Tytuł: Czwartkowy
Klub Zbrodni
Autor: Richard Osman
Wydawnictwo: Agora
Data wydania: sierpień 2023
Liczba stron: 440
Tematyka: Kryminał
Średnia ocena: 4/10
Klub emerytów w ekskluzywnym
domu starości w każdy czwartek zbiera się, żeby wspólnie szukać rozwiązania niewyjaśnionych
wcześniej spraw kryminalnych. Wszystko toczy się powolnym rytmem dopóki w
bliskim otoczeniu klubu nie dochodzi do nie jednego a dwóch morderstw. Staruszkowie
zaczynają więc pracować nad rozwikłaniem zagadki śmierci dwóch mężczyzn, a w
zbieraniu dowodów pomaga im dwójka policjantów, którzy oficjalnie badają sprawę.
Fabułę już z grubsza znamy, zajmijmy się teraz nieprawdopodobnymi jej elementami. Zastanawiać moglibyście skąd grupa staruszków posiada zarchiwizowane akta spraw? Ano, jedna z mieszkanek owego kompleksu – była policjantka po prostu je sobie skopiowała przed przejściem na emeryturę. Inna kwestia, dlaczego para śledczych zdradza szczegóły dochodzenia przypadkowym emerytom? Ano, bo w czym może im zaszkodzić grupa niewinnych staruszków! Tak, wiem czym jest fikcja literacka, ale przeczytajcie jeszcze raz ten akapit i sami zdecydujcie, jak bardzo prawdopodobne są przedstawione wydarzenia, na których jakby nie patrzeć bazowana jest cała fabuła książki.
Akcja powieści toczy
się wolno, a pierwsze sto stron można uznać za całkowicie zbędne. Jest tutaj
mnóstwo niepotrzebnych wątków i postaci, stworzonych chyba tylko po to, żeby
autor miał czym zapełnić strony powieści. Sami główni bohaterowie, którzy na
okładce książki nazwani zostali „ekscentrycznymi”, według mnie niczym nie
wyróżniają się z tłumu. Jedynie jedna postać oddziela się na tle reszty i jest
to Elizabeth, jednak w tym przypadku jej sposób bycia mimo że oryginalny, jest
miejscami wręcz irytujący.
Jako że akcja „Czwartkowego
Klubu Zbrodni” dzieje się w Wielkiej Brytanii, w książce znajdziemy mnóstwo
odniesień do angielskiej kultury i tradycji. Ja, jako że mieszkam w tym kraju
od wielu lat, nie miałam problemu ze zrozumieniem tych odniesień, jednak wydaje
mi się, że osoba mieszkająca w Polsce czy jakim innym kraju może mieć trudność ze
odgadnięciem nawiązań np. do pewnego rodzaju ciast z sieci sklepów Marks&Spencer.
Dla fanów polskości w książkach zdradzę tylko, że w powieści znajdziemy trochę
polskich akcentów, albowiem jeden z kluczowych bohaterów jest polskiego
pochodzenia.
Znacie to uczucie,
kiedy czytacie dobrą powieść i w ciągu dnia już nie możecie się doczekać, kiedy
znów będziecie mogli ją czytać i dowiedzieć się dalszego ciągu wydarzeń? W
trakcie czytania książki Richarda Osmana takie uczucie się u mnie zupełnie nie
pojawiło, a „Czwartkowy Klub Zbrodni” męczyłam bardzo długo. Mimo że książka
nie jest aż tak zła to czasami wręcz musiałam się zmuszać do jej czytania. Widać,
że autor naprawdę się starał sprawić, żeby akcja była wciągająca, momentami
zabawna, a bohaterowie dający się lubić, jednak według mnie nie do końca się mu
to udało, dlatego po kolejne tomy z serii na pewno nie sięgnę.
Zapowiada się fajnie, ale jak widać nie można oceniać książki po okładce :)
OdpowiedzUsuń