piątek, 26 lutego 2016

"Playlist for the dead" - Michelle Falkoff

Tytuł: Playlist for the dead. Posłuchaj, a zrozumiesz
Tytuł oryginału: Playlist for the dead
Autor: Michelle Falkoff
Wydawnictwo: Feeria Young
Data wydania: listopad 2015
Liczba stron: 264
Tematyka: Literatura młodzieżowa
Ocena: 5/10

Trudno jest pogodzić się ze śmiercią najleszego przyjaciela. Sama byłam nie tak dawno w podobnej sytuacji, więc uwierzcie mi, wiem co mówię. Człowiek cały czas zastanawia się, co mógłby zrobić inaczej, żałuję wypowiedzianych słów i straconych szans. W moim przypadku było o tyle "łatwiej", że mój znajomy został zabrany przez chorobę, a nie popełnił samobójstwa tak jak to miało miejsce w "Playlist for the dead".

Hayden nie zostawił żadego listu pożegnalnego, w którym wyjaśniałby przyczyny odebrania sobie życia, jednak Sam - jego najlepszy i zarazem jedyny przyjaciel, tuż obok ciała znajduje playlistę złożoną z 27 utworów wraz z dopiskiem: "Posłuchaj, a zrozumiesz". Od tej pory bohater raz po raz przesłuchuje składankę i głowi się, jaką wiadomość chciał mu przekazać zmarły kompan, bowiem zarówno wybór piosenek jak i ich treść nie wydają się dawać żadnej sensownej odpowiedzi na to pytanie. Ponadto wraz z rozwojem wydarzeń wychodzi na jaw, że Hayden zataił przed swoim Samem parę istotnych kwestii, które mogły mieć istotny wpływ na podjętą przez niego decyzję.

Sięgając po książkę Michelle Falkoff miałam pewne obawy. Opis z tyłu okładki przypominał mi inną powieść o podobnej tematyce, którą czytałam jakiś czas temu, mowa tu o "Trzynastu powodach". Aczkolwiek już po pierwszych kilku rozdziałach wiedziałam, że mój niepokój był niepotrzebny. W prawdzie w obu powieściach wątek przewodni - próba odnalezienia przyczyny samobójstwa nastolatka - jest identyczny, jednak na tym podobieństwa się kończą. "Playlist for the dead" ma ten plus, że jej fabuła jest znacznie bardziej rozbudowana i rozciągnięta w czasie, dzięki czemu czytelnik nie jest od samego początku przytłoczony gradem wydarzeń, a ponadto może obserwować jak wraz z upływem dni zmienia się sposób myślenia i postrzegania rzeczywistości przez głównego bohatera.

“Playlist for the dead” to dobra powieść ... jednak tylko dla osób w wieku do, powiedzmy, 17 lat. Starsi czytelnicy raczej nie znajdą w tym utworze niczego zaskakującego czy unikalnego. Wszystko przez młodych i niedoświadczonych życiem bohaterów, którzy dopiero na łamach powieści przeżywają swoje pierwsze miłości, bójki oraz załamania. Aczkolwiek to nie niedojrzałość postaci wzbudziły moją największą irytację. To co doprowadzało mnie do szału to przerywane wątki, a szczególnie jeden konkretny – motyw Arcymaga_Ged'a. Gdy tylko na arenie zdarzeń pojawiła się ta tajemnicza persona, pomyśłałam sobie “Oho! Dzieje się coś ciekawego! Być może śmierć Haydena miała jakieś mroczne pobudki”, zaczęłam już węszyć ukryte spiski, teorie, a nawet fantastyczne czy też pozagrobowe wpływy. Na próżno.

Jak już wyżej wspomniałam, Michelle Falkoff stworzyła książkę dla dość zawężonego obszaru odbiorców. Młodsi czytelnicy być może uznają tę powieść za genialną i wyciągną z niej wiele ciekawych wniosków, podczas gdy starsi przeczytają ją bez większych emocji i szybko zapomną w ogóle o jej istnieniu.  

  Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję Księgarni Dadada.pl:
    --------------------------------------------------------------------------------
Specjalnie dla Czytelników Public-Reading księgarnia Dadada.pl oferuje kod rabatowy, który będzie uprawniał do dodania do zamówienia złożonego w księgarni  (o określonej minimalnej wartości - 25zł) jednej książki młodzieżowej po 3zł z puli proponowanych produktów. Wystarczy przy zamówieniu wpisać kod z obrazka poniżej:

poniedziałek, 15 lutego 2016

"Pojedynek. Niezwyciężona 1" - Marie Rutkowski

Tytuł: Pojedynek. Niezwyciężona 1
Tytuł oryginału: The Winner's Curse
Autor: Marie Rutkowski
Wydawnictwo: Feeria Young
Data wydania: listopad 2015
Liczba stron: 384
Tematyka: Literatura młodzieżowa
Ocena: 6/10

Nastoletnia Kestrel stoi przed życiowym dylematem. Wstąpić do armii swojego ojca czy stanąć na ślubnym kobiercu? Jako córka generała bohaterka musi podjąć jedną z powyższych decyzji, aby dać dobry przykład reszcie społeczeństwa i nie zawieść swojego surowego rodzica. Jednak co wybrać, kiedy żadna z tych opcji nie jest tym, co chciałaby od życia dziewczyna? Jakby tego było mało między Kestrel a nadwornym niewolnikiem rodzi się zakazane uczucie, z którego nie może wyniknąć nic dobrego.

Miłość pomiędzy dwoma zwaśnionymi stronami to motyw znany w literaturze od wieków. Weźmy chociażby za przykład Romea i Julię, których historia miała tragiczny koniec. Czy w powieści Marie Rutkowski możemy oczekiwać happy end'u? Tego jeszcze nie wiadomo, ponieważ "Pojedynek" rozpoczyna trzytomową sagę "Niezwyciężona", a ponadto pisarka wciąż wodzi czytelnika za nos jako, że uczucia głównej bohaterki są całkowicie sprzeczne z jej zachowaniem.

Wracając jednak do tytułu serii, jestem bardzo zawiedziona, że polskie wydawnictwo nie zostało przy oryginalnej nazwie jaką jest “The Winner's Curse” - Klątwa Zwycięzcy, która według mnie brzmi o niebo lepiej niż “Niezwyciężona”. Na szczęście okładki pozostały zostały niezmienione, dzięki czemu polscy czytelnicy mogą nacieszyć oko przepięknymi graficznymi oprawami.

Jeśli na bieżąco czytacie moje recenzje to pewnie już wiecie, że ogromną uwagę poświęcam kreacji głównego bohatera. Kestrel to postać strworzona z wielką dobałością o szczegóły. Siedemnastolatka zaimponowała mi swoim uporem, inteligencją oraz empatią. Co najważniejsze nie jest to typowa dziewczyna z wyższych, która boi się własnego cienia a jej główną rozrywką są wytworne bale. Kestrel jest przebiegła, potrafi myśleć strategicznie i nie boi się podejmować ryzyka.

Wielu z was mogłoby mnie zapytać, dlaczego “Pojedynek” otrzymał tak niską notę, skoro powieść ma tak wiele plusów. Śpieszę z wyjaśnieniami. Wszystkiemu winna jest mało dynamiczna akcja. Książka niby liczy sobie prawie czterysta stron, ale tylko ¼ to prawdziwie wartka akcja. Pozostała treść to jedynie zapoznawanie się ze światem przedstawionym i osobowościami poszczególnych bohaterów. To też poniekąd ma swoje plusy, ponieważ po lekturze “Pojedynku” doskonale znamy Valorian i Herran, ich aspiracje, a także mocne i słabe strony. Dodatkowo w czytelniku budzi się silne przywiązanie do bohaterów oraz przemożna chęć poznania dalszego ciągu historii.

Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję Wydawnictwu Feeria:

czwartek, 4 lutego 2016

[PRZEDPREMIEROWO!] "Cała prawda o Francuzkach" - Marie-Morgane Le Moël

Tytuł: Cała prawda o Francuzkach
Tytuł oryginału: The Truth About French Women
Autor: Marie-Morgane Le Moël
Wydawnictwo: Kobiece 
Data wydania: 5 luty 2016
Liczba stron: 272
Tematyka: Literatura piękna
Ocena: 8/10 

Francja to kraj pełen inspiracji. Od wieków inne nacje zachwycają się jego pięknem, elegancją, wyrafinowaniem a przede wszystkim romantyzmem. Co roku tłumy turystów odwiedzają Paryż, aby choć przez chwilę poczuć wyjątkową atmosferę tego miejsca, poobserwować jego mieszkańców i na własne oczy przekonać się, jak wyglądają i zachowują się Francuzki. 

Francuskie kobiety kojarzone są głównie ze szczupłą sylwetką (osiąganą bez większych wyrzeczeń), nienagannym ubiorem (w stylu Coco Chanel) oraz niepohamowaną namiętnością (bo skąd niby nazwa "francuski pocałunek"?). Miliony kobiet z całego świata pragną je naśladować i nabyć choć część ich "idealnych" cech. Tytuły takie jak "Lekcje Madame Chic" czy "Francuskie dzieci nie grymaszą" biją rekordy popularności, sprzedają się jak świeże bułeczki i jak twierdzi autorka ... wciąż podtrzymują błędny obraz typowej mieszkanki kraju sera i winnej latorośli. 

Marie-Morgane Le Moël za swój priorytetowy cel uznała obalenie najpopularniejszych stereotypów, krążących o jej rodaczkach. Pod lupę wzięła takie kwestie jak dieta, wychowanie dzieci, stosunek do pracy, życie seksualne i wiele innych. Autorka wszystkie swoje przemyślenia opiera na wiedzy historycznej oraz na doświadczeniach własnych bądź znajomych. Choć wielu czytelnikom duża ilość nawiązań do zamierzchłych czasów może nie przypaść do gustu, mnie osobiście bardzo się podobała. Wcześniej nie zdawałam sobie sprawy jak wiele interesujących kobiecych postaci zamieszkiwało Francję oraz jak duży wpływ miały one na ówczesne wydarzenia w kraju, a także na teraźniejsze zachowania Francuzek.

Autorka w swojej książce bardzo dużo miejsca poświęca na opis seksualnych zachowań swoich rodaczek. W sumie to odniosłam wrażenie, że tak naprawdę to głównym tematem książki były zbliżenia intymne Francuzek, a inne kwestie były zepchnięte na dalszy plan. Choć Marie Le Moël od samego początku podkreślała, że jej zamiarem jest pokazanie normalnej francuskiej kobiety, której zachowanie jest dalekie od zakorzenionych osądów, to akurat w tej kwestii jej się to nie udało. Lektura "Całej prawdy o Francuzkach" jeszcze bardziej utwierdziła mnie w przekonaniu, że francuskie kobiety są zdecydowanie bardziej wyzwolone niż inne mieszkanki Europy. 

Choć z jednej strony nie jestem przekonana, czy Marie-Morgane Le Moël osiągnęła zamierzony cel, jakim było obalenie krążących mitów, to z drugiej jestem pewna, że znakomicie przedstawiła zachowania Francuzek i ich przyczyny. Jednym słowem  jej debiut literacki  można uznać za jak najbardziej udany. Dodatkowo prócz świetnej i edukującej treści, nowe Wydawnictwo Kobiece ofiarowuje nam przepiękną oprawę graficzną, idealnie dopasowaną do zawartości książki. 

Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu: