piątek, 12 lipca 2013

"Cena purpury" - Frank S. Becker

Tytuł: Cena purpury
Tytuł oryginału: Der Pries des Purpurs
Autor: Frank S. Becker
Wydawnictwo: M
Data wydania: marzec 2011
Liczba stron: 476
Tematyka: Powieść historyczna
Ocena: 5/10

Wraz z upływem lat życie Flawiusza, bohatera znanego z poprzedniej książki niemieckiego autorka Franka S. Beckera pt: „Zmierzch orła”, staje się coraz bardziej ciekawsze. Mężczyzna dorasta i zdobywa uznanie wielu wybitnych dostojników, którzy widząc jego nieprzeciętne zdolności, powierzają mu niebezpieczne i ryzykowne misje, mające na celu ocalenie Cesarstwa Rzymskiego zarówno przed wrogami z zewnątrz jak i przed wojną domową. Mając u swego boku ukochaną Aqu bohater stawia czoła każdemu wyzwaniu.

„Cena purpury” to już druga powieść, w której zostały opisane losy Flawiusza i szczerze powiedziawszy mam nadzieję, że ostatnia. Takie same zarzuty i wady, które przedstawiłam przy okazji recenzowania „Zmierzchu orła” pojawiają się również i w tym tomie. Przede wszystkim drażniła mnie ilość przygód głównego bohatera. Naprawdę ich liczba starczyłaby na napisanie tuzina kolejnych książek. Tymczasem my mamy je wszystkie przedstawione w jednej. Sprawia to, że w pewnym momencie lektury można się pogubić w akcji książki, która mknie do przodu z szybkością pocisku rakietowego.

Pisząc o tej książce, nie mogę nie wspomnieć o pewnej irytującej kwestii, która niezwykle irytowała mnie w czasie lektury tej książki. Konkretnie mam na myśli fragmenty, w których pojawiali się jacyś dziwni obserwatorzy Flawiusza, którzy z ukrycia śledzili każdy jego najmniejszy ruch. Nie miałabym nic przeciwko tym postaciom, gdyby tylko wprowadzały one cokolwiek do akcji. Tak się jednak nie dzieje. Siedzą oni i obserwują bohatera, tworzy się jako takie napięcie, chwila oczekiwania na jakiś przełom, a tymczasem nie wydarza się kompletnie nic. Po co więc zostały napisane owe epizody? Żeby zapełnić strony?

Przewidywalna fabuła to coś czego nie znoszę w książkach. W prawdzie akcji utworu niemieckiego pisarza w żadnym wypadku nie możemy nazwać przewidywalną, gdyby nie pewna rzecz. Mianowicie często Frank S. Becker kończył rozdziały sformułowaniami typu: „Flawiusz nawet nie wiedział jak bardzo się mylił” bądź też „Miało się stać całkowicie odwrotnie”. I tym sposobem już wiadomo jak mniej więcej potoczy się dalej akcja.

Nie licząc innych przygód, które przytrafiają się głównemu bohaterowi to „Cena purpury” jest bardzo podobna do poprzedniej części z serii. Pierwszy raz spotkałam się z aż takim podobieństwem obu powieści z jednego cyklu. Autor zachował ten sam styl, tą samą mentalność występujących postaci, nawet atmosfera panująca w książce jest identyczna jak ta ze „Zmierzchu orła”.

Mimo przedstawionych wyżej wad Franka S. Beckera należy pochwalić i nagrodzić brawami za dokładne i plastyczne zobrazowanie rzymskiej rzeczywistości z III wieku naszej ery. Autor posługuje się barwnymi opisami, ale i nie szczędzi czytelnikowi krwawych relacji z masowych egzekucji, które były wręcz codziennością w ówczesnym świecie. Miłośnicy historii z Cesarstwem Rzymskim w tle z pewnością będą usatysfakcjonowani.

Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję wydawnictwu M:

21 komentarzy:

  1. Lubię powieści historyczne, jednak do tej mnie nie ciągnie:) Poza tym nie czytałam poprzedniej części.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakoś nie mam ochoty na tę książkę. Nie znam tej serii, a na razie i tak dużo książek czeka na półce. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie przepadam za powieściami historycznymi, więc tym razem spasuję.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie słyszałam o tej serii, a bardzo lubię wszystko, co wiąże się z historią. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Te postacie są rzeczywiście dziwne. Al dałabym tej książce szansę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Tekstów w stylu: „Flawiusz nawet nie wiedział jak bardzo się mylił” również nie cierpię, odbierają całe napięcie z akcji. Kiedyś w książce było sformułowanie: "nie przewidywała, że już niedługo będzie ich troje". Całe zainteresowanie uleciało ;]

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie czytałam i nie kojarzę autora, ale po twojej recenzji dwa razy się zastanowię, zanim się za nią zabiorę (jeśli w ogóle to zrobię).

    OdpowiedzUsuń
  8. Jakoś nie mam do tej książki ochoty. Chyba nie jest dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jakoś nie czuję bym żałowała, że jej nie przeczytałam, więc raczej zrezygnuję.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja z pewnością nie byłabym usatysfakcjonowana. Po serię raczej nie sięgnę. Szkoda, że autor po części zdradzał dalszy ciąg akcji... Może książka byłaby o wiele lepsza gdyby nie to.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie słyszałam wcześniej o tej książce, ale myślę, że raczej po nią nie sięgnę. :))

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie przepadam za literaturą historyczną, jedynie Cornwell mnie zachwyca :)

    "Cenę purpury" sobie odpuszczę :(

    OdpowiedzUsuń
  13. Dzięki Tudorom polubiłam powieści historyczne, ale ta jakoś nie brzmi zachęcająco. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Może, ale to może kiedyś przeczytam. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie czytałam, ale też czuję, że wiele nie straciłam:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie brzmi zbyt zachęcająco, raczej nie przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie zaciekawiła mnie ta pozycja, więc raczej po nią nie sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Książka nie dla mnie, więc spasuję :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja tam nie czytałam pierwszej części, nie przeczytam i nie mam zamiaru zabierać się za "Cenę purpury". Jakoś nie bawią mnie książki z taką ilością akcji. Do tego, nawet nie znam autora.

    OdpowiedzUsuń
  20. Bardzo fajny i ciekawy blog :))
    Zapraszam też do mnie http://werka-blogspot.blogspot.com/ :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz :* Na każdy postaram się odpowiedzieć :)