czwartek, 23 stycznia 2025

"Dymy nad Birkenau" - Seweryna Szmaglewska

Tytuł: Dymy nad Birkenau
Autor: Seweryna Szmaglewska
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: styczeń 2020
Liczba stron: 464
Tematyka: Literatura polska, Literatura faktu, Autobiografia
Średnia ocena: 9/10

Długo się zastanawiałam, czy w ogóle powinnam pisać recenzję tej książki, biorąc pod uwagę jak bardzo poważny i tragiczny temat ona porusza. Do tego nie jest pierwszym lepszym reportażem, a zapiskiem czyiś osobistych doświadczeń  z obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau. Mimo wszystko postanowiłam podjąć się tego zadania.

Książka pierwszy raz została wydana w 1945, zaraz po II Wojnie Światowej. Pani Seweryna Szmaglewska przebywała w Birkenau praktycznie od samego początku jego założenia i była w nim aż do jego ewakuacji w końcowych etapach wojny. Tak długi czas, który autorka spędziła za murami obozu i mnogość doświadczeń, jakie dane było jej przeżyć,  sprawia że „Dymy nad Birkenau” to najbardziej szczegółowy i adekwatny opis realiów, z jakimi było się mierzyć więźniom obozów koncentracyjnych. Dodatkowo książka powstała w przeciągu zaledwie paru miesięcy po opuszczeniu przez autorkę obozu, dzięki temu była to relacja świeża i pamięć ludzka nie miała jeszcze okazji wyprzeć mniej istotnych bądź wyjątkowo traumatycznych faktów.

Książkę czyta się trudno, nie ze względu na to, że jest ona źle napisana, ale przez jej brutalność i bezpośredniość. Czytelnik najzwyczajniej w świecie potrzebuje czasu, żeby sobie pewne rzeczy przyswoić i zdać sobie sprawę, że to co czyta, rzeczywiście miało miejsce i nie jest wytworem wyobraźni. Niezwykle ciężko czyta się o potwornościach, których doświadczyła pani Seweryna i inni więźniowie. Jednakże, cieszę się, że dane było mi zapoznać się z tak szczegółowym opisami sytuacji więźniów i wydaje mi się, że każdy Polak powinien taką wiedzę i świadomość historyczną posiadać.

Jest jednak jedna, jedyna rzecz, która mi się w książce nie podobała – trzecioosobowa narracja. Sprawiło mi to trudność w całkowitym zanurzeniu się w powieść i poczuciu, że i ja osobiście jestem tam na miejscu i przeżywam te wszystkie koszmarne rzeczy razem z innymi bohaterami.

Co najważniejsze podobne zarzuty słyszała już wcześniej sama autorka i nawiązuje do tego w wywiadzie, który znajduje się na samym początku książki. Pani Seweryna wyjaśnia, że początkowo powieść rzeczywiście była pisana przez nią w pierwszej osobie, jednak po zasięgnięciu porad uznała, że bezpieczniejsze dla niej i lepsze dla czytelnika będzie jeśli nie będzie on mógł emocjonalnie związać się z autorką i tym samym będzie mógł obiektywnie spojrzeć na wszystko, co działo się w Auschwitz-Birkenau.

„Dymy nad Birkenau” to moja druga ulubiona książka o tematyce obozowej zaraz po „Przeżyłam Oświęcim” Krystyny Żywulskiej. Wydaje mi się, że jest to pozycja, która powinna pojawić się w kanonie lektur szkolnych ze względu na to jak niewyobrażalny wkład Seweryna Szmaglewska i jej świadectwo miały na poznanie prawdy o obozach koncentracyjnych, i jak ważne jest to, żeby pamięć o ludziach, którzy zginęli za murami Auschwitz-Birkenau przetrwała.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz :* Na każdy postaram się odpowiedzieć :)