sobota, 8 grudnia 2012

"Naznaczona" - P.C. + Kristin Cast

Tytuł: Naznaczona. Dom nocy 1
Tytuł oryginału: House of Night: Marked
Autor: Kristin, P.C. Cast
Wydawnictwo: Książnica
Data wydania: listopad 2009
Liczba stron: 328
Tematyka: Literatura młodzieżowa
Ocena: 5/10

Niewiarygodnie boli mnie wizerunek wampirów szerzony obecnie w (niestety) popularnych powieściach młodzieżowych. Niebezpieczne i krwiopijcze istoty zostały całkowicie ośmieszone i pozbawione swojego dawnego tajemniczego uroku. Mało kto kojarzy już te legendarne stworzenia z atmosferą strachu i wszechogarniającego przerażenia. Teraz wampiry to potulne baranki, żyjące w pełnej harmonii z człowiekiem.

Zoey Redbird – główna bohaterka powieści duetu matki i córki - zaraz po tym cudownym przemienieniu trafia do specjalnej szkoły zwanej Domem Nocy, w której młode wampiry etapami przygotowują się do ostatecznej przemiany. Jak to bywa zazwyczaj w literaturze młodzieżowej, nastolatka jest wyjątkowa i obdarzona niezwykłymi zdolnościami. Jeszcze na moment przed przybyciem do nowej placówki bohaterka przeżywa mistyczne spotkanie z boginią Nyks, która to tylko podkreśla jej nadzwyczajność. Idąc dalej typowym schematem, dziewczyna zaprzyjaźnia się z raczej mało reprezentatywną grupą osób oraz popada w niełaskę pięknej i popularnej przywódczyni Cór Ciemności. Czego jeszcze nam brakuję do dopełnienia wszystkich standardów młodzieżówki? Oczywiście wątku miłosnego i to nie z byle kim! Nasza bohaterka stanowi nowy obiekt zainteresowania największego przystojniaka w ośrodku – Ericka Night'a.

Lawinę śmiechu wywołał we mnie sam moment naznaczenia Zoey. Pewnie jesteście ciekawi, jak on wyglądał? Mianowicie główna bohaterka znajdując się na szkolnym korytarzu, dostrzega przy swej szafce wampira, wypowiada on sakramentalną formułkę, wyciąga długi palec w jej stronę i bach! Ból przeszywa jej czaszkę i na czole dziewczyny pojawia się półksiężyc. Można by rzec: prawie jak tradycyjne wampirze ukąszenie, ale właśnie prawie robi wielką różnicę.

Podkreślić należy też, że styl pisania autorek pozostawia wiele do życzenia. Nagminne używanie kolokwializmów, dało wrażenie usilnej stylizacji i dopasowania do rzekomo rzeczywistej mowy nastolatków. Nie da się ukryć, że po Phyllis Cast, która jest podobno cenioną i nagradzaną pisarką, spodziewałam się czegoś z większym polotem. Dodam również, że bardzo intrygujące jest hasło znajdujące się z tyłu książki: „Czytaj po zmierzchu”. Z pewnością można je odebrać dwojako. Ja oczywiście od razu nawiązałam ten slogan do powieści Stephanie Meyer.

Cóż mogę więcej powiedzieć o „Naznaczonej”? Zdecydowanie jest to książka zaadresowana jedynie do wąskiego grona młodzieży, miłującej się we wszelkiego typu wątkach paranormalnych i osób, które potrzebują lektury na (kolokwialnie mówiąc) „odmóżdżenie”.

56 komentarzy:

  1. czytałam! jest taka średnia :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam kilka książek hmm zawsze końcówka książki jest ciekawa ale potem sięgając po kolejna jest średnia ;P

    OdpowiedzUsuń
  3. Przeczytała z rozpędu koło 7 tomów. Na swoje usprawiedliwienie mam stan depresyjny, a ksiązki tego typu bardzo mi pomagają Dało się czytać tak do 3 tomu. Potem już było bardzo ciężko. Chyba ten język był najgorszy.Ni głębokie przeżycia wewnetrzne objawiające się mdłościami i bólem głowy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. czytałam - o "Naznaczonej" można by powiedzieć "Trzy razy nie, dziękujemy" :d

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie byłoby 27 razy nie, dla wszystkich dziewięciu części :D

      Usuń
  5. Nie wiem, jakoś mnie nie przekonała za bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam ją i mogę stwierdzić, że jest trochę naiwna i język pozostawia wiele do życzenia, jednak cała historia wciąga i czytelnik ma ochotę sięgnąć po kolejną. Przynajmniej ja miałam ochotę... :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Oceny zbiera różne, więc chciałabym ją przeczytać, żeby sprawdzić, czy przypadnie mi do gustu czy nie. Szału się nie spodziewam, bo skoro zbiera oceny od 1 do 10, to pewnie tak jak mówisz "jest to książka zaadresowana jedynie do wąskiego grona młodzieży" ;]

    OdpowiedzUsuń
  8. Doczytałam do 8 tomu chyba. Szczerze mówią, jeśli teraz nie przypadła Ci do gustu, czytania dalszych części Ci nie polecam. Im głębiej w las, tym gorzej.
    Książka sprawia wrażenie pisanej "na przymus", jakby autorki chciały być porównywane do autorki Zmierzchu, sławnego bestsellera.

    OdpowiedzUsuń
  9. ja nie należę już do młodzieży, ale zaczęłam cykl i tak go ciągnę, chociaż coraz trudniej mi to idzie. autorki w kolejnych częściach mają wzloty i upadki, też mam wrażenie pisania na przymus, Naznaczona należy do wzlotu i wydaje mi się najlepszą z całej serii :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Szczerze mówiąc ,,Naznaczona" to najlepsza część ze wszystkich tomów Domu Nocy. Następne książki, opowiadające o przygodach Zoey są bardzo przedłużane. Można by pomyśleć, iż pisarki nie miały o czym pisać, więc uwieczniały pierwszą lepszą myśl na papier. Mimo to lubię całą serię i obiecałam sobie, że dotrwam do jej końca ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jeśli chodzi o ten cykl, to zaczęłam od Nieposkromionej, przeczytałam kilka części i dalszych już nie kupuję. ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mimo, że nie czytałam tej książki, już wiem, że mi się nie spodoba. Może to trochę narcyzowate, ale denerwuje mnie ta seria, grrr... ://

    OdpowiedzUsuń
  13. Pierwsza część jest faktycznie dosyć średnia, na szczęście następne są lepsze. Ale ostatnio mam wrażenie, że seria jest naciągana - wychodzą kolejne tomy i saga ciągnie się w nieskończoność xD

    OdpowiedzUsuń
  14. Planuję ją przeczytać, choć z każdą kolejną jej recenzją mam coraz więcej wątpliwości... ;P

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja przeczytałam dwie pierwsze części i zrezygnowałam. Nieco przybił mnie fakt, że wydałam na nie kasę, ale w zeszłym tygodniu oddałam do biblioteki, może ktoś będzie miał pożytek, i komuś się spodoba bardziej :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Tak, książka nie nadaje się dla wszystkich, ale jeśli ktoś potrzebuje czegoś na „odmóżdżenie”, to jest idealna :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Odmóżdża to mało powiedziane. Pierwsze 2 części jeszcze dawały radę, ale kolejne... to porażka. Denerwowało mnie dosłownie wszystko!

    OdpowiedzUsuń
  18. No i dobrze, nie zamierzałem tego czytać ;P

    OdpowiedzUsuń
  19. Czytałam i odniosłam bardzo podobne wrażenie. Druga część jakoś bardziej mnie wciągnęła, przez co bardziej mi się podobała. ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. tylko Ty tak pięknie potrafisz zjechać jakieś czytadło;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja poległam w połowie 2 tomu i podziękowałam. Noł!

    OdpowiedzUsuń
  22. Osobiście lubię cykl ,,Dom nocy'' i kilka książek z tej serii mam już za sobą. Powyższą pozycje czytałam i wspominam ją nieco lepiej aniżeli ty.

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja należę w sumie do tej części czytelników, którzy tę serię lubią i bardzo przyjemnie mi się czyta :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Tę serię zdecydowanie sobie odpuszczę. Dzisiejsze powieści o wampirach do mnie nie trafiają. Wszystkim tworom zmierzchopodobnym mówię nie. Jedyne książki o wampirach, które mogę wielbić pod niebiosa to "Kroniki Wampirów" Anne Rice.

    OdpowiedzUsuń
  25. Nie przepadam za tą serią, chociaż czytałam kilka części.

    OdpowiedzUsuń
  26. Odmóżdża strasznie. Przeczytałam ten cykl do "Kuszonej" i główna bohaterka robi się co raz bardziej irytująca. Nie wiem jak można być tak lekkomyślnym i głupim, jak Zoey.

    OdpowiedzUsuń
  27. przeczytałam z braku laku 3 części tej sagi, ale niestety nie jest w moim guśce :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Kiedy miałam trzynaście lat i zaczęłam moją przygodę z paranormal romance od "Naznaczonej", byłam nią zauroczona. Teraz, kiedy premierę miała już 9. część Domu Nocy, stwierdzam, że gorszej serii nie można było wydać. Po pierwsze: wampir ma być krwiożerczą bestią a nie potulnym barankiem mieszkającym w środku Oklahomy. Po drugie: wspomniany w Twojej mistrzowskiej recenzji schemat. Po trzecie: na siłę kontynuowanie całe cyklu. Nie wiem jak niektórzy czytelnicy Domu Nocy, ale ja dałam sobie spokój przy 8. części. Dalsze czytanie nie ma sensu.
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. Pamiętam te czasy, gdy bardzo podobała mi się ta seria. Teraz pragnę o niej jak najszybciej zapomnieć.

    OdpowiedzUsuń
  30. mam tą książkę u siebie na półce, przeczytałam raz. nie była całkiem zła bo lubię taką tematykę, ale pewnie więcej nie przeczytam, są ciekawsze :D

    ps. ten kubek był kupiony w Avonie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Miałam kiedyś styczność z książką o podobnej tematyce. Wstyd lub nie , nie wytrwałam do jej końca. Nie mogłam po prostu czytać jakie cioty (przepraszam za wyrażenie) z tych wampirów.
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :)
    booksloovers13xd.blogspot.com - o książkach
    moviesloovers.blogspot.com - o filmach

    OdpowiedzUsuń
  32. Czytałam tą serię, dobrnęłam do 8 tomu. Teraz to już jest jak dla mnie pisanie na kasę, ktoś nowy się pojawia, ktoś umiera, ktoś zmartwychwstaje... nic ciekawego, dałam sobie spokój. Z językiem bardzo słabo, a główna bohaterka mnie załamuje. Chociaż mniej więcej do 4, czy 5 tomu to jest jeszcze znośne... Ale potem trzeba sobie odpuścić.

    OdpowiedzUsuń
  33. A ja wytrzymałam do tomu 7, i sama jestem dla siebie pełna podziwu :D Moim zdaniem seria jest benznadziejna, przez duże B.

    OdpowiedzUsuń
  34. Czytałam tom bodajże 3 i najbardziej rozśmieszyło mnie to, że miała dylemat między trzema chłopakami i przyjaciółkę trupa xD

    OdpowiedzUsuń
  35. Chyba pierwszy raz widzę nie przepełnioną zachwytami nad tą serią :) Uff. Nie czytałam, ale właśnie miałam wrażenie, że to tego typu nijaki odmóżdżacz, więc nie ciągnie mnie za bardzo

    OdpowiedzUsuń
  36. W OGÓLE mnie do tej serii nie ciągnie ;P

    OdpowiedzUsuń
  37. Mam w planach tę serię :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Mam całą serię na swojej półce ;)
    Początek mi się nie podobał, ale później już było lepiej.

    Dziękuję za odwiedziny mojego bloga :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  39. Kocham wampiry np. w "Wywiadzie z Wampirem"... Błyszczący w słońcu Edward ze "Zmierzchu" oraz inne podobne zabiegi dotyczące tych fantastycznych istot odstraszają mnie i również wywołują falę śmiechu.

    "Nznaczona" chyba nie jest dla mnie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, błyszczący Edward jest już dla mnie trochę zabawny. A jestem przecież fanką Zmierzchu, tak myślę :)

      Usuń
  40. Czytałam i pierwsza część nie była jakaś bardzo dobra. Ale jak przeczytałam pięć części jedna po drugiej to nawet zaciekawiła mnie ta seria.
    Myślałam, że tylko ja sięgnęłam tak późno po tę książkę, ale na szczęście nie ;P
    Dodałam twój blog do obserwowanych :) Dziękuję, że do mnie zajrzałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  41. nie widziałam jeszcze najnowszego katalogu ale bardzo możliwe, że nie ma. w poprzednim była taka mała oddzielna gazetka dołączona ze świątecznymi upominkami i był właśnie ten kubek :)
    jestem z okolic białegostoku. :)

    OdpowiedzUsuń
  42. Czytałam wiele skrajnie różnych opinii na jej temat i to chyba właśnie dlatego chcę przeczytać tę powieść. Aby się przekonać do którego grona ja się będę potem zaliczać :D

    OdpowiedzUsuń
  43. a najlepsze w tym kubku jest to, że do pokrywki można nasypać ulubione przyprawy i w trakcie picia herbatki doprawiać ulubioną przyprawką ;) :D
    a Ty jestes z Białegostoku? też się domyśliłam, że skoro mnie pytasz o to to musisz stąd być :))

    OdpowiedzUsuń
  44. póki co mam za sobą 8 tomów, a 9 czeka na półce ;]

    OdpowiedzUsuń
  45. Moja koleżanka jest zafascynowana wampirami, a ja już też mam dość :)

    OdpowiedzUsuń
  46. Czytałam, podobała mi się, ale nie do przesady, choć muszę przyznać że mnie wciągnęła ;)

    OdpowiedzUsuń
  47. Ta seria już od dawna za mną chodzi. Oczywiście nie przeczytałam jedynie ze względu na to, iż chciałabym mieć ją w domu własną, a póki co mam tyle książek, że nie opłaca mi się póki co nic kupować. Mówię to z ogromnym bólem. ;D

    OdpowiedzUsuń
  48. Wampiry się już przejadły, choć serię mam w planach ze względu na namówienia koleżanek ;>

    OdpowiedzUsuń
  49. Dawno, dawno temu, gdy lubiłam czytać książki o wampirach, to i ta pozycja mi się nawet podobała. Teraz pewnie zanudziłaby mnie na śmierć ;d

    OdpowiedzUsuń
  50. Jak czytałam tę część kawałek czasu temu to wywarła ona na mnie duże wrażenie, lecz kiedy sięgnęłam po drugą część po odstępie czasu postanowiłam skończyć przygodę z tą serię.

    OdpowiedzUsuń
  51. słyszałam już o tej książce jakieś milioony razy, kiedyś nawet chciałam się za nią wziąć :D

    OdpowiedzUsuń
  52. Na szczęście nigdy z tą książką nie miała styczności i mieć jej nie zamierzam.
    Zapraszam do siebie na mojego świeżo utworzonego bloga http://kocimietkablog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz :* Na każdy postaram się odpowiedzieć :)