnie tym zagadnieniem i z całą pewnością wkrótce postaram się je zgłębić.

Głowna bohaterka Madeleine Hyde zyskała moją sympatię już na samym początku powieści. Wydaje mi się, że odnalazłam w niej podobieństwo do samej siebie, bo identycznie jak ona lepiej dogaduje się z mężczyznami niż kobietami. Dodatkowo dziewczyna zaimponowała mi swoją odwagą podczas morskiej przeprawy na sąsiedni kontynent. Występuje jednak w książce jedna postać, którą polubiłam jeszcze bardziej niż Maddie, a jest to Angus. Urzekła mnie jego skromność, zaradność, a także zainteresowanie drugim człowiekiem.

Za największy mankament książki, który też sprawił, że powieść nie otrzymała ode mnie większej noty, uważam wątek poszukiwań potwora z Loch Ness. Nie dość że odbiera on utworowi całą realność to jeszcze jest niesłychanie nudny i niepotrzebnie spowalnia akcje. Gdyby motyw ten został zastąpiony jakimkolwiek innym n i e f a n t a s t y c z n y m, „U brzegu” mogłoby liczyć na zyskanie popularności równej poprzedniej powieści Sandry Gruen mianowicie „Wodzie dla słoni”.

Z jednej strony „U brzegu” oczaruje czytelnika swoją niezwykłą atmosferą i ciekawymi bohaterami, z drugiej jednak pozostawi po sobie niedosyt i pewną dozę irytacji. Z pewnością nie jest to książka, którą można by polecić każdemu. Osoba sięgająca po ten utwór powinna charakteryzować się przede wszystkim cierpliwością, wyrozumiałością (dla niedoskonałości fabuły) oraz zamiłowaniem do historii.  

Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję Wydawnictwu Rebis:

12 komentarzy:

  1. Hmm sama nie wiem. Z jednej strony mnie kusi. Może więc kiedyś zajrzę do niej.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cóż, do końca mnie nie przekonuje, ale pomyślę, czy jej przy kolejnej wizycie w bibliotece nie pożyczyć. Nieco nęci.

    Pozdrawiam,
    http://tylkomagiaslowa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Okładka jest przepiękna, zakochałam się! Sama powieść wydaje się interesująca, czuję, że może mnie ona zainteresować. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wiem, tematyka niby ciekawa, ale czy chcę jednak ją przeczytać? Mhm, może kiedyś... :D Ale muszę przyznać, że okładka śliczna ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie uwierzysz, ale ostatnio śniło mi się coś o potworze z Loch Ness, a jak teraz trafiłam na twoją recenzję, to aż się zaśmiałam na to wspomnienie. Sen był prześmieszny :D Co do książki - już za tę piękną okładkę jestem gotowa po nią sięgnąć ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Podoba mi się okładka ;D
    A cała historia wydaje się być ciekawa także myślę że po nią sięgnę :)

    Pozdrawiam
    http://coraciemnosci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. nie wiem co sądzić o tej książce, na razie odpuszczę ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Właśnie przez ten wątek z potworem zwątpiłam w tę książkę. Trochę mnie drażni jego surrealistyczność, bo nie wierzę w takie rzeczy. Tak jak piszesz - gdyby autorka zastąpiła go innym, nawet zwyczajnym poszukiwaniem złota, czy czymkolwiek innym, mogłoby być świetnie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo bardzo chcę to przeczytać. Mam kręćka na punkcie Szkocji i potwora z Loch Ness <3
    ściskam :*
    Latające książki

    OdpowiedzUsuń
  10. Cierpliwość, wyrozumiałość....to książka nie dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. A mi mogłaby się spodować. Miała nawet do mnie przyjść jednak nie dotarła :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz :* Na każdy postaram się odpowiedzieć :)