sobota, 11 stycznia 2014

"Przez burze ognia" - Veronica Rossi

Tytuł: Przez burze ognia
Tytuł oryginału: Under the Never Sky
Autor: Veronica Rossi
Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: styczeń 2013
Liczba stron: 368
Tematyka: Literatura młodzieżowa
Ocena: 3/10

Przez burze ognia” to książka, po której naprawdę wiele się spodziewałam. Czytałam o niej dużo pozytywnych opinii, widziałam wysokie oceny na wielu serwisach literackich i zapoznałam się z wieloma, pełnymi zachwytu komentarzami na jej temat. Nie ma więc co się dziwić, że sięgając po powieść Veronici Rossi liczyłam na to, że po prostu rzuci mnie ona na kolana. Myślałam, że będę kolejną fanką, która zasili szeregi eterowych maniaków, tymczasem okazało się zupełnie odwrotnie.

W swojej debiutanckiej książce autorka roztacza przed czytelnikiem zupełnie nowy świat. Przedstawia rzeczywistość zamkniętą w kapsule, ludzi, którzy za pomocą specjalnych wizjerów potrafią przenosić się w najróżniejsze, wyimaginowane miejsca. W jednej z takich kapsuł, zwanej Reverie, żyje Aria – główna bohaterka utworu. Nastolatka w wyniku przykrego incydentu zostaje skierowana na pewną śmierć i udaje się do Umieralni. Tam wyrzucona ze swojego dotychczasowego, wirtualnego świata czeka na pewną zagładę. Jednak zupełnie niespodziewanie udaje jej się przetrwać. Wtedy też na swojej drodze napotyka Perry'ego, chłopaka który przedstawi jej prawdziwy świat.

Może i autorka miała ciekawy pomysł na fabułę książki, jednak według mnie był on zbyt zagmatwany. Veronica Rossi powinna spędzić nieco więcej czasu nad zastanowieniem się, w jaki sposób przelać swoje myśli na papier, tak aby czytelnik był w stanie zrozumieć akcję powieści. Mi na przykład niezwykle trudno było zobrazować sobie Sfery. Do tej pory nie wiem konkretnie, na czym polegało przebywanie w nich. Czy bohaterowie przenosili się tak ciałem czy tylko duchem? Jeśli w owym wyimaginowanym świecie przebywał tylko ich umysł, to co w tym samym czasie działo się z ich ciałem?

Powieść Veronici Rossi z całą pewnością możemy zaklasyfikować jako popularną w ostatnim czasie antyutopię. Znajdziemy tu motyw obezwładniającego systemu politycznego, któremu podporządkowani są mieszkańcy, buntu jednostki, a także nieznanego obywatelom, realnego świata, z którego są wykluczeni. Oczywiście nie mogło tutaj też zabraknąć wątku miłosnego, który niestety jest nadzwyczaj banalny i według mnie nieco dziecinny. Jest to typowy klasyk: spotyka się dwójka ludzi z dwóch całkowicie odmiennych światów i praktycznie od razu na zabój się w sobie zakochują. Wszystko jest tutaj przewidywalne i mało zaskakujące.

Po przeczytaniu pierwszej książki z serii o eterowym świecie, jestem całkowicie przekonana, że po dalsze tomy nie sięgnę. Chyba nie zachwycają mnie już powieści na siłę wzorowane na słynnych „Igrzyskach śmierci”, do których nawiasem mówiąc utworowi Veronici Rossi bardzo, bardzo daleko. 

21 komentarzy:

  1. Mi się pierwsza część podobała, drugą jakoś przemęczyłam, ale po 3 już nie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie slyszalam ale raczej nie siegne. Swoją droga irytujace są wszystkie książki powstałe na fali. Napierw były zmierzchopodobne, potem antyutopie po Igrzyskach. Jeśli autor ma dobry pomysł i wykonanie to super. W przecienym wypadku zalewa nas masa słabych książek.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się, książka zagmatwana też mi nie przypadła do gustu

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie mam zamiaru czytać. Dzięki za recenzję:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Im dalej od premiery tym bardziej mija zachwyt i pojawiają się coraz bardziej krytyczne opinie. Mam serię na półce więc mam nadzieję, że bardziej przypadnie mi do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  6. Możemy przybić sobie piątkę, mi też się nie podobała ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zgadzam się z tym, że ciężko odnaleźć się chwilami w świecie wykreowanym przez autorkę. Mnie też trudno było na początku wyobrazić sobie i zrozumieć pojęcie Sfer i ogólnie zasad panujących w kapsułach. Kiedy jednak zrozumiałam co autorka miała na myśli, byłam zachwycona tą historią.
    Co do drugiego tomu to ja jednak polecam spróbować, bo według mnie jest on lepszy od pierwszego.

    OdpowiedzUsuń
  8. Pierwszy raz słyszę o tej książce. Mam w planach "Igrzyska śmierci", więc raczej do tej powieści w najbliższym czasie nie zajrzę.

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam dystopie, a "Przez burze ognia" podobało mi się znacznie bardziej niż Tobie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Może i faktycznie wystąpiło w niej kilka nieścisłości, ale nawet mimo tego i tak książka przypadła mi do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Widzę na przemian dobre i złe recenzje i już od tego mam mętlik w głowie. Chyba po prostu muszę sam sprawdzić, czy ta powieść mnie przekona.

    OdpowiedzUsuń
  12. Kidyś być może miałam ochotę na tą pozycję, ale ona całkiem gdzieś mi zgineła.

    OdpowiedzUsuń
  13. Poczułam się ostrzeżona :) dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  14. A mnie ta książką się bardzo spodobała.

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie słyszałam o tej książce, ale widocznie wiele mnie nie ominęło :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie miałam ochoty na tą książkę od dnia premiery, a Twoja recenzja tylko mnie w tym utwierdziła :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Wnioskuję po recenzji, że lepiej omijać :D Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Najgorsze są książki, które mają naśladować swoje genialne pierwowzory... wychodzi wtedy karykatura... widzę, że lepiej będzie ją sobie odpuścić :)

    Przy okazji z przyjemnością informuję, że otrzymałaś wyróżnienie Liebster Blog Award u mnie na blogu. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Nigdy nie byłam do niej zbytnio przekonana i po Twojej recenzji widzę, że nie warto się za nią zabierać.

    OdpowiedzUsuń
  20. Raz czytałam pozytywną recenzje, teraz troche mniej przychylna. Każdy odbiera inaczej książke i oczekuje czegoś innego. Do tego tytułu mnie w ogóle nie ciągnie, także na pewno nie sięgnę!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz :* Na każdy postaram się odpowiedzieć :)